ale nie dla miłośników, "Masakr piła mechaniczną", "Koszmarów z ulicy wiązów", czy innych podobnych amerykańskich gówien. Trochę za ostre przeskoki od wyobraźni, do retrospekcji i apiać do rzeczywistości, ale pod koniec wszystko zaczyna się układać i wyjaśniać. Polecam oglądanie w 3D. Moim zdaniem ocena 8-9.
Ja jestem fanem japońskich horrorów. Dwie pierwsze część klątwy Ju-on uważam za najlepsze horrory jakie widziałem w życiu. Ale to co mi tutaj zaserwowano, to naprawdę marnej jakości produkcja. Jedyna rzecz na plus, to efekty dźwiękowe oraz ten przerywnik, w którym ta dziewczynka stopniowo wchodzi po schodach.
Mi się film podobał. Azjatyckie kino jest specyficzne i trzeba po prostu je lubić. Arcydzieło to to nie było, ale oglądało się dobrze, więc 7
ostre przeskoki to są u Lyncha, ten był prosty i nawet reżyser pod koniec dopowiadał jakby do końca nie wierzył w widza :) mnie film się podobał, lubię azjatyckie horrory, ponieważ są zupełnie inne-ciekawe, bardziej złożone (to chyba najbardziej pasujące do nich słowa), a jeśli w jakimś filmie jest wymieszana rzeczywistość z innymi wymiarami albo rożne zaburzenia czasowe to już wiem, że na pewno mi się spodoba-tak jak było w tym przypadku wymieszania teraźniejszości i przeszłości