Krwawy trop, czyli historia mafijnej żony

jak byłam nastolatką i bardzo mi się spodobał, choć nie było w nim jakiejś porywającej akcji. Najlepsze w nim było chyba zakończenie. Ciekawe czy dziś podobałby mi się tak samo. Tytuł jest okropny i nie zachęca do oglądania, a do tego zdradza treść filmu.

Moje zamiłowanie do starych kaset VHS przywiodło mnie do tego filmu, bo już chyba nie miałem pomysłu co wypożyczyć. Jak się okazuje trafiłem na strasznego gniota.
Pół romansidło, pół sensacyjka, o nieszczęśliwej kobiecie, która spotyka na swej drodze przystojnego i bogatego Włocha. Wszystko jest jak w bajce i w końcu...