Zanim obejrzałem film byłem (nie)święcie przekonany, że tytułowy Legion będzie biblijnym demonem (a raczej całym legionem demonów), który zapytany przez Jezusa o imię odpowiedział "Na imię mi "Legion", bo nas jest wielu.". A po obejrzeniu filmu niebardzo wiem skąd ten tytuł :| Mógłby być legion opętanych ludzi, ale oni byli opętani przez anioły, a nie demony... Więc o co chodzi?
Dlatego, że w Ameryce nie istnieje prawie coś takiego jak skrupulatność. Nazwa była chwytliwa i to wystarczyło.
Powiązanie z biblijnym Legionem byłoby ok, ale nie wiem co można wymagać od twórców, którzy stwierdzili, że np matką nowego mesjasza i zbawiciela ludzkości będzie cichodajka z amerykańskiego zaścianka ;)
A czy ten film nie jest tak czasem ekranizacją "Ewangelii według świętego Bartłomieja"?
Swoją drogą oglądałem już nie jeden film w którym było coś z aniołami z 2000+ roku i gabriela zawsze gra jeden aktor :D (przynajmniej tak mi się pryzpomina :P)
Ah byłem przekonany, że mówisz o Gabrielu jako o imieniu bohatera:P Tak widziałem, 4/10 dałem.
Ale jak widzę ta sama osoba grała Gabiela, jeszcze gdzieś grał, nadaje się ;p
wiesz, oglądałem to już jakiś czas temu i za bardzo nie pamiętam szczegółów oceniania filmu, aczkolwiek mój komentarz był "fekty inektóre były fajne ale pierwsza walka żywcem z matrixa... Co prawda szczególy bardzo dopracowane, ale sam film cholernie słaby" Co chyba daje mi lekki zarys tego co oglądałem. Z tego co pamiętam to pomysł na film był dobry, szczegóły były dopracowane, ale jednak film dla mnie mimo, że uwielbiam takie klimaty nie był dobry, a słaby. Jakoś nie miał tego czegoś ;p
Legion bardziej przypadł mi do gustu, mimo, że Aniołków było mniej;p
Jeżeli Moloch to był ten pierwszy upadły co go znalazł to owszem, było strasznie czuć matrixem ;/ później z komenetarzach zobaczyłem, że nie tlyko ja to zauważyłem, także coś w tym musiało być ;p
Ale to wyglądało jak walki Kung-Fu - chińskie sztuki walki a w ostatniej chwili podniósł broń i go zastrzelił. Chyba ci chodzi o walkę z Asmodeuszem i lecące kule.