Nic nie wnosi, fabuła średnia, klimat ciężki, zakończenie nijakie, film raczej dołujący, bezrefleksyjny. Gra aktorska bardzo dobra.
Masa scen, które nie kończą się wieńczącą je, podsumowującą wypowiedzią któregoś z bohaterów, jest tak skonstruowana, że pewne odczucia i wnioski nasuwają się same - jakie, to już zależy od oglądającego (choć wyraźnie jest zarysowana negatywna postać księcia, fałszywe układy itd.). Wydaje mi się, że zarzut, że film jest bezrefleksyjny, jest chybiony - to film głównie bazujący na tym, że pozostawia widzowi moment na refleksje po wielu wymownych, ale nie podkreślanych opiniami bohaterów, scenach.
Klimat ciężki, owszem. I nie widzę w tym nic złego. W końcu fabuła ma odbicie w formie - smutne losy księżnej podkreślone są odpowiednią muzyką, zdjęciami i kolorystyką. To chyba plus, że całość tworzy w zamierzony sposób ponurą atmosferę?
I ostatnie, a Twoje pierwsze. Nic nie wnosi? No, zakupów ci na piętro nie wniesie.
Przesłanie jest dość jasne. Więc nie wiem, komu lub czemu czegoś brakuje - filmowi czy Tobie. Z całym szacunkiem.