Oczekiwałem od tego filmu wiele. Ostatecznie reżyser reklamowany jest tu i ówdzie jako "uczeń Kieślowskiego", który w pewnej mierze również do spadku duchowego po Krzysztofie Kieślowskim się poczuwa.
Obejrzałem i film i już w trakcie oglądania zacząłem bawić się świetnie, ponieważ jest to znakomita komedia!
Takiego bełkotliwego, filmowego bochomazu nie można oglądać inaczej, jak tylko z uśmiechem na ustach. Dłużyzny, pustka intelektualna, maskowana niemożliwymi do rozszyfrowania symbolami-kluczami, pełna dętego patosu atmosfera filmu czyni zeń jeden wielki BEŁKOT.
Jeden z najgorszych filmów, jaki widziałem w życiu. A widziałem był - niemało ...
Tatalnie się z twoją wypowiedzią nie zgadzam. Cóź każdy ma inny gust, a gustach się niedyskutuje.
ja natomiast zgadzam się w całej rozciągłości. Tykwer cudnie bawi się motywami kina: sposób w jaki bohaterowie sie poznają, napad na bank, motyw ojca bohaterki i wogóle wszystkie sceny w szpitalu ( z obowiązkowym skokiem z dachu ;)). Jeden wielki bałkot, kicz i pomieszanie z poplątaniem, absurd, schematy i motywy żałosne podane z taką powagą i patosem, że aż śmieszą swoją małością.
Co najważniejsze to celowy zabieg.
Głównie dla widzów patrzących troche "głębiej" w film (wiem, snobuję się ;)) ale na pewno znajdą się osoby, którym spodoba się ten obraz nawet na swoim najbardziej powierzchownym poziomie :P
Może rzeczywiście filmy Tykwera nie sa dla wszystkich.Niektóre oceny potwierdzają to założenie.Musze sie odnieść do kilku zarzutów,gdyź trzeba pewne rzeczy wyjaśnić.Co do pustki intelektualnej.Odbiór tego filmu przeze mnie- samotna dziewczyna,która poprzez miłość chce sie wyrwać z apatii i samotności.Główny bohater,który przeżył tragedię i nie moze wyjść z traumy.Fabuła może i jest dosyc prosta,ale w przypadku tego filmu niewiarygodnie istotna jest atmosfera i niedopowiedzenia,dzięki którym każdy może interpretować go na swój sposób.
Miało być intelektualnie - wyszło psuedointelektualnie, miało byś ambitnie - było kiczowato.
miałem troszku polemiki napisać wobec autora postu i chóru podzielającego jego zdanie ale przypomniało mi się pewne stare powiedzenie: "nigdy nie rozmawiaj z głupim- sprowadzi cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem"
Tak jak już napisano - o gustach się nie dyskutuje.
Ja uważam film za dobry.
A jeżeli widziałeś niemało filmów, a to jest jeden z najgorszych, to może obejrzyj więcej i nie tylko takie typu "American Pie".
film operuje nowoczesnym abstrakcyjnym językiem
to dla mnie film genialny
to nie alegoria - to mega parabola
za to pachnidło to dno
niebo czołga się tuż przy ziemi
biegnij lola biegnij to była super etiuda
świeży młodzieńczy film
a księżniczka to dojrzała opowieść
szkoda że potem reżyser zdradził sam siebie
"szkoda że potem reżyser zdradził sam siebie"
a potem zabił żonę, dzieci i popełnił samobójstwo.
------------
to nie mój komentarz jest absurdalny tylko Twoje stwierdzenie
to jest najlepszy film tykwera
doskonała forma
alegoria
totalna przenośnia połączona z niecodzienną formą
bardzo młodzieńczy film w pozytywnym sensie tego słowa znaczenia
jestem zachwycony - rozumiem że jego abstrakcyjność może być niezrozumiała - to jest poezja nie każdy musi ją lubić