Mi się wydaje że aktor do roli dorosłego Michaela został nawet dobrze dobrany bo właśnie ta smętna atmosfera miała odzwierciedlić jak się zmieniło jego życie po poznaniu Hanny. Wyrzuty sumienia, smutek i żal, niezdolność do utworzenia trwałej relacji z inną kobietą. Myślę że włąsnie taka smętna i przygnębiająca atmosfera pokazać nam miała wewnętrzne uczucia głownego bohatera. Oczywiście to tylko moja opinia, która jest motywowana również tym że bardzo lubię tego aktora ;) Co do zakończenia to oddanie pieniędzy i samobójstwo miały nam pokazać strach przed nowym światem i przyduszające wyrzuty sumienia i smutek który jej towarzyszył, być może zrozumiała że oprócz ludzi z obozu, skrzywdziła również Michaela. Nie wiem sama ja to próbuję sobie tak wytłumaczyć. Natomiast samo oddanie pieniędzy na rzecz analfabetów był naciągany. Przepraszam za ogrom mojej wypowiedzi ale o tym filmie mogę rozmawiać godzinami :)
Pozdrawiam. :)

Moim zdaniem do samobójstwa skłoniły ją nie tylko strach przed tym, co czeka ją za kratkami, ale przede wszystkim to, jak wyglądało jej spotkanie po latach z Michaelem. Spodziewała się, że "Mały" nadal będzie tym samym chłopakiem, który zrobi dla niej wszystko, a że jest to bardzo możliwe świadczył ten czas, który poświęcił on dla niej, nagrywając kolejne książki. Pokazywał w ten sposób, że nadal jest dla niego ważna. Okazało się jednak, że zdołał założyć rodzinę (choć wiemy, że daleko było jej do ideału), ma córkę i nie jest już nastolatkiem. Nie okazuje jej żadnych uczuć, odchodzi w zasadzie bez pożegnania. Dla Hanny to dowód, że tak naprawdę zostanie już na zawsze sama i to głównie z tego powodu decyduje się na samobójstwo.

Inną kwestią jest, co w rzeczywistości czuł Michael... Zapewne to samo, co w wieku 15 lat, z jedną różnicą - nauczył się już z tym żyć :)