Jeszcze bardziej meta, dziwacznie (oj, wywracałam oczami!) i zabawnie, a do tego mocno geeky. Jak mówił Holden Caulfield: The goddam movies, they can ruin you.
Cravenowi być może stępiła się trochę cięta błyskotliwość postmoderny, ale gdy trzeba, "Krzyk" nadal potrafi tak złapać, że aż mnie wyprosili z wagonu ciszy.