On nie jest stylizowany na Bohuna. Poprostu w XVI wiecznej Polsce, Rosji, Persji i Indiach powszechne było noszenie wąsów przez dojrzałych mężczyzn. Porywczość i analfabetyzm w tamtych czasach tez były powszechne.

We mnie analfabetyzm wzbudza kpinę, śmiech i pogardę. Chyba że mamy do czynienia z mieszkańcem kraju 3-go świata, upośledzonym umysłowo albo dzieckiem. Ale jak ktoś lubi głupków...
Podpisuję się pod komentarzem powyżej.

Zgadzam się w 100%. Ale za przykład podałabym fragment kiedy odczytują mu 2 warunki do zawarcia ślubu (patrz na oczy) i nawet muzyka w tym momencie jest podobna do tej z Ogniem i mieczem:D

Hm... Bohun? Chyba raczej Kmicic, czyli młody Olbrychski.

Bohun zawsze spoko (też lubię ten typ postaci ;)) ale jednak Akbarowi daleko do niego, co prawda miał swoje napady wściekłości (leciała wtedy w tle ta śmieszna mrożąca krew w żyłach muzyczka) ale to jeszcze nie to samo :D

A pul anfabetyzm tesz wszbudza pozytywne emcje ? ;)

Dla mnie Hrithik w tym filmie jest wierną kopią cesarzy z osiemnastowiecznych indyjskich miniatur, na przykład cesarza Dżahangira, w książce "Pawi tron" (W. Hansen). Podobno rzeczywiście swojego mlecznego brata - zdrajcę Akbar ogłuszył pięścią i kazał wyrzucić przez okno, a gdy spadł, skomentował jeszcze "a to sukinsyn!" (tak podaje autor). Poza tym był to wybitny władca, mądry i tolerancyjny - co jest pokazane w filmie. Szkoda, że scenarzysta skupił się na pokazywaniu urody Aish, a nie na wyjątkowej postaci i osobowości cesarza Akbara Wielkiego.