Z tą datą premiery w Polsce to trochę przesadzili. Zamiast wprowadzić ten film w czasie, kiedy w kinach posucha (okres po letnich blockbusterach a przed filmami Oscarowymi) to wrzucają w samym środku sezonu nagród. Świat będzie się zaopatrywał w wydania DVD zanim do nas dotrze kinowa kopia tego filmu.
Księga życia trafiła w ogóle do polskich kin?
Też jestem zwolennikiem oglądania oryginale, ale wolałbym szybciej niż później, stąd opcja obejrzenia filmu w kinie z napisami w rozsądnym terminie byłaby optymalna.
Miała trafić i nawet była data podana, ale koniec końców do kin nie trafiła i znalazła się na dvd. W sumie sam już teraz nie jestem pewien, ale tak prawdopodobnie było.
A to akurat szkoda. Bardzo dobry film moim zdaniem. Ale po ilości ocen na filmwebie można stwierdzić, że całkiem sporo osób widziało go na "dvd".
Był u nas w kinach, ja niestety go przegapiłem, ale wiem, że koleżanka wybrała się na Księgę w zeszłoroczny dzień dziecka, ja ciągle się muszę zabrać za obejrzenie na mniejszym ekranie :]
Opóźniona data premiery, może być spowodowana dłużącymi się nagraniami dubbingu - polski zwiastun, wypłynął do sieci, dopiero jakieś 2 miesiące później... Też zdziwiło mnie brak daty premiery filmu "Księga życia" - tymbardziej, że w polskich kinach, nie zdarzyło się tak, by anulowano film animowany... Choć dystrybutor Imperial-Cinepix coraz częściej anuluję filmy - i jeśli, dadzą film odkładany na później tak jak to było z "Victor Frankenstein"\ "Eddie zwany Orłem" no i "Księga życia" - to wiadomo, że anulują
Ale to jest inna firma dystrybucyjna - UIP może i odkłada na później jak to w przypadku "Siostry" czy "Piąta fala" ale tak czy inaczej dochodzi do premiery...
Analogicznie patrząc, Pudłaki (też studia Laika) zostały na początku paździenika w Polsce puszczone w 2014, czyli miesiąc lub dwa po premierze światowej, więc Kubo też powienien się zjawić w październiku tego roku. Kolego wyżej, bez przesady z tymi przeciągającymi się nagraniami dubbingu. Wtedy mogli, to i teraz też będą mogli, tylko jest to dobra wola dystrybutora.
Hahaha... grudzień i to pewniakiem tylko z polskim dubbingiem. Tyle mnie w kinie widzieli :) Pewnie obejrzę miesiąc wcześniej w oryginale.
aż mną potrząsnęło ze złości jak to zobaczyłam. prędzej sobie blureja sprowadzę niż pójdę do kina w grudniu. z drugiej strony to idealny film dla krasnali z podstawówki, więc dla kin dobry termin.
Masz rację. Opóźnienie 4 miesięczne to przesada, bo do tego czasu wyjdzie w dobrej kopii i pojawi się w
sieci oraz do kupienia na dvd/blu-ray.
Na szczęście w Polsce rzadko są takie duże obsuwy 3-4 miesięczne od premiery światowej.
Takie często zdarzają się w Japonii.