Które lepsze waszym zdaniem? Obie ode mnie dostały taką samą ocenę, ale jednak to Zaplątani są ciut lepsze moim zdaniem :) przynajmniej więcej tam zabawnych gagów i tekstów.
No nie, wątpię. Hmm chociaż ludzie są różni to i obecność błękitu w nadmiarze może przesądzić o lepszej ocenie ;p
Nie, no dobra, napiszę już czemu :D
Przede wszystkim fabuła - Jest znacznie bardziej skomplikowana i (wdg mnie) o wiele lepsza niż w Zaplątanych. Disney odszedł od schematów jakim była m.in. miłość od pierwszego wejrzenia czy romantyczne wątki. Fabuła nie jest przewidywalna, na samym końcu co kilka chwil zawsze jakieś zaskoczenia.
Animacja - No i to jest prawdziwa perełka, nikt mi nie wmówi, że animacja nie jest piękna i gorsza od tej z Zaplątanych. Nie chodzi mi tu tylko o zaawansowanie techniczne, ale o piękno animacji. Jako ciekawostkę dodam, że włosy roszpunki składają się z 40k elementów, a Elsy - 400k (źródło - foxbond :D)
Muzyka - Świetne piosenki zarówno w polskiej wersji jak i w oryginalne. Powiedziałbym nawet, że "Mam tę moc" jest lepsze i bardziej żywe od "Let it go".
Dubbing - Oryginalna wersja jest dobrze dopasowana, oczywiście. Co do polskiej mam mieszane uczucia - Oaken i Elsa byli zdecydowanie lepsi, bardziej naturalni niż w oryginale, ale reszta już nie - szczególnie Anna :/ Jeśli chodzi o samo tłumaczenie - piosenki świetnie przetłumaczone, normalne dialogi już trochę mniej - chodzi mi tu np. o to, że kwestie w trailerze bardziej by pasowały do filmu niż te w filmie (masło maślane...).
Oczywiście to tylko moje zdanie :-) Spóźnione, ale zawsze.
*Animacja - No i to jest prawdziwa perełka, nikt mi nie wmówi, że animacja jest do bani i gorsza od tej z Zaplątanych.
Moim zdaniem Kraina lodu o wiele lepsza;)
"Zaplątani" ten film nie wywołał we mnie żadnych uczuć no może poza 1 bananem na paszczy, za to w "Krainie Lodu" byłem i uśmiechnięty i wzruszony(w ciągu ostatnich 5 lat wzruszyłem się razy 2 ;)) i cały czas się bałem o bohaterów mimo że to animacja Disney'a.
Kraina lodu to dla mnie taka perełka animacji. Takich perełek jest niewiele...
Tak, Tangled na pewno było bardziej śmieszne. Piosenki również były świetne, ale wybacz - z Krainą Lodu równać się nie może :-)
Moim zdaniem zdecydowanie Kraina Lodu;) Może dlatego że miejscami przeplatał się śmiech ze łzami :)
Zaplątanych ubóstwiam (genialny film), ale Kraina Lodu lepsza :D Motyw siostrzanej miłości, lepszy klimat, dużo łez, trochę śmiechu. Naprawdę rewelacja.
Jak tak spoglądam to widzę że...jestem sam ze swoją racją :( Może faktycznie jednak Kraina Lodu jest lepsza, ale nie potrafię rozsądzić :)
Tak czy siak bardzo bym chciał by te studio dalej robiło animacje w takim stylu (niestety/ póki co zapowiedzieli Big Hero 6 na ten rok, co baśnią na pewno nie jest :/ ), z prostą historią, fajnymi piosenkami i oryginalnymi bohaterami :)
Także mam nadzieję, że Disney pozostanie Disneyem, bo to zdecydowanie moja ulubiona wytwórnia animacji :) A Zaplątani są świetni, ale jesteś na forum Krainy Lodu, a tutaj, jak pewnie zauważyłeś, jest od groma "protektorów" i fanów Krainy :D Nie ma bata, żeby nas przegłosować ;)
Ależ nawet nie próbuję was/nas przegłosować. Trzeba pamiętać że i ja zaliczam się do fanów KL :)
Moim ulubionym studiem po długoletnich romansach z DreamWorks, Pixar i Blue Sky na powrót został Walt Disney Animation Studio począwszy od Zaplątanych właśnie :) Jedynym studiem które realnie zagraża pozycji Disneya u mnie, to studio Ghibli, specjalizują się w anime, ale jakież te filmy mają genialne, magia i klimat wylewają się w tych filmach zewsząd :)
Trochę szkoda że Disney nie robi już klasycznych rysowanych animacji ale na szczęście klimat nie ucierpiał za mocno :)
Pamiętam, pamiętam :)
DreamWorks też robi dobre animacje, ale Animation Studio nic nie dorówna ;) Pixara lubię, ale nigdy mnie jakoś zbytnio nie zachwycił. Nie przepadam za mangą i anime, więc na temat Ghibli się nie wypowiem, lecz skoro tak zachwalasz to może kiedyś się skuszę.
Powiem Ci szczerze, że nie żałuję tego, że Disney nie robi już rysowanych animacji, bo takiej Krainy Lodu w wersji rysunkowej nie umiem sobie wyobrazić. Podobnie sprawa ma się u mnie z Zaplątanymi. Owszem, sentyment do np. Pięknej i Bestii zostanie, ale trzeba iść z duchem czasu ;) Ważne, że przesłania i (jak słusznie spostrzegłeś) klimat mają się dobrze :)
A mnie cieszy że Disney odszedł od animacji rysunkowych.Animacje rysunkowe były bardzo dobre ale trzeba iść z duchem czasu;)
A jeśli chodzi o mój ranking studiów animacji:
1.Walt Disney Animation Studios
2. DreamWorks
3. Cała reszta :)
Ja w sumie tez nie bardzo za anime. Tzn. większość odrzucam bo nie bardzo mi odpowiada mechanika robienia większości anime. Ale Ghibli to co innego, piękne historie, piękna RYSUNKOWA animacja (twórca studia nie pozwala aby żadna jego produkcja posiadała więcej niż 10% efektów komputerowych!). Naprawdę warto! :) Ja sobie te animacje dawkuję :)
No niby trzeba iść z duchem czasu ale powiedz co się prędzej zestarzało technicznie? Piękna i bestia (albo moja faworyta z pośród klasycznych animacji, czyli Pocahontas) czy może pierwsze Toy Story albo Mrówka Z (czy tam klon DW czyli "Dawno temu w trawie"). No? :) Wiadomo że padnie na Toy Story. Animacja komputerowa się strasznie szybko starzeje :( A po dziś dzień Zakochany kundel wygląda super, zwłaszcza po przeróbce na HD (jeżeli takowa była).
W takiej sytuacji pozostaje mi jedynie się skusić na anime Gihibli. Polecisz coś? ;)
Oczywiście, że Toy Story się bardziej zestarzało, a Piękna i Bestia jest ponadczasowa, jednak, cóż, teraz niewiele osób lubi oglądać animacje rysunkowe. Patrzę po osobach z mojego otoczenia i to widzę. Smutne, jednak ważne, że Disney wciąż istnieje i, jak na razie (odpukać), ma się świetnie :)
Hahaha sam Disney to kolos medialny (popatrz jak się sprzedaje kapitan ameryka 2) nie ma się co obawiać :) ponadto maja dwa studia animacji wielokrotnie nagradzane z filmami w top najbardziej kasowych przebojów, ba sami swoje rekordy poprawiają. Przecież kraina lodu przebiła Króla Lwa stając się najbardziej kasową animacja :)
Co prawda to prawda :( ludziska wolą komputerowe animacje, bo wiedza ze tam więcej śmiechu (dla rodziców) itp. dlatego anime Ghibli to dla mnie ostoja rysunkowych genialnych animacji :)
Co mogę polecić? Hmm mają wiele starszych i nowszych animacji. Obejrzałem tylko 3, bo tak jak wspominałem dawkuję sobie by za szybko nie przelecieć przez wszystkie. Zatem gorąco polecam Ci Księżniczkę Mononoke i Spirited Away: W krainie bogów (ta animacja dostała oscara :) jako jedna z pierwszych nie anglojęzycznych! ). Także jeżeli obejrzysz to daj mi znać jak wrażenia ;) ok?
Ale odpukać warto zawsze, choćby na wszelki wypadek ;)
Spirited Away: W Krainie Bogów brzmi bardzo ciekawie i chyba jeszcze w tym tygodniu wezmę się za to. Jasne, że dam znak i dzięki :D
Spirited Away jest dobre, ale o niebo bardziej polecam Księżniczkę Mononoke :) Pierwszy film animowany z Japoni nominowany do Oskarów.
Spirited Away jest mniej brutalne i bliższe bajkom Disneya :) Mononoke z małymi dziećmi nie polecam oglądać bo są tam sceny przemocy :)
Ja az tak nie wielbie miyazakiego... Uwielbiam animavje w jego filmach i muzyke, ale fabularnie sa one nie rowne... no ale dosc off topu ;)
Ja tylko się wtrące co by naprostować, bom jest gigantycznym fanem animacji wszelakiej.
Króla Lwa kolego przebił już 10 lat temu inny film Pixara, Gdzie jest Nemo :)
Hahaha ja też jestem fanem więc śledzę branżę :) i tak masz racje film KL przebił film Pixara ale nie był nim Nemo. tylko Toy Story 3! :D A Krainie lodu brakuje 11mln do 8 miejsca najbardziej dochodowych filmów ever :)
Polecam zatem naprawde sie doksztalcic z branzy ;) bo tak Gdzie jest Nemo byl pierwszym filmem ktoremu udalo sie pobic Kl i nie pisze tego ze zlosliwosci tylko z uprzejmosci i checi wyprowadzenia z bledu :)
A zatem ja muszę sprostować swoją wypowiedź, bowiem nie wziąłem pod uwagę tego iż Disney dwa razy do kin wprowadził Króla Lwa. Kilka lat temu w 3D to i teraz ma więcej niż nemo o ok 100mln. Stąd też mój błąd, także faktycznie miałeś rację :)
Co do zarzutu o starzenie się animacji komputerowej, to problem dotyczy również animacji klasycznej. Porównywanie Toy Story z obecnymi animacjami jest jak porównywanie Królewny Śnieżki http://www.youtube.com/watch?v=Uw3HyZM_wMc ze współczesnymi filmami animowanymi.
Jeżeli chodzi o animacje studia Ghibli, to moim faworytem jest: http://www.youtube.com/watch?v=YvMn8H9tgjU
Mam całą kolekcję filmów studia Ghibli (wydane przez Monolith). Większość filmów Miyazakiego jest raczej słaba fabularnie i widz najczęściej się nudzi. Ale animacja jest jak zwykle perfekcyjna. W ogóle japońska animacja jest najlepsza na świecie. Jak dotąd trzymają się klasycznej animacjii w przeciwieństwie do Europejczyków czy Amerykanów nie zasypują widza tandetnymi komputerowymi produkcjami (mowa o serialach animowanych).
Wybacz, ale to tak zabawna pomyłka, że ciężko się powstrzymać - "moja faworyta z pośród klasycznych animacji" - zjadłeś "k", prawda? ;) ("faworyta daw. «kochanka i utrzymanka osoby wysoko postawionej»" - SJP PWN; swoją drogą, "faworytka" to jednak osoba, więc też nie pasuje) Btw, skoro już wytknęłam błąd - *spośród... Bez urazy, skończyłam, już się nie odzywam ;)
Tak zjadłem literkę K, ponadto miałem na myśli bohaterkę animacji, czyli się wszystko zgadza, a ty nie zaszpanowałaś znajomością SJP, tak mi przykro....serio. :)
Ależ, nie miałam na celu szpanowania, tylko zwykłe powołanie się na źródło, więc nie musi Ci być przykro :) Jedynym powodem, dla którego zdecydowałam się napisać, była zabawność Twojej pomyłki - resztę dodałam ot tak, przy okazji.
PS. Naprawdę miałeś na myśli bohaterkę? Coś nie wierzę, to ani odrobinę nie pasuje do kontekstu :P
Nooo albo tylko ty dostrzegłaś zabawność domniemanej pomyłki, albo inni nie pragną być wkurzającymi językowymi psycholami, tak będę od dziś nazywał ludzi którzy wytykają błędy na forach :) . Znasz cały SJP? No to super, niezłe osiągnięcie ale po kiego wytykasz go innym (widzę że nie tylko mi)? To klasówka ze znajomości języka polskiego? Chyba nie. Jeżeli nie jesteś nauczycielką to radzę idź zrób sobie odpowiednie papiery, ucz dzieciaki i na nich się pastw, a nie na styranych dniem biedactwach jak ja :P
Czy miałem na myśli bohaterkę? A co nie odpowiedziałem jednoznacznie. Hahaha myśl, może akurat głowa Cię rozboli i odechce Ci się drugi raz wytykać mi błędy ;D
Ludzie mają różne poczucie humoru; poza tym nie każdemu zawsze się chce coś napisać itd.
Na część tego posta znajdziesz odpowiedź tutaj: http://www.filmweb.pl/film/Kraina+lodu-2013-651932/discussion/Kraina+Lodu+vs+Zap l%C4%85tani,2423548?page=2
"...domniemanej pomyłki..."
O, nie, Twoja pomyłka nie jest domniemana, jest faktyczna. Sam się przyznałeś: "Tak zjadłem literkę K". Jesteś zbyt dumny, by przyznać się do nawet tak drobnego uchybienia?...
Nie, nie znam całego słownika. Uzbrojony w tę wiedzę możesz poszukiwać błędów w moich wypowiedziach i w akcie okrutnej zemsty mi je wskazywać. Ale ja się tylko z tego ucieszę :) Jakby co, najwięcej kłopotu sprawiają mi przecinki.
"na nich się pastw"
*nad nimi się pastw
"styranych"
*steranych
Może i to wygląda jak jakiś sadyzm z mojej strony, ale wierz mi, nie odczuwam satysfakcji poprawiając komuś błędy. Cieszę się jedynie, że zrobiłam rzecz drobną, a pożyteczną, bo wierzę, że znajdzie ktoś, kto na tym skorzysta - nawet jeśli to nie będzie osoba, której zwróciłam uwagę.
PS. "Czy miałem na myśli bohaterkę?"
Niech Ci będzie, napiszę zupełnie wprost: nie, nie miałeś, tylko się próbujesz głupio wykręcić.
Jeżeli nie odczuwasz satysfakcji, to po cholerę ludziom je wytykasz? Nie przyszło Ci do głowy że ktoś może sobie tego nie życzyć? Ortografię poprawia sama strona więc podstawy są, ludzie rozumieją przekaz mimo iż używa się nieodpowiednich określeń, więc po co drążyć temat? Okropnie tego nie lubię, jeżeli zechcę to sam się tego nauczę, jestem na forum, a nie podczas odbierania poprawionego wypracowania. A więc z łaski swojej...daj sobie spokój z tym, ludzi tylko denerwujesz.
ps.: Nie jestem zbyt dumny by się przyznać...ot co otrzymałem co chciałem, nie zwietrzyłaś/zwęszyłaś że to żarcik. Tak użyłem złego określenia, trochę z niewiedzy, trochę z tego iż zapewne pisałem tego posta przed snem czyli minimum po północy.
"Jeżeli nie odczuwasz satysfakcji, to po cholerę ludziom je wytykasz?"
Gdybyś czytał uważnie moje odpowiedzi, nie byłoby powyższego pytania. Odnoszę wrażenie, że angażujesz się w naszą wymianę zdań głównie emocjonalnie... Jeśli wiesz, co mam na myśli.
"Nie przyszło Ci do głowy że ktoś może sobie tego nie życzyć?"
Czy Tobie nie przyszło do głowy, że właśnie pisanie na forum publicznym zobowiązuje do czegoś? Wypracowania w szkole są po coś, nie służą bezcelowemu męczeniu dzieci, tylko przygotowaniu ich do umiejętnego wypowiadania się w miejscach między innymi takich jak to. A skoro olewasz estetykę słowa, tym samym lekceważąc wszystkich, którzy czytają Twoje posty - dobrze, Twoja wola. Lecz nie dziw się, że nie wszystkim to w smak i nie oburzaj, jak ktokolwiek śmie zakłócać spokój Twojego bazgrania :P
"z łaski swojej...daj sobie spokój z tym, ludzi tylko denerwujesz."
Mogłabym to samo napisać do Ciebie odnośnie pisania z błędami.
Ech, a prosiłam na samym początku, żebyś nie chował urazy ;)
Na marginesie - zmierzamy do końca, czy się nam jeszcze przeciągnie? Ta dygresja pomału robi się przydługawa. Chyba czas rozejrzeć się za dogodniejszym miejscem do kontynuowania jej, jeśli jeszcze masz na to ochotę.
"Nie jestem zbyt dumny by się przyznać... (...) Tak użyłem złego określenia (...)"
Rzeczywiście, pod tym względem źle Cię oceniłam. (A przy okazji, teraz widzę, jak niezręcznie się wyraziłam - stwierdziwszy, że się przyznałeś, spytałam, czy nie umiesz się przyznać ;> Miałam na myśli, że uznałeś swoją pomyłkę, ale ostatecznie wycofałeś się z tego.)
"...trochę z niewiedzy, trochę z tego iż zapewne pisałem tego posta przed snem czyli minimum po północy."
Mam radę - spójrz na jasną stronę życia, bądź zadowolony, że ta niewiedza się zmniejszyła :) (Nie musisz dziękować ;) ) I może jednak nie pisz o tak późnej porze?... Prawda, mnie też się zdarza - stąd właśnie wiem, że lepiej tego unikać ;)
"ot co otrzymałem co chciałem"
Trochę to enigmatyczne; nie rozumiem. O co chodzi?
"nie zwietrzyłaś/zwęszyłaś że to żarcik."
Gdzie ten żarcik? Nie widzę go... W istocie, mamy zupełnie odmienne poczucie humoru ;)
Nie nie chcę kontynuować tego wątku. Tak, faktycznie mamy zupełnie odmienne poczucie humoru.
Czemu tak reaguję na wytykanie błędów? A dlatego iż uważam że jest to niepotrzebne gdy wszyscy rozumieją zdanie. No z wyjątkiem takich jak ty dla których SJP to podusia do spania i modlitewnik zarazem. :)
Nie czytałeś moich odpowiedzi? Dlaczego podpisujesz się pod kpiną z kogoś, kto obronił swoje racje, wyrażoną w afekcie?
Wtrącę się szanowna czepialska Użytkowniczko :) Zene napisał: "albo moja faworyta z pośród klasycznych animacji, czyli Pocahontas", po czym Ty dodajesz: "PS. Naprawdę miałeś na myśli bohaterkę? Coś nie wierzę, to ani odrobinę nie pasuje do kontekstu :P". Tyle tylko, że to akurat ma sens. Miał na myśli bohaterkę animacji, którą jest Pocahontas.
Przy okazji - jesteś może polonistką? ;)
Nie jestem polonistką ani nie jestem czepialska; czepialska znaczy taka, która krytykuje bezpodstawnie, a ja podstawy miałam. W poście Zenka jest mowa o starzeniu się techniki animacji. Jako przykłady filmów starszych zostały wymienione "Piękna i bestia", "Toy Story", "Mrówka Z", "Dawno temu w trawie", "Zakochany kundel" - to same tytuły - oraz "Pocahontas", której po prostu (jak i reszcie) zabrakło cudzysłowu. Pocahontas - czyli postać - nie jest "klasyczną animacją", tylko postacią :P
Skoro wszędzie zabrakło cudzysłowu, to można się domyślić, że pisał o tytule filmu a nie postaci. A film jak najbardziej może być "klasyczną animacją" w takim sensie, że jest zrealizowana rysunkową animacją oraz odwołuje się do tradycji disney'owskich filmów.
Jeszcze jedno - dostrzegasz to, że większość osób na tym forum pomija cudzysłów? Zerknij jak ludzie podają tu tytuł "Kraina lodu".
"Miał na myśli bohaterkę animacji, którą jest Pocahontas."
"Skoro wszędzie zabrakło cudzysłowu, to można się domyślić, że pisał o tytule filmu a nie postaci."
??????????????????????????????????????????????????????????????????????????????
Ależ co za różnica czy miał na myśli film jako taki "Pocahontas" czy samą bohaterkę? Faktem jest, że animacja komputerowa starzeje się w sposób znacznie bardziej widoczny (podobnie jak CGI, które jest niejako stemplem czasu, w którym dany film powstał) od klasycznej animacji. Pocahontas jako animacja tradycyjna znacznie dłużej zachowuje swoją jakość, bo w rysunkowej formie unowocześnienia są o wiele mniej radykalne. Dotyczy to zarówno całego filmu "Pocahontas", a więc wszystkich bohaterów, jak i samej tytułowej postaci. Właśnie dlatego uważam, że Twoje czepialstwo (uparcie twierdzę, że je czynisz) nie ma znaczenia.
Pisząc teraz "co za różnica" nie jesteś w stanie obronić tego, co pisałeś wyżej. Mało tego, to hipokryzja - obstajesz przy niesłusznym zarzucie co do mnie, a to oznacza, że Ty się czepiasz, a nie ja. I nawet Ci nie wstyd, że jesteś uparty.
Niech Ci będzie - raz odniosłem się do bohaterki, następnym razem do filmu, choć cały czas dotyczyło to tego samego komentarza Zene. Moje niedopatrzenie. Zadowolona? :) Osobiście cały czas nie dostrzegam różnicy, bo w obu przypadkach wypowiedź była zrozumiała.
Tylko wierz mi - z naszego dwojga to nie ja tu jestem uparty ;)
Twoja kolej: teraz napisz czemu faworytka Pocahontas jako bohaterka nie pasuje do kontekstu.