o ile jedynka byla swietna , i spokojnie mogla dostac ode mnie 8/10 (gdyby nie skok "na trupa"
-1 "oczko" ) to cz.2 nie trzyma juz tego poziomu i jest filmem srednim, w najlepszym razie 6/10
główne zarzuty
-brak wyważenia między wątkiem szpiegowskim a sensacyjnym (ale oczywiscie co kto lubi)
-brak nastroju , klimatu , jak w cz.pierwszej
-gra K.Urbana i J.Allen - "drewno"
-kamera przez którą prawie dostalem epilepsji , kto to wymyslil ?!
-scena poscigu w Moskwie przegieta do granic , jest tak swietna , za az glupia, mysle ze nawet
transformery by sie zawstydziły
dla mnie spory zawód 5/10
Zgadzam się pierwsza część była dobra , tutaj już tylko średnio i przewidywalnie.
Cała historia w tym filmie opiera się na odnalezionych odciskach palców Bourne'a. W pierwszej części widzieliśmy jak Bourne dbał był nigdzie nie zostawić odcisków i tu nagle pojawia się elegancki odcisk. Podstawy by sądzi, że to on bardzo chwiejne.
W książkowej wersji Tożsamości był fragment gdy próbowano wmieszać Bourna w zabójstwo podkładając jego odciski. Tam jednak nie przeszło. W filmie jednak biurokraci są mniej kumaci :)