Film przedstawia bohaterów, żołnierzy generała Franco jako morderców i ludzi złych, którzy
za wszelką cenę pragną zabić bezbronnych i niewinnych przeciwników, którymi jak łatwo się
domyślić są socjaliści. To straszne, że w XXI wieku propaguje się idee marksistowskie,
ukazuje się księży jako ludzi pysznych i chciwych (wątek przy uczcie) oraz przedstawia w
złym świetle prawicowych bohaterów. Po obejrzeniu filmu pozostaje wielki niesmak, nie
polecam....
Pan Generał Franco to wyjątkowo szlachetny dżentelmen. Porządni ludzie często są nielubiani, proszę Państwa. Pozdrawiam serdecznie.
Mam szczerą nadzieję, że żartujesz. Może jestem staroświecki ale od kiedy to wywołanie puczu przeciwko legalnemu rządowi i rozpoczęcie krwawej wojny domowej a następnie sprawowanie władzy za pomocą autokratycznego reżimu, w międzyczasie ukrywając zbrodniarzy wojennych i kolaborantów z czasów II WŚ można uznać za objawy szlachetności?
Przeciwko lewicowemu terrorowi skutkują jedynie środki nadzwyczajne, proszę Pana. Pozdrawiam serdecznie.
To prawda. Tego filmu nie da się oglądać przez te brednie, które tam pokazują. Nie mówiąc już o jakichś gusłach (korzeń pod łóżkiem matki Ofelii) czy weseli partyzanci w lesie. Ciekawe, co by było dziś, gdyby nie Franco.
Zdaje się, że sami Hiszpanie cenią sobie rok 1975. Z uwagi na to, że zmarło się mu, choć bez kary, ale jednak. A o samej atmosferze życia w czasach jego rządów mówi wiele hiszpańskich filmów robionych przez ludzi, którzy mieli okazję się z nią zapoznać we własnej osobie. I wydaje się, że przypominała ona trochę stan wojenny w Polsce. Tyle, że trwała dłużej. Co kto lubi.
Nie cenią, chyba że mówisz o komunistach. Socjalistyczne rządy doprowadziły do 25% bezrobocia wśród młodych, a Hiszpanie z nostalgią wspominają lata '60.
Przypominam, że to film fantasy. I uznany za jeden z najlepszych nieanglojęzycznych filmów w tym gatunku. Zdobył mnóstwo prestiżowych nagród. Mandragora to mityczna roślina pojawiająca się w wielu baśniach i opowieściach fantastycznych. Według legend, ma umieć krzyczeć jak człowiek. A Franco stosował leczenie dżumy cholerą - sam wcale nie był lepszy od tych, których zwalczał. Był dożywotnim dyktatorem. Masowo wydawał wyroki śmierci na przeciwników politycznych. Wprowadził cenzurę prewencyjną. Zmienił Hiszpanię w autorytarne państwo wyznaniowe, w którym obowiązkowe było nauczanie religii katolickiej w szkołach, zakazana była antykoncepcja, edukacja seksualna, rozwody i kontakty homoseksualne, przymusowe było płacenie podatków na rzecz szkół katolickich. W krajach komunistycznych też nie było antykoncepcji ani edukacji seksualnej. Poza tym, przeciwnikami Franco byli nie tylko komuniści, ale również anarchiści, socjaldemokraci, liberałowie i inni.
Dlaczego "dobrze"? Niby co jest złego w antykoncepcji, edukacji seksualnej i kontaktach homoseksualnych?
Prawda, tylko że to akurat głównie problem tych homosiów, co się nie zabezpieczają i często zmieniają partnera. Czasem brak odpowiedzialności może kosztować zdrowie i życie.
niekoniecznie tylko ich problem, bo mogą zarazić każdego poprzez krew, w szpitalu, podczas oddawania krwi, podczas bójki, podczas wypadku samochodowego i wiele tysięcy innych sytuacji.
To przed wzięciem krwi od dawcy nie bada się, czy dawca nie jest chory na AIDS, HCV lub HPV? Albo pobranej krwi się nie bada na obecność wirusów przed jej przetoczeniem?
Podczas bójki lub wypadku to teoretycznie jest możliwe, ale w praktyce, ile już takich przypadków się zdarzyło? Czy w ogóle są takie udokumentowane przypadki?
Trzeba by mieć naprawdę wyjątkowego pecha, żeby jechać samochodem z kimś chorym na AIDS i podczas wypadku krew z jego rany przedostałaby się do rany osoby zdrowej, albo żeby podczas bójki zarówno chory, jak i zdrowy, zostali ranni i ich krew się przemieszała i przedostała do rany zdrowego. Szansa wynosi może jeden do stu milionów.
A co do "tysięcy innych sytuacji", to masz jakieś konkretne na myśli? Bo np. żeby zarazić się HIV-em przez ślinę, trzeba by wypić wiadro śliny. Co jest raczej wykluczone.
teoretycznie się bada, ale praktycznie zarażono w ten sposób wiele osób,
wiele osób (lekarzy, pielęgniarek) zaraziło się podczas badań poprzez skaleczenie strzykawką,
mojego dziadka zarazili w szpitalu żółtaczką podczas badań krwi niby czystą strzykawką, higiena polskich szpitali....
też zobaczyłem kilka twoich tematów - strasznie trollujesz normalnych użytkowników i cały czas im wytykasz jakieś wyimaginowane przez siebie problemy. Dlaczego tak atakujesz ludzi? Nie lubisz użytkowników? Masz za dużo wolnego czasu?
Jeśli "zobaczyłeś" tak, jak "widziałeś", że tylko 1% Twoich postów to bluzgi albo jak "widziałeś", że osoby piszące na forum Cię szpiegują, to bardzo Ci tego zobaczenia gratuluję, ale chyba na noc masz przepisaną jakąś tabletkę.
I znów próba odwrócenia kota ogonem. :)
Bluzgasz Ty. Ja zauważam, gdzie ludzie robią błędy. A im więcej robią, tym częściej się o tym dowiadują. Jak Ty. Ile już? :)
A jak tam szpiegujący Cię reptilianie, skoro już mówimy o wyimaginowanych problemach?
zobacz dostałeś takiej histerii kiedy odkryłem o tobie prawdę że aż odpisałeś sam sobie 3 posty pod rząd. 99% nocnych trolli uważa że tylko 'wytyka błędy' . zapytaj lekarza czy twoje zachowanie jest normalne.
Rzeczywiście jakoś dziwnie się podnieciłeś z tego powodu, że Ci udowodniłem kilka błędów.
Językowe, filmoznawcze, geograficzne (wiesz już, gdzie leży Edynburg), logiczne (sprzeczności), argumentacyjne (równia pochyła, ad personam, niedobór wyobraźni etc). Oczywiście Twoja niewiedza na temat przekładów ginie w zalewie innych błędów.
Czy udawanie, że nie robisz błędów, gdy Ci wskazałem teraz kilkadziesiąt, przychodzi Ci z trudem czy łatwo?
A ilu znasz nocnych trolli? Żeby mówić o 99% to musiałbyś znać wielu. Pozdrów kolegów.
ja znam dwóch którzy tak jak ty mnie nocami atakowali z tobą włącznie, ale widzę że jest ich całkiem sporo w innych miejscach forum. a cóż to za trollowa histeria żeby aż 4 posty pod rząd pisać i samemu sobie odpowiadać? Często trolle same sobie odpisują jak normalni ludzie już śpią?
Już Ci pisałem, że jest przy poście napisane, kto komu odpowiada. Nie umiesz obsługiwać forum.
A skoro już o histerii - to całkiem ciekawa diagnoza użytkownika, który tylko dlatego, że ktoś mu na forum odpisał, nazywa się "ofiarą rozmowy" i czuje się "szpiegowany".
Samo to, że razem Franco pomagali żołnierze hitlerowcy i watykańska propaganda, dyskwalifikuje jego "walkę o wolność" i jest wyrazem słabości własnej ideologii.
Ty, jak widzę, jesteś wyznawcą prawicowo-kościelnego bolszewizmu i utopił byś Polskę we krwi byle tylko zwalczać lewicę? Franco stoi w jednym szeregu z Hitlerem, Stalinem, Pinochetem, Videlą i innymi dyktatorami-zbrodniarzami, którzy wprowadzali państwowy terror, osadzali swoich obywateli w więzeniach i mordowali za lewicowe poglądy.
O ile osobiście jestem za tym aby odebrać Jaruzelskiemu obie emerytury (generalską i prezydencką) zostawiając powiedzmy 1500 zł i skonfiskować przy okazji większość majątku zgromadzonego w okresie PRL, a także za tym aby go w końcu skazać nawet jeśli wsadzenie go do więzienia nie będzie możliwe ze względu na stan zdrowia albo śmierć z przyczyn naturalnych...
TO
Porównywanie Jaruzelskiego do Franco czy Pinocheta tudzież Vidala (nie mówiąc już o Hitlerze czy Stalinie) to jakieś głębokie nieporozumienie. Różnica pomiędzy Franco, Pinochetem i Vidalem, a Jaruzelskim polega na tym, że trzech pierwszych zrzucało opozycjonistów z helikopterów do morza albo likwidowało ich w mniej finezyjny sposób (Franco - rozstrzelanie, a w przypadkach szczególnie groźnych wrogów garrota dla postrachu), a Jaruzelski internował ich na ogół w miejscach znacznie bardziej przyjaznych niż więzienie i np. zmuszał do podpisywania lojalek i wypuszczał. Śmierć w stanie wojennym była efektem głupoty, niekompetencji, złej woli pojedynczych osób - sami doskonale wiemy jak brutalna potrafi być dzisiaj Policja. Wówczas ci ludzie czuli się jeszcze bardziej bezkarni i katowali ludzi na komisariatach albo strzelali do nich. DLa odmiany Franco osobiście podpisywał wyroki na tysiące osób, analizując każde nazwisko i w przypadku szczególnie groźnych przeciwników zamieniając wyrok z rozstrzelania na znacznie bardziej bolesną garrotę - dla postrachu i wywarcia odpowiedniego efektu społecznego. Katolicka dyktatura...
Mothyff,tym razem ja po Twojej stronie ;-)
Na 99% kaczor.Całe życie bez płci przeciwnej...Poprostu dziwne.
Jak PiS da du'py w wyborach,to może w ''stajni'' u Palikota będzie miał większe poparcie...? :-)
Co do przedmówcy,to nawet nie doczytałem do końca jego posta...(szkoda czasu).
Dla mnie to typowa prowokacja na forum,bo film: 'byle jaki',a ocen dużo,a śrenia taka,a nagród tyle...więc...tsss.
Ciekawe co napisze po obejrzeniu "Infiltracja".Bo ma na swojej liście... :-D
Sorry ale skończyłem czytać Twoją wypowiedź po "prawicowo-kościelnego bolszewizmu" haha co za brednie, dowiedz się najpierw czegoś na temat na który chcesz pisać
Bolszewizm i katolicyzm różni się tylko w retoryce i zewnętrznych symbolach. To takie same totalitarne, wręcz ludobójcze ideologie. Wystarczy trochę poczytać, jak wyglądało życie w krajach, gdzie rządził niepodzielnie kościół lub komuna, jak żyło się ludziom w podbitych przez bolszewików lub katolickich konkwistadorów. I tu, i tu tortury, strach i miliony ofiar. NKWD i Gestapo tylko w twórczy sposób rozwinęły metody stosowane przez katolicką inkwizycję, a dziesiątki prawicowo- kościelnych dyktatorów w rodzaju Somozy, Pinocheta czy właśnie Franco czerpali z tych doświadczeń pełnymi garściami.
Wystarczy poczytać coś więcej niż katolicki lub prawackie pisemka, a wnioski są jasne. Przynajmniej dla myślących, a nie fanatyków wszelkiej maści.
Ignorancie - Bolszewizm (komunizm) to skrajnie lewicowa ideologia, w której założeniem jest, że nie istnieje Bóg osobowy. Pisanie o prawicowym bolszewizmie to jak pisanie o suchej wodzie, bezprzewodowym kablu albo zdrowym McDonaldzie ;)
Jeśli na podstawie jednej cechy (istnienie aparatu represji) można postawić znak równości pomiędzy tak odmiennymi systemami to może róbmy tak ze wszystkim:
sól = cukier (uderzające podobieństwo)
kaktus = jeż (mają kolce)
2 = 17 (przecież to liczby pierwsze)
Twoja zdolność rozumowania = mieszkańcy Marsa (istnienie obu wydaje się wątpliwe)
Sorry, ale nie mam czasu ani ochoty edukować ciebie od podstaw. W dalszej części tego tematu "Richie" dosyć dokładnie nakreślił tło historyczne i rezultaty rządów reżimu Franco, poczytaj, może się czegoś nauczysz.
Nie można napisać bolszewizm=katolicyzm, ani katolicyzm=islam, bo są to różne kwestie, choć podstawy są bardzo podobne. W matematyce znak równości jest znakiem równości, bo to jest nauka ścisła. Takich równań nie można stosować w historii ani w innych naukach społecznych, można mówić o pojęciach zbliżonych, nawet tożsamych, ale wprowadzając znak równości sprowadzasz całą sprawę do absurdu- oczywiście mam świadomość, że robisz taki zabieg celowo. Taki sposób sprowadzania dyskusji na manowce absurdu to specjalność katolickich demagogów, ćwiczona na wiele sposobów (dziś funkcjonuje wiele takich kłamliwych równań: gej=pedofil, aborcja = morderstwo, krytyka kościoła=walka z bogiem), ale na mnie to nie działa, więc oszczędź sobie takich tanich chwytów.
Nie sprowadzaj też podobieństw bolszewizmu i katofaszyzmu do samego aparatu represji, bo to sprawa wtórna dla celów i metod. Główne podobieństwo jest w ideologii totalitarnej. Religia chrześcijańska w odmianie watykańskiej oraz bolszewicy oraz naziści różnili się tylko drobnymi szczegółami semantycznymi- po prostu podmienili pojęcie Boga na Stalina, a cała reszta absurdów pozostała ta sama, albo została twórczo rozwinięta. Tak samo chcieli pełnej kontroli nad społeczeństwem, tak samo chcieli narzucać ją innym narodom, i tak samo nie cofali się przed żadną podłością, zbrodnią i kłamstwem, aby swoje cele uzyskać. I oba te systemy były tak samo krwawe.
Nic dziwnego, że podobają ci się rządy dyktatorskie, bo posługujesz się wpojonymi stereotypami i kalkami myślowymi, starannie unikając głębszej refleksji
1.Nie wiem na jakiej podstawie insynuujesz, że jestem "katolickim demagogiem" i snujesz tezy z których wynika, że podobają mi się rządy dyktatorskie.
2.Nie podejmowałem tematu gen. Franco, więc nie wiem do czego pijesz w drugiej linijce
3. To Ty zacząłeś szukać podobieństw tych skrajnych ideologii, a ja znaki równości postawiłem tylko po to żeby uzmysłowić Ci jak głupie jest twoje rozumowanie
4. Rozbudowany państwowy aparat represji (poza kultem jednostki) to podstawowy i fundamentalny warunek istnienia państwa totalitarnego. Mógłbym napisać aparat represji = totalitaryzm ale nie będę aż takim prowokatorem ;) Metody i cele? Można to zawrzeć w zdaniu: "Jak najmocniej rozszerzyć swoje rządy wszystkimi dostępnym środkami". I tu muszę zdradzić Ci tajemnicę - wszystkie systemy tak działają, z demokracją na czele.
5.Zgadzam się, że ideologia nazistowska i bolszewicka mają faktycznie wiele cech wspólnych.
6.Skoro twierdzisz, że bolszewizm jest tak zbliżony do katolicyzmu to masz tu pare różnic:
a) Istnienie Boga (Marksiści kategorycznie odrzucają istnienie wyższych bytów, Katolicyzm opiera się na wierze w Boga)
b) Wartość jednostki (Dla katolików życie ludzkie jest najwyższą wartością, komunizm zakłada poświęcenie danej liczby ludzi dla dobra ogółu. Cytując Stalina "śmierć jednostki to tragedia, śmierć milionów to tylko statystyka")
c) Kwestie światopoglądowe (wymienione przez Ciebie sprawy dotyczące aborcji, gejów itd. których praw lewica broni tak zaciekle, że niedługo nie bycie mniejszością będzie karane).
d) Bolszewicy chcieli: bardzo dużej opieki socjalnej, całkowitej likwidacji wolnego rynku, zniesienia granic - po rewolucji miało nie być podziału na państwa, pod czym na pewno nie podpisałby się kościół katolicki.