"Kto się boi Virginii Woolf" jest bez wątpienia najlepszym filmem, jaki w życiu widziałam. Genialna gra aktorska, szczególnie Elizabeth Taylor, która udowodniła, że nie jest tylko niewiarygodnie piękna, ale również niesamowicie utalentowana.
Świetny scenariusz, inteligentne dialogi, praktycznie brak muzyki, czyste emocje. Po prostu brak mi słów... gdyby dzisiaj kręcili jeszcze takie filmy...
"praktycznie brak muzyki"?! dźwięki instrumentów pojawiają się w pierwszych sekundach filmu, a muzyka towarzyszy prawie każdej scenie. w niektórych miejscach jest naprawdę piękna!!
Zgadzam się!!! Zdecydowanie!
No jedynie oprócz muzyki.Bo oczywiście podzielam zdaniem tipopo...Ale domyślam się czym spowodowane są Twoje odczucia.
Po prostu film był tak wciągający, tak skupiłaś się na dialogach i na swoich myślach, że tej muzyki nie zauważyłaś :)