PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=6901}

Krzyk

7,4 2 306
ocen
7,4 10 1 2306
6,3 6
ocen krytyków
Krzyk
powrót do forum filmu Krzyk

Początkowo film ma charakter socjologiczny – cały ciężar fabuły skumulowany jest w budowaniu postaci głównej bohaterki - Perełki. Ukazana jest grupa społeczna z której się wywodzi, jej „rodzina” oraz proces przemian tej dziewczyny, wychodzenia z życiowego rynsztoku. Zresztą podobną konstrukcję znaleźć można w filmie Zygadły - „Rebus”. Perełka, podobnie jak Czesiek z „Rebusa” zaczyna życie od nowa. Startuje jednak z gorszej pozycji, bo na koncie ma żółtą kartkę (wyrok za kradzież), która ciążyć będzie na niej do końca filmu. Czesiek natomiast wrócił z wojska. Obie postacie jednak są outsiderami, cechuje ich chłód, zdystansowanie. Dla Perełki praca w zakładzie opieki społecznej w roli opiekunki jest „terapią” leczniczą, ufundowaną przez kuratorkę. W filmie postać ta została zupełnie odsunięta na trzeci plan, jednak w gruncie rzeczy kuratorka jest kobietą słabą i nieszczęśliwą. Uczy jak żyć, ale jej samej życie się nie układa.

Patologiczne środowisko w jakim wychowała się Perełka całkowicie wyjałowiło ją z uczuć. Dziewczyna jest zamknięta, ma bardzo szorstki sposób bycia. Jest to tarcza ochronna przed brutalnością infernalnego świata - warszawskiej Pragi. Więcej w niej mężczyzny, niż kobiety. Miejsce gdzie mieszka trudno nazwać domem. Jest to ohydna melina. Jej znajomi to margines społeczny – ludzie żyjący bardziej na złość innym, niż dla kogoś. Dlatego tym bardziej chce się kibicować Perełce, kiedy w jej życiu pojawia się normalny chłopak. Z wielką ostrożnością i bardzo nieśmiało Perełka zaczęła odwzajemniać uczucie do Marka – pielęgniarza. Można uznać, że ten moment stanowił punkt przegięcia w równi pochyłej, jaką było dotychczasowe życie Perełki. Zaczęło się wszystko jakoś układać. Perełka poczuła smak normalności, ciepło drugiej osoby, zaczęła zmieniać swoją skórę. Marek obudził w niej kobietę. Niestety, jej bliski kontakt z chłopakiem sprawił, że dziewczyna stała się zakładnikiem konfliktu miedzy Markiem, a byłym prominentem. Początkowo w ogóle ją nie interesowała postać Nowickiego, starał się być neutralna. De facto Nowicki z obawy przed karą za malwersacje, ukrył się w zakładzie opieki. Wiedzieli o tym wszyscy, ale nikt z personelu nie chciał zareagować, bo... Nowicki płacił za zachowanie jego incognito. Punktem kulminacyjnym, który odmienił charakter filmu, była negatywna decyzja w sprawie przydziału mieszkania dla Marka. „Krzyk” z filmu socjologicznego zaczął być filmem wyrażającym moralny niepokój. Stał się krzykiem zrodzonym z ludzkiej bezradności, frustracji z powodu niesprawiedliwości świata. Po odejściu Marka (motyw zupełnie dla mnie niezrozumiały), dziewczyna poczuła się oszukana i okradziona. Szczęście prysło, Perełkę czekał powrót do piekła z którego udało się jej wyrwać. Brakło zaledwie 70 tysięcy złotych, bo trzeba było „posmarować” ręce urzędnika wydającego decyzję. Wizyta u domu opieki, a szczególnie spotkanie z Nowickim stały się punktem zapalnym. W Perełce wezbrała prawda, że świat rozlicza ją z każdego gorsza, zaś przekręty Nowickiego puszcza płazem. Arogancja i cyniczna uszczypliwość Nowickiego mocno dotknęła Perełkę. Szczególnie chamskie uwagi, że jej się nic od życia nie należy. Wtedy skorupa pękła, z piersi Perełki wydobył się krzyk. Świat jest bezwzględny i niesprawiedliwy.

Tak ja odebrałem ten film. Nurtuje mnie jednak, czy reżyserka pisząc scenariusz czerpała z prawdziwej historii. A jeśli tak to kim w rzeczywistości był filmowy Nowicki.

ocenił(a) film na 6
filipmosz

"Z wielką ostrożnością i bardzo nieśmiało Perełka zaczęła >>>odwzajemniać uczucie do Marka<<< – pielęgniarza.", jeśli zweryfikujesz swój pogląd na ich relację od tego miejsca to zrozumiesz, dlaczego Marek odchodzi. Bo wkradł się do Twojej interpretacji błąd. Tu raczej "rzuca się"relacja między innymi bohaterami. Marianna i Marek próbowali zmienić coś, czego zmienić się nie da.
Poza tym zgadzam się, że film jest niezły, jednak główna aktora nad wyraz rysowała postać, czasami aż ciężko było na to "kołysanie" i "dziamdzianie" patrzeć. Jest klimat, nie było nieznośnych przerw, trzymał od początku do końca, muzyka świetna.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones