"Cameron Diaz dostała propozycję zagrania Shelly, ale odmówiła, ponieważ nie podobał jej się
scenariusz. W roli obsadzono Sofię Shinas."
Cameron Diaz woli być masońską marionetką w hollywoodzkim teatrzyku. Musiałem to napisać
hehe. Pozdrawiam fanów The Crow!
Jak dla mnie ten film to nieporozumienie, ale z tymi oskarżeniami o masonerię to chyba się spóźniłeś jakieś 100 lat
Trzeba być totalnym ignorantem, żeby tak pisać. Masoneria to nie są jakieś bajki i legendy tylko nasza rzeczywistość. Większość polityków i dygnitarzy UE oficjalnie przyznaje się do przynależności do różnych lóż masońskich. O postępujących sukcesach masonów świadczy fakt, że większość ludzi myśli tak jak Ty, uważa masonerię za wymysły oszołomów.
To może po kolei.
Po pierwsze ja nie neguję istnienia lóż masońskich. Ale zdaje się przynależność do nich jest całkowicie legalna. Powiem więcej - większość polskich polityków oficjalnie przyznaje się do przynależności do kościoła katolickiego - skandal nie?
Bo widzisz jest taka piękna zasada - na twierdzącym spoczywa ciężar dowodu. Jeżeli ktoś twierdzi że jakaś loża masońska knuje jakieś niecne plany i znajduje to odzwierciedlenie w postępowaniu ich członków to właśnie ten ktoś ma udowodnić że tak jest. Że ta konkretnie loża ma konkretne plany, a konkretni członkowie je konkretnie realizują.
Nie wystarczy gruchnąć że "to masoni" i kpić z ludzi stukających się w czoło że są "zmanipulowani". To w ogóle nie jest argument merytoryczny. Zarówno ja bym mógł powiedzieć że na świecie panuje spisek nazistów-zombie a wszystkich tych którzy mi nie wierzą podać za przykład jacy to ci naziści-zombie są skuteczni, ze większość w nich nie wierzy.
I tak właśnie większość teorii spiskowych rozpada się po konfrontacji z brzytwą Ockhama.
A to co napisałeś, naprawdę trąci dziadkowym oszołomstwem. Przy byle okazji musiałeś wtrącić o masonerii, nie podając żadnego argumentu, żadnego konkretu, od tak rzuciłeś frazesem który nie niesie absolutnie żadnej treści merytorycznej. Diaz odrzuciła rolę bo może jej się film nie podobał, może była zajęta, albo bolała ją dupa - ale dla ciebie istnieje tylko masoneria i cały świat się wokół niej kręci.
I tak naprawdę nie sądzę aby tych z hollywood obchodziło coś więcej niż ich stan konta, a nie jakieś spiski.
tych z hollywood owszem interesuje tylko stan konta. ale tych, co im zapełniają te konta już interesuje znacznie więcej. Ciężko uznawać wszystko co się pisze o tych illuminatach, ale na pewno sprawy nie powinno się bagatelizować. Prawda jest taka, że pierze nam się pod progowo mózg, a przykładów jest od cholery.
Akurat sam film jest przesiakniety symbolika masonska, illuminati. Mamy tam slynne wszystko widzace oko, piramide, pentagramy, znak bathometa i po raz kolejny oko hourusa. Obejrzyjcie film jeszcze raz albo wpiszcie na youtubie: "the crow illuminati"
Nie wiem czy wiesz, ale ona zaczynała jako aktorka pornograficzna.
She's No Angel: Cameron Diaz
http://www.xnxx.com/video11272572/cameron_diaz
I tak miała szczęście, że udało się jej zaistnieć w Hollywood, dostała rolę w Masce w 1994 i
zaczęła grywać w normalnych filmach.
Nie wiedziałem o tym, ale wcale mnie to nie zdziwiło. Stallone zdaje się też zaczynał od pornografii.
Nie ma czegoś takiego jak szczęście w Hollywood, tam nic nie dzieje się przypadkiem.
Tak Stallone też, jak i wielu ludzi z tej branży :)
Ale aktorzy, piosenkarze, sportowcy najmniej moralni ludzie świata najbardziej przyciągają kobiety :)
Tak samo jak najbardziej przebojowi lub najbardziej zamożni lub najbardziej zamożni.
Im mniej się jest moralnym, im większe ma się powodzenie u kobiet, im więcej atrakcyjnych kobiet bzyka się z facetem i chce sie z nim wiązać tym bardziej to przyciąga kobiety do tego faceta, bo to oznacza, że musi być atrakcyjny, że ma takie powodzenie - preselekcja :) Ogólnie kobiety mają w dupie miłych, moralnych, wartościowych chłopczyków, którzy oceniają kobiety.
Ślicznie. Tyle tylko, że to NIE JEST Cameron Diaz, tylko podobna do niej porno-aktorka Greta Milos. I właśnie w ten sposób robi się buców w jeszcze większego buca.