Co masz na myśli?

Nie jestem pewien, ale chyba typowe sposoby straszenia widza (wiem, data itd.)

Biorąc pod uwagę z jakimi problemami Craven musiał się borykać przy produkcji, to efekt końcowy jest na prawdę niezły.
Pierwotnie Kevin Williamson chciał żeby Stu Macher przeżył wydarzenia z oryginału i sterował nową serią morderstw zza krat więzienia (Lillard dostał już nawet pieniądze za rolę).
Niestety Williamson nie miał czasu żeby napisać scenariusz, a studio jak to często bywa miało to gdzieś i chciało zaczynać pracę nad filmem jak najszybciej.
Ehren Kruger został zatrudniony do napisania scenariusza i miał na to 6 tygodni, później został oddelegowany do pracy nad innym filmem.
Laeta Kalogridis zajęła się poprawkami.
Sam Wes Craven również pomagał w pisaniu, już w trakcie kręcenia filmu.
W między czasie doszło do strzelaniny w liceum w Columbine (USA), media szukając winnych znów wzięły na celownik filmy, a studio zdecydowało, że akcja filmu nie może mieć miejsca w małym miasteczku, w którym dzieciaki wyżynają się nawzajem.
Bob Weinstein wymusił skupienie się na komedii i znaczne ograniczenie brutalnych scen.
W internecie można znaleźć wiele materiałów na ten temat.

Osobiście lubię Scream 3.
Jasne, daleko mu do ideału i zawsze jest to dla mnie seans dość frustrujący.
Ale każdy fan Cravena znajdzie tu sporo dobrego.

Podlinkuję na koniec jeszcze ciekawy artykuł gościa, który skupia się na zaletach trzeciego Krzyku (między innymi na krytyce toksycznej branży, która jest bardzo trafna i po wydarzeniach z ostatnich lat [sprawa choćby H. Weinsteina, który jest producentem serii] nabiera innego wymiaru).
Warto przeczytać, może przy okazji kolejnego seansu docenicie film trochę bardziej.
https://hellosidney.com/scream-3-by-ryan-c-showers/

Pozdrawiam