Ja daje siedem, w sumie tylko za te pierniczki :). I dla samych nich warto obejrzec film.

Normalnie pierniki jak w Shrek 2 ,nie ? ;-)

Oglądałeś kiedyś jakiś film Burtona?

Tak, oglądałem... o_O

Chyba jednak nie oglądałeś.

Oceniasz film czy użytkownika forum? Bo mijasz się z celem ;)

Oczywiście film. Po prostu dla mnie Krampus nie ma nic wspólnego z Burtonem. Na jego miejscu bym się obraziła za takie porównanie. :D

Każdy ma swoje zdanie i swoje odczucia... :)

Zgadzam się w stu procentach! :)

Śmiem twierdzić, że film zdecydowanie lepszy niż "dzieła" Burtona z ostatnich kilku lat! I zgadzam się, że duch "starego dobrego" Burtona, czyli pomieszanie humoru z horrorem, widać tu na każdym kroku. Generalnie świetnie mi się go oglądało!:)

Dokładnie mam takie same odczucia. :) film moim zdaniem jeden z lepszych jakie widziałam w tym roku. Nie wiem dlaczego ma taka słaba ocenę...

Ja akurat nie miałem totalnie żadnych skojarzeń z Labiryntem Fauna :D ... ale zgodzę się, że film jest Świetny, początek klimatem przypominał mi bardziej "Statek widmo" niby nic, święta bla bla bla hehe, a tutaj jak nie ... i wiadomo leci z górki :D i najważniejsze, zakończenie !!! jestem nim zachwycony,. Jednym zdaniem dostałem od tego filmu to czego oczekiwałem, mroczny, baśniowy klimat, którego dawno w filmie nie widziałem, coś na wzór "Legendy" !!! :D :D :D

Film był fajny. Świetna komedia z kilkoma strasznymi elementami. Początek w sklepie, piernikowe ludziki, miś... przezabawne. Podobał mi się pomysł, podobał mi się kostium Krampusa i dałabym 7/10 gdyby nie zakończenie. Trzeba mieć talent, żeby tak po królewsku spierniczyć.

Mi też się bardzo podobał, naprawdę klimatyczny film. Wczoraj byłem na seansie i powiem tak nie żałuję wydanej gotówki na niego. A myślę że wiem co mówię, bo to mój ulubiony gatunek filmów, i naprawdę tego sporo oglądałem.

Początek fajny, później pomysł na film siadł, trochę wtórnie.

Na wstępie powiem tak:
łykam wszystkie filmy o tematyce świątecznej.
Także pomimo iż film był trochę koślawy mi się całkiem podobał.
Jednak sobą bym nie był, gdybym nie przyczepił się do czegoś ;)

Ale wpierw powiem co mi się podobało.
Pomysł, sam Krampus bardzo fajny, taka martwa wersja fuzji Mikołaja z Rudolfem :P
Zabawko-potworki bardzo fajne ;)
Elfy trochę mi się nie podobały, ale ujdzie.
Prześwietna bajkowa retrospekcja dzieciństwa Omi - od razu Tim Burton mi się skojarzył ;)
No i końcówka.
Końcówka wg mnie bardzo dobra. Dawno nie widziałem tak "odmiennej" końcówki od wytyczonych szlaków - co widzieli wiedzą do czego zmierzam, by nie spoilować.

Co do rzeczy dziwnych, no to na dzień dobry babcia Omi.
Własny syn jej nie rozumiał bo gderała po niemiecku i wnuk musiał ojcu tłumaczyć co jego WŁASNA matka mówi ??? to jak ten stary się wychował ? patologia jakaś czy co...
Motyw genialnego dziecka.
Jakiś 12 letni kajtek zna perfekt niemiecki i to tak perfekt, że dostał miano tłumacza, na dodatek jeszcze potrafi prowadzić samochody? ...
Jump scare na samym końcu - wielu to lubi, ale mnie jakoś tego typu straszaki jak gry slendermany, night freddy i inne SCP nie jarają, więc i ten JS nie trafiony tutaj w moje gusta.

No ale to świąteczny klimat, dużo śniegu, fajny potwór.
Jak dla mnie na plus.
Taki fantasy horror okraszony pewną dozą humoru.

W sumie masz rację,ale ja spodziewałem się bardziej mrocznego i krwawego filmu, a dostałem obraz bardziej familijny i młodzieżowy, lecz z dreszczykiem. Ogólnie się zawiodłem, ale może za wiele oczekiwałem od tego filmu.Film jest niezły, ale pozostał spory niedosyt.

Heh, mam identyczne wrażenia po filmie.
Lalki potworki mistrzostwo. Straszny klaun i nieco śmieszny misiek i latająca lalka :) a ciasteczka to już w ogóle wymiatają :)
Te trolle czy elfy to wyszło słabiej, a sam Krampus idealny.
Dzieciaka polubiłem, bo jakoś fajnie zagrał.

Film posiada klimat (szkoda, że obejrzałem go teraz - pod koniec lata) świąt.
Ten cały cyrk z rodziną jak w Witaj Święty Mikołaju, a później już burtonowski styl niczym w Edwardzie :)
Każda postać na swój sposób jest dobra.
Ciotka co ma wszystko w dupie :)
Ode mnie 7/10 i jak w grudniu puszczą film to na pewno obejrzę.

To z babcią Omi faktycznie było dziwne. Natomiast to co mnie irytowało w filmie, to to, że nie odczuwałem w ogóle tego mroźnego klimatu. Wszystko takie sztuczne i mam wrażenie, że para z ust też była dorobiona komputerowo.

Mnie też to zastanowiło - dzieciak tłumaczył ojcu co mówi babcia, jego własna matka. Ale jak on się z nią komunikował, kiedy tego małego nie było na świecie? Zresztą, opowiadała swoją historię po angielsku, bez problemu, a potem nagle SRU, znowu wali z niemieckim. Co do motywu małego geniusza, zgadzam się ponownie. Banda dorosłych wrzuciła dziecko za kierownicę pługa, by ten nie wiem co? Miał przetrzepać się przez zaspy? Rozwalić armię tych elfo-stworów? To było zbyt przerysowane jak dla mnie i trochę nielogiczne. Ale cóż.. sam film bardzo fajny, nie żałuję. Dawno żaden film z kategorii 'horror" tak mi się nie podobał. W końcu coś innego niż piszczące laski, bebechy, krew i szaleniec z maczetą albo inną piłą łańcuchową. No i sam pomysł na horror w okresie świątecznym bardzo udany.

Przecież ojciec rodziny rozmawiał z babcią, a swoją matką, nawet po niemiecku, jak wy to oglądaliście??

nie zauważyłem. to czemu wiecznie ten syn mały tłumaczył. ciągle było - Omi mówi...

Mi również bardzo skojarzyło si,ę z filmem Burtona co oceniam na plus. Ogólnie koncept morderczych zabaweczek był niezły, spodobało mi się pokazanie, ze to co ma nieść radość, może być także przerażające. Ta latająca lalka... Niektóre lalki same w sobie potrafią być straszne i to jest świetny przykład, trochę mi się to też skojarzyło z wyobraźnią dziecka. które może tak widzieć zabawki... Jedynie z początku irytowali mnie bohaterowie i nie licząc najbliższej rodziny Maxa to całą tą resztę wysadziłabym w kosmos. Aż miałam nadzieję, że Krampus się z nimi rozprawi. Z biegiem filmu jednak pozyskali odrobinę mojego współczucia. Cała otoczka filmu była naprawdę fajnie przemyślana.

Zgadzam się. Skończyłem oglądać i powiem szczerze, że świetny :D Klimat świąteczny idealny, muzyczka, ozdoby, dużo śniegu. Momentami straszny, momentami do bólu śmieszny. Ciotka Dorothy zabijająca zabawki strzelbą wygrała wszystko, tak samo pies, który zjadł tego wściekłego Pierniczka. :D Lalka i klaun "wąż" to zdecydowanie najbardziej przerażające zabawki. Zresztą, coś w tym jest, że zabawka, która teoretycznie powinna nieść radość potrafi być straszna. Nie bez powodu lalki i klauni są najczęściej przedstawiane tak, a nie inaczej. I fakt, niektóre lalki już same w sobie przerażają. Co do bohaterów, zgadzam się - zdecydowanie ta trójka grubych dzieciaków najbardziej mnie doprowadzała do szału, zwłaszcza ten pulpet w kręconych włosach, na szczęście szybko się go pozbyli. XD Niemniej Ciotka, jako "Bad Toy Hunter" wygrała wszystko. :D

To jakaś prowokacja? Film jest niepowodzeniem poczynając od Babci rozmawiajacej po niemiecku, przez najbardziej irytujący ryj jaki widziałem w postaci spasionego małolata z ustami do obciągania koziej pały, po ojca piz*eczke ktory nie potrafi ustalac i utrzymywac zasad w swoim domu. Scenariusz nie trzyma sie kupy, casting ssie. Jedyne co jest dobre to kilka ujęć tytułowej postaci.