Sztuka Szekspira jest antysemicka... tylko pozornie. W pełnym jej tytule jest wyraźnie podkreślone jakoby to właśnie Shylock miał być negatywnym bohaterem, najgorszym z najgorszych. A spójrzcie na "fakty": Shylock był pogardzany przez Antonia i nie otrzymał zwrotu pieniędzy, został zdradzony przez córkę, która uciekła z domu okradając go. A wszystko to dzięki Porcji, która - mimo wszystko - wyraźnie sprzyjała Antoniowi. Poczytajcie ten dramat w przekładzie i z posłowiem Macieja Słomczyńskiego. Sam byłem zdziwiony jak łatwo dałem się nabrać bardowi ze Strattfordu nad Avonem...

Zgadzam się z powyższym postem że sztuka jest tylko antysemicka pozornie. Dzieło Szekspira traktuje o antysemityzmie, pokazuje jego ciemne oblicze. Autor nie komentuje, nie narzuca odbiorcy swoich przekonań, tak na prawdę nie wiemy czy Szekspir był antysemitą czy też nie. Ryzykuję stwierdzenie, że to próba pokazania chorych uprzedzeń, stereotypów i fanatyzmu religijnego. Tak naprawdę to chrześcijaństwo pokazało swoje zacietrzewienie i głupotę. Antonio i spółka wyszli na dwulicowych, pseudochrześcijaśkich, pozornie "świętych" buców. Shylock to jedyna pozytywna według mnie osoba w tym dramacie.

Krótko, prawda i dobitnie.

Filmu jeszcze nie widziałem, ale abstrahując od akcji - Skąd to koślawe rozumienie poprawności politycznej? Dlaczego Żyd/muzułmanin/ buddysta jako czarny charakter budzi takie sprzeciwy. że film anty-, że nie powinniśmy obrażać tych kultur, a Chrześcijanin w takiej samej roli jest cool?
"Zły to ptak, co własne gniazdo kale"

Co za bzdura. Przecież Szekspir tutaj od samego początku jako główny schwarzcharakter przedstawia Antonia. Shylock jest nieszczęśliwym człowiekiem, doprowadzonym do obłędu przez krzywdzących go zewsząd ludzi, z tytułowym kupcem weneckim na czele. Antonio nie jest przedstawiony ani trochę bardziej pozytywnie niż Shylock. A film był poprawny politycznie z innych względów - Elżbieta I chorobliwie nienawidziła katolików, a Antonio jest katolikiem właśnie.

Mimo, że to Żyd jest czarnym charakterem, cały czas trzymałem jego stronę.

Moim zdaniem co Antonio obiecał powinien oddać i gdyby tak się film zakończył to byłbym usatysfakcjonowany...a tak ten sąd tylko mnie zniesmaczył;/

Skończcie już te płacze. Żydzi na swój los w historii sobie zupełnie, "własnoręcznie" zapracowali. A ta sztuka i ten film- cóz, tylko to potwierdzają.

Tu nie chodzi o żaden los tylko o zwyczajną ludzką sprawiedliwość... jeśli zobowiązujesz się do czegoś w umowie to musisz ją wypełnić.

Obejrzałem wczoraj film, a wcześniej przeczytałem sztukę i stwierdzam : "Kupiec wenecki" Shakespeare'a NIE JEST SZTUKĄ ANTYSEMICKĄ , a Pacino i Radford bardzo zgrabnie to wyeksponowali.
Gdyby to była skończona propagandówka antyżydowska, jak Pacino mógłby potem się w Nowym Jorku pokazać ;) ?
Zarówno w filmie, jak i w sztuce autorzy ukazują, że to Wenecjanie, chrześcijanie są podli. Plują Żydom w twarz, lżą, kopią, każą nosić czerwone nakrycia głowy, a potem ich proszą o pożyczkę, która jest dla chrześcijan "niegodna". Postępują jak w przysłowiu "Jak trwoga, to do Boga, a jak bida, to do Żyda. A jak po bidzie, to mam cię w dupie, Żydzie".
Pacino ukazał Shylocka, jako człowieka zrozpaczonego, którego do upadku doprowadził on sam. Miał możliwość wycofać się z obligu, bo jaki Żyd nie przyjąłby podwójnej sumy ? Jest zbyt pewny siebie, jego wściekłość przysłoniła mu miłosierdzie i rozsądek, z którego Żydzi słyną i to go wydało na pastwę losu. Do tego utrata córki i obelgi Antonia zmotywowały go do trwania w chęci zemsty.
Zauważcie, że podczas niesamowicie wypowiedzianej kwestii Pacino o braku różnic między Żydami a Wenecjanami, kamera ukazuje prostytutki, które również należą do grupy ludzi poniżanych, lżonych, napiętnowanych i do nich ta mowa również trafia.
Co do przymusowego chrztu Shylocka, widać, jak Shakespeare i Radford ukazali, czym jest on dla chrześcijan - sposobem na ostateczne poniżenie Żyda. Nie traktują go jako sakramentu, który człowiek powinien przyjąć dobrowolnie, bez ryzyka utraty majątku.
Ta sztuka bardziej obnaża wady i grzechy chrześcijan niż pazerność Żydów. Wenecjanie jawią się w filmie, jako rozpustnicy i pijacy.
A końcówka to również rarytas, ukazuje Jessikę, jako córkę, którą do zdrady przywiodła miłość i pazerność ojca, ale pierścienia od matki nie przehulała lekkomyślnie, wbrew złym językom.

od razu antysemicki... zawzięty skurczybyk był, chciał fizyczną krzywdę wyrządzić w zamian za obrazę. Kara za to wymierzona celnie w punkt dotkliwy i nie tyle chyba to miało być obraźliwe, co zabawne :). Ktoś tu chyba jest przewrażliwiony :]

Sztuki nie czytałem, ale Shylock został załatwiony iście po "żydowsku". Podejrzewam, że gdyby to on miał u kogoś dług, bez wahania tak samo by zrobił ;-) co do oburzeń niektórych użytkowników, to idę o zakład, że w przypadku gdy w filmie panuje masa stereotypów o Polsce to widzicie sztukę,a tu wielkie halo robicie.

Antysemityzm? Dlatego, że mamy Żyda-człowieka z krwi i kości, z jego wadami, a nie zniewoloną, cierpiącą w milczeniu, bogobojną istotę? Nie zapadł wam w pamięć monolog Shylocka, w którym nota bene mówi o tym, że jest człowiekiem takim samym jak każdy inny?
Nie będę się odnosić do zamysłów Szekspira, bo to inna bajka.
Ale czy mówienie, że film ma przesłanie antysemickie, nie jest stwarzaniem sztucznych podziałów? Wydaje mi się, że człowieka szanuje się za jego uczciwość, dobroć czy podobne cechy, a nie ze względu na przynależność narodową czy rasową.
Według mnie film jest świetny, kreacja Ala Pacino powala na łopatki.

Sztuka, owszem, zawiera wątki antysemickie, ale jej głównym tematem jest to, jak pieniądz rządzi ludźmi. Wszystko kręci się wokół niego. Jeśli przeczyta się sztukę, to w scenie osądzania Shylocka widać, że to grupa osób, której siła tkwi w liczebności, tłamsi jednostkę, niekoniecznie przestrzegając praw. Pokazuje nieudolność systemu rządzenia, bo jak to możliwe, że jakaś tam kobieta (Porcja), wychodzi sobie na scenę i tak obraca całą sprawę? Cały utwór powstał po to, aby pokazać jakie wszystko jest pozorne. Dlaczego w tytule jest "wenecki"? Bo w tamtych czasach Wenecja była postrzegana, jako miasto przepychu, masek i pozornego przepychu.
Kolejna ciekawa rzecz, to wątek homoseksualny dwóch przyjaciół - Antonia i Bassania, który w sztuce czytanej, można odgadnąć już na samym początku.
Warto postawić sobie też pytanie, dlaczego Szekspir napisał taką komedię? I czy faktycznie to komedia, bo myślę, że to raczej komedia, która jest tragedią.

W "Pożegnaniu z Afryką" jest rozdział, dotyczący właśnie tej sztuki. Radzę przeczytać...

Żydzi zapracowali sobie na taką opinię, bo przecież parali się lichwą...??? I to nie jest antysemityzm? Karać ludzi za pożyczanie pieniędzy na procent (nawet jeśli wtedy to było zabronione)??? A kto od nich te pieniądze pożyczał? Kto "tworzył im rynek zbytu"? Jak można nie dostrzegać zależności - chrześcijanie biorą pożyczki, więc żydzi pożyczają. A potem chrześcijanie ich za to karzą. Kto jest hipokrytą? Nie jest dla was oczywiste, że nienawiść do żydów wzięła się z zazdrości i zawiści? Wielcy chrześcijanie traktują "podludzi" wyznania judaistycznego gorzej niż psy, ale po pożyczki idą... Mi też było szkoda Shyloka, powinien zostać powstrzymany przed "wykrojeniem" sobie długu (a raczej odsetek) ale nie powinien ponosić kary konfiskaty i przymusu zmiany wiary. Dostrzegacie ironię losu i pokazanie hipokryzji chrześcijan? Żyd był formą przekazu, ten film jest raczej antychrześcijański. Nie twierdzę ze był bez skazy oczywiście. Ciekawe gdyby odwrócić role - przecież w odwrotnej sytuacji w tamtych czasach chrześcijanin wyciąłby serce żydowi bez wahania, bo nikt by się za nim nie wstawił.
A wracając do lichwiarstwa - co powiedzieć o współczesnych bankach?

Nie jest istotne w tym przypadku, czy film jest dobry, czy nie. To rzecz gustu. Istotne jest kto go ocenia. Parafrazując: film jest antysemicki tylko wtedy, gdy żydowi się nie spodoba i kropka.

Ludzie mają różne obsesje. Tobie wszystko się z żydostwem kojarzy. Polecam dobrego psychiatrę. ;)

Szekspir raczej nie znał prawdziwych Żydów bo Żydzi zostali wygnani z Anglii na początku XIV wieku przez króla Edwarda I i Żydów w Anglli w czasach Szekspira nie było (Zostali zaproszeni ponownie dopiero klikadziesiesiąt lat po śmierci Szekspira ) Tak więc obraz Żyda w sztuce to zapewne kalka ówczesnych sterotypów antysemickich.