Po prostu nie rozumiesz idei kina bollywoodzkiego, które żyje własnym życiem, bo jesteś z tych ludzi, którzy są zapatrzeni w Hollywood i nie mają w sobie tyle tolerancji i cierpliwości by poznać, zobaczyć coś nowego i zarazem zupełnie odmiennego.

Myślę, że to Ty nie rozumiesz idei istnienia tego forum. Służy ono temu, żeby komentować i oceniać FILMY a nie innych ludzi tu piszących, których nie znasz i o których nic nie wiesz. Akurat uwielbiam jeździć po świecie i poznawać inne kultury, od "zapatrzenia" w Amerykę i Hollywood jestem skrajnie daleki, natomiast mam prawo mieć własne zdanie na temat tego filmu i nie musi Ci się ono podobać.

Jeżeli Cię uraziłam to przepraszam, ale ty też powinieneś na przyszłość uważać z wyrażaniem własnych opinii - "Te wszystkie "ochy" i "achy" nad tym filmem to zwykły snobizm na Bollywood" - myślę że w tym momencie obraziłeś sporą część fanów Bollywood, którzy nie twierdzą że jest na nie "moda", bo taki szał na bolly był z dobre 5 lat temu...

Fakt, film naprawdę średni, żeby nie powiedzieć, że podrzędny. Romansem bym tego nie nazwała. Raczej film historyczny - warto obejrzeć, jeśli ktoś się interesuje, ale tylko dla faktów, a nie dla samej fabuły.

"Wielkie sceny batalistyczne do pięt nie dorastają" - bo za mało wybuchów i innych efektów specjalnych? Ja dzięki temu filmowi zrozumiałam, jaką rolę odgrywały w bitwie słonie. Hindusi wygrywali z Mogołami bo mieli słonie, które tak naprawdę wygrywały za nich bitwę. Mogołowi na tych swoich konikach niewiele mogli zrobić (dopiero potem nauczyli się walczyć na słoniach). Oczywiście, to nie jest wina zwierząt - do okrucieństwa przyuczył je człowiek. Tym niemniej film daje pewne pojęcie, jak mogły wyglądać ówczesne bitwy w tamtych krajach. Wydaje mi się, że właśnie takie brutalne sceny są w kinie indyjskim bardziej realistyczne - bo mniej efekciarskie - niż w kinie europejskim czy Hollywood. Jak dla mnie, film niesie także pewną informację historyczną. No i te stroje, klejnoty, pałace - wiele scen nagrywanych chyba w oryginalnych wnętrzach.

własne tak sie kończy jak faceci biorą sie za bollywood, co ci strzeliło do głowy?