Przecież Aaron czy Roy zostanie wysłany na badania gdzie okaże się, że nie ma żadnej przypadłości psychicznej po czym pójdzie do więzienia za morderstwo.
Aaron vel Roy to klasyczny przyklad psychopaty- igral nawet z wlasnym zyciem, w koncu jakby sie maskarada nie udala to stracilby zycie. Oszukal eksperta- ta pania psychiatre, i prawnika. Raczej mozliwe jest ze tak samo odegra swa role podczas obserwacji.
Według mnie chodzi o to, że adwokat przegrał z samym sobą.
Psychol go wkręcił, tak że główny bohater ma kaca moralniaka z którego trudno będzie mu się ponieść.
Ja na jego miejscu chyba bym rzucił ten zawód po takiej wpadce.
1) nie wiadomo czy Roy/Aaron zostanie wysłany na badania..tego film już nie pokazuje.
2) przyjaciółka Martina to nie psychiatra (jest to w filmie subtelnie zaznaczone- Martin poprosił ją o konsultację nieoficjalnie/nielegalnie), ale jest przedstawiona tak, żeby widz nie brał w ogóle tego faktu pod uwagę.
3) w sądzie sędzia pyta, czy ma zlecić specjalistyczne badania, jednak młoda prokurator ignoruje to, mówiąc "że to już nie będzie konieczne" gdyż czuje, że ma przewagę i górę bierze jej chęć wygrania sprawy i pycha/próżność zamiast dążenie do poznaniem prawdy
4) gdyby został Roy/Aaron wysłany na badania to specjalistyczne badania wykluczają możliwość manipulacji...po prostu prawda wyszła by na jaw - jednak na skutek tych zabiegów reżyserskich, czyli przyjaciółki Martina i odmowy prokuratorki w sądzie, do badań nie dochodzi.
5) jeszcze parę myśli by się znalazło -- odsyłam to tematu http://www.filmweb.pl/film/L%C4%99k+pierwotny-1996-1067/discussion/Czysty+kunszt +re%C5%BCysera+%5Bextreme+spoiler%5D,1586246 ... Gdzie staramy się z innymi userami przekazać całą ideę i formę tego filmu w szczegółach. Jeśli macie jakieś przemyślenia i pytania to zachęcam do udziału w dyskusji właśnie w tym temacie.
6) Tak naprawdę ten film to gra z WIDZEM, a nie czysty scenariusz, to widz jest tutaj często robiony w bambuko i ulega tym sprawnym manipulacjom reżysera, bo tak się przyzwyczailiśmy oglądając różne filmy i funkcjonując w tym świecie/społeczeństwie, że patrzymy powierzchownie na rzeczywistość, często stereotypowo i pomijamy często szczegóły, które wbrew pozorom mają znaczenie. Tak jak w tym filmie - wszystko jest podane, ale nie zawsze koncentrujemy się na tym, co powinniśmy. No ale to już wyznacznik dobrych kryminałów.
7) Zachęcam raz jeszcze do dyskusji w temacie, do którego podałem link.
ale czemu mialby nie zostac wyslany na badania? taka decyzja sądu zapadla pod koniec filmu. no chyba,ze w takiej sytuacji jest jeszcze mozliwosc na odkrecenie tego?
patrz pkt 3 mojej wypowiedzi. Sąd chciał go wysłać na badania, ale prokuratorka czując, że wygrywa sprawę już tych badań nie chciała. Przez co Roy/Aaron miał możliwość jeszcze raz zastosowania swojej gry.
Co się stało dalej z Royem/Aaronem nie wiadomo, bo film nie to chciał pokazać - film chciał pokazać możliwość gry z widzem i pewne mechanizmy działania wymiarów sprawiedliwości oraz psychiki i sposobu odbierania rzeczywistości przez człowieka.
Kurczę, mogę się mylić,ale ja to zapamietalem tak
Na sali sądowej siedzial Aaron i udawal sierotę, wiadomo
Prokuratorka nie chciala badan bo rzeczywiscie byla pewna wygranej
Ukazuje się twarz Roya,ktory się rzuca na babkę
Sąd daje wiarę adwokatowi, uznaje go za niepoczytalnego i podejmuje decyzję o 30dniowych badaniach
Masz racje. Roy/Aaron idzie na badania, bo taki jest wyrok sądu. Najpierw prokuratorka odmówiła - wtedy kiedy zeznawała lekarka (i była ona psychiatrą o czym była mowa w filmie, tylko nie była psychiatrą sądowym, a zwykłym lekarzem, bodajże neuropsychiatrą). Pani prokurator wykpiła wersje pani doktor o tym iż oskarżony miałby mieć zaburzenia osobowości + zmieniałoby to kompletnie linie obrony. Jednak po akcji jak Roy się na nią rzucił, zmiękła i tym sposobem wyrokiem zapadającym było przeniesienie Aarona do placówki specjalistycznej na okres 30 dni. A czy tam był w stanie jakkolwiek zmanipulować kogokolwiek? Nie mam zielonego pojęcia, ale możemy się spodziewać, że tak, po zadowolonej minie Aarona/Roya.
Ciekawe jak to wyglada w rzeczywistosci. Powiedzmy,ze obronca Roya pod koniec filmu (już po zakonczonej sprawie) nagrywa go i ma dowody na to,ze kręcił. Czy w ten sposob moglby zaniesc dowody do sędziny i przedluzyc sprawę?
Ewentualnie przeslac te dowody do strony oskarżającej, bo tez nie wiem, czy obronca moze w ogole dzialac przeciwko klientowi nawet jesli wie,ze ten kreci
Sprawa jest zamknięta. Mógłby starać się o wznowienie prawomocnie zakończonego postępowania. Pojawiają się nowe dowody więc takie coś wchodziłoby w grę, ale nie w takiej sytuacji jak w filmie- śmieje mu się w twarz, a nie ma na to żadnych świadków. A nawet gdyby byli- no to jasne, gadał z Royem, wszyscy widzieli do czego jest zdolny. Jaki biedny ten Aaron, to taka straszna choroba. A po drugie- adwokat mógłby być zbyt dumny aby powiedzieć, że się mylił
Przede wszystkim był by to koniec jego i prokuratorki, a jak on wszędzie podkreślał, liczy się kasa i sława. Ma dylemat moralny i tylko możemy się domyśleć co wygra.
Nie może, obowiązuje go tajemnica adwokacka. Znalezienie takich dowodów jest rolą oskarżenia.Gdyby w trakcie rozprawy ujawnił informacje, które uzyskał od klienta, potwierdzające jego winę, zostałby wyrzucony z palestry, jego cały dorobek byłby skreślony i nie miał by czego szukać w sądzie, na jakimkolwiek stanowisku. Oskarżony może się w cztery oczy przyznać do przestępstwa, a obrońca nie ma prawa przekazać tego na zewnątrz, jeżeli oskarżony nie wyraża takiej woli.
Z tego co mi się wydaję, to w Stanach Zjednoczonych jest takie prawo, że nie można być sądzonym dwa razy za to samo.
Jest, jeżeli zapadnie wyrok. Tu wyroku nie było, jedynie decyzja sądu o skierowanie na badania.
Nie wiem czy jest różnica między wyrokiem a decyzją na koniec procesu. W Stanach, jeśli kończy się proces to nie może drugi raz trafić na wokandę, jeśli chodzi o to samo przestępstwo. W dodatku sędzina mówi, że na badaniach zdecydują co dalej będzie z Aaronem. W każdym razie, jak dla mnie, nie to było istota filmu ;)