1. Dyskutuje się przede wszystkim o gustach. Stwierdzenie "o gustach się nie dyskutuje" znaczy tyle co "nie wiem jak poprzec swoje zdanie, więc napiszę jakiś banał, żeby nie było, że nie mam racji"...
2. Stwierdzenie, że jak ktoś nielubi jakiegoś filmu to jest taki a taki, jest równie głupie i prymitywne. Szczególnie jak jest przedstawiane w taki sposób.

Także mimo, że film lubię, oceniłem wysoko i mam ogromny sentyment, to zachowałeś się jak przedszkolak.

Napisz to na innych forach dla fanboyów.

Przede wszystkim o gustach się nie dyskutuje kolego -absolutnie! Ale swoim postem chciałem wyrazić tylko fakt, że osoba która nie potrafi docenić tego obrazu jest niedojrzała emocjonalnie. To tak jakby być ślepym na "Listę Schindlera" albo "Pasję". Sam jesteś przedszkolakiem. Najgorzej jak ktoś pieprzy bez sensu a myśli, że pieprzy z sensem. Ty zachowałeś się jak dziecko które dopiero wybiera się do przedszkola.
PS. Niezły troll z ciebie

Jedyne o czym sie dyskutuje to gustach.

"Najgorzej jak ktoś pieprzy bez sensu a myśli, że pieprzy z sensem"
Dokładnie a teraz odnieś to do siebie.

A Pasja to fantasy z elementami gore, Titanic wyciskacz łez dla kobiet... nie wiem mają kogoś poruszyć. Wydajesz sie jakiś nawiedzony i nadwrażliwy a film dobry, choć niektórzy go interpretują w spaczony sposób.

- "zachowałeś się jak przedszkolak"
- "sam jesteś przedszkolak"
:D

1. Oczywiscie, ze o gustach sie dyskutuje. Setki tysiacy postów na Filmwebie chociazby, to właśnie dyskusje o gustach. :) Ten kto ukuł to powiedzenie i wmówił je ludziom, był kompletnym idiota i nie widział co mówi, ale najbardziej dziwi mnie fakt jak wielu ludzi powtarza je bezmyślnie i na dodatek bezkrytycznie w nie wierzy... Ja za każdym razem jak czytam "o gustach sie nie dyskutuje" mam facepalma.
2. Stwierdzenie przedmówcy faktycznie prymitywne i - co paradoksalne - tego typu wypowiedzi, mówia o wiele wiecej o człowieku je wyglaszajacym, niż wyznawane gusta. Isn't it ironic? ;)

Znaczy się, że co? Ty lubisz "Sagę Zmierzch" i "American Pie" i chcesz to poddać pod publiczna debatę, aby wszyscy cię zbluzgali. Ty lubisz jedno. Ktoś inny lubi całkiem co innego. Spieranie się który film jest dobry to jak spieranie się czy "cebula i czosnek z cukrem", są smaczniejsze od "wędzonego dzika".

Ale potrafisz sobie wyobrazic, ze dyskusja potrafi byc bardziej skomplikowan od "ja lubie to bo to jest fajne, a ty lubisz tamto i jestes głupi" czy to już przekracza granice twojego pojmowania? Schopenhauer kiedys napisał taka fajna ksiazke, o czyms co sie nazywa erystyka. Wypożycz, zapoznaj sie, a zobaczysz jak to fajnie jest odkrywać coś, o czym nie miało sie zielonego pojecia.

A gdzie ja napisałem , że ktoś jest głupi. Wyraziłem tylko swoje uczucia jakich doznałem oglądając ten film, a który wzruszył mnie do łez. I skończ z tym tonem. Jakby ktoś shateował "lISTĘ sCHINDLERA", ALBO "pIANISTĘ" TO WIĘKSZOŚĆ NAZWAŁABY GO ANTYSEMITĄ POZBAWIONY LUDZKICH UCZUĆ I EMOCJI.

Nie wydaje mi się, żebym była osobą pozbawioną uczuć i emocji. Po prostu nie lubię horrorów. Nie lubię, gdy zmarli wstają z grobów. To nie moja estetyka, nie moje kategorie moralno-filozoficzne.

to tylko fantastyka? zresztą facet zmartwychstaje i się mści

Czemu?

A co byś powiedział na temat osób fajtujących: Titanica, Listę Schindlera, Pasję, Casablancę? Film ma fenomenalne cytaty, super muzykę, świetna kreację postaci i przesączony psychologią scenariusz. Za każdym razem kiedy to oglądam PŁACZĘ jak dziecko ze wzruszenia. Ale film trzeba zrozumieć.

Niesamowite, że na podstawie jednej negatywnej oceny na temat filmu potrafisz stwierdzić, że ktoś jest " niewrażliwym, mającym wszystko i wszystkich w du*ie bezdusznym chodzącym robotem albo niedojrzałym gówniarzem, nic nie wiedzącym o życiu, nie posiadającym żadnych głębszych refleksji na temat egzystencji i tego po co jesteśmy na tym świecie...". Nie przyszło ci do głowy, że komuś film może się poprostu nie podobać? Oczywiście, że nie ponieważ jesteś jedną z osób które wychodzą z założenia, że jeśli komuś nie podobał się film który ja lubię to zapewne dana osoba go nie zrozumiała."

Dziwie się, że stawiasz "Titanica" i "Pasję" na równi z "Listą Schindlera" i "Casablanca", bo pierwsze dwa to komercyjne i pretensjonalne gnioty a dwa kolejne to arcydzieła.
"Kruka" uwielbiam swoją drogą i tutaj absolutna racja, że trzeba takie filmy doceniać.
Uważam natomiast, że niemal każda rozmowa między ludźmi dotyczy w pewnym stopniu ich gustów do różnych rzeczy, każda wymiana zdań na jakikolwiek temat jest dyskusją o gustach. Sam przekonałem się na filmwebie niejednokrotnie, że o gustach nie dyskutuje się wyłącznie z kretynami, nie umiejącymi uzasadnić własnego zdania i poprzeć go argumentami i dla takich własnie powstała ta regułka że "O gustach sie nie dyskutuje" działająca na zasadzie ("Ja wiem lepiej że białe jest czarne i nie ma o czym gadać"). (Nie bierz tego do siebie, uogólniam w tej chwili)

zgadzam się że, cytuję: "Dziwie się, że stawiasz "Titanica" i "Pasję" na równi z "Listą Schindlera" i "Casablanca", bo pierwsze dwa to komercyjne i pretensjonalne gnioty a dwa kolejne to arcydzieła."

Kruka lubię z oryginalną i schematyczną fabułę, fajna muzykę, zdjęcia, postacie etc. W sumie za całokształt ale fabuła fenomenalna. Do Pasji porównałem ze względu na motyw zmartwychstania.

mi się film podobał. taki inny od innych.