1. Postać płatnego zabójcy, który zamiast klepać po tyłku prostytutki na Caymanach, mieszka w melinie. Jaki ma cel w wykonywaniu swojego zawodu, motyw finansowy chyba możemy wykluczyć?

2. No women, no kids – no tak mężczyzn już można zabijać, grunt to mieć zasady.

3. Główny bohater jest upośledzony, nie przeszkadza mu to jednak w byciu doskonałym zabójca, który potrafi przewidzieć ruchy przeciwnika i wykazać się nie lada kreatywnością i bystrością umysłu w krytycznych momentach.

4. Policjanci z DEA masakrujący całą bogu ducha winną rodzinę. Gdyby się zmyli miało by jakiś sens, być może nikt z sąsiadów nie podałby rysopisu sprawców ze strachu przed odwetem ale na miejscu został jeden z funkcjonariuszy. W jaki sposób wyjaśnił to, że przy aresztowaniu dilera narkotykowego zginęły aż 3 osoby postronne?

5. Sam fakt pośredniego gloryfikowania zawodu, który wykonuje główny bohater przez stworzenie postaci demonicznego Stansfielda jako głównego antagonisty.

6. Scena z funkcjonariuszami SWATu wykazującymi się skrajną niedbałością w kwestii zapewnienia sobie bezpieczeństwa (długa broń wewnątrz budynku).

7. Wyjście Leona w przebraniu funkcjonariusza SWAT, nie ma to jak próbować unieszkodliwić człowieka nie znając nawet jego rysopisu.

8. Wejście Leona do komisariatu policji. Po znokautowaniu funkcjonariusza na portierni zostałaby zapewne postawiona na nogi cała jednostka.

9. Leon ze swoją menelską stylówą i groźną facjatą nie wzbudza niczyich podejrzeń, wynajmuje pokój w hotelu, jada w drogich restauracjach.

10. Po masakrze ze SWATem Matylda zapewne trafiłaby do poprawczaka, pośrednio przyczyniła się do śmierci kilku/kilkunastu funkcjonariuszy policji podając fałszywe hasło.

11. Scena z głuchawą staruszką po masakrze w mieszkaniu wygląda jak żywcem wyjęta z kreskówki a nie aspirującej do bycia poważną produkcji.