PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=599595}

Les Misérables: Nędznicy

Les Misérables
7,3 108 076
ocen
7,3 10 1 108076
5,0 27
ocen krytyków
Les Misérables: Nędznicy
powrót do forum filmu Les Misérables: Nędznicy

?

ocenił(a) film na 1

Film Super by się oglądało gdyby nie to śpiewanie, no wybaczcie ale to na prawdę bez sensu.Na dodatek drażni widza i to bardzo.Powinny być wydane 2 wersje tegoż filmu.Jako musical i jako zwykły film z nie śpiewanymi dialogami.

ocenił(a) film na 8
sylwester_3

xDD Według Ciebie śpiewanie w musicalu jest bez sensu?
Szczerze mówiąc nie słyszałam jeszcze takiej opinii, no ale każdy może mieć swoją.

ocenił(a) film na 1
lululu

Nie jestem miłośnikiem musicali, ale w tym przypadku ten film stracił na tym i to bardzo.

sylwester_3

halloooo!!! to jest musical! To film na podstawie musicalu Claude-Michela Schönberga (nie na podstawie powieści Victora Hugo).

ocenił(a) film na 1
yasioo


Napisałem, że nie przepadam za musicalami i to, że szkoda że nie zrobiono zwykłych nie śpiewanych dialogów.Czyli jw.Mogli zrobić dwie wersje tego filmu.Bo nie każdy i na pewno nie tylko ja nie przepada za ponad 2 godzinnym śpiewem.A ty tutaj plujesz do mnie jakieś nonsensy.Czytaj ze zrozumieniem zanim coś napiszesz

sylwester_3

Ty myslisz w drugą strone. Skoro musicale i takie filmy przerastają cię intelektualnie to na nie nie chodź. Wybierz Śniadanie do Łóżka czy Ciacho - twój poziom. Nie będzie problemu.
A jak chcesz drugą wersję filmu to prosze bardzo - skontaktuj się z producentami i aktorami, zapłać za realizację, za efekty, kostiumy, rekwizyty i gażę dla aktorów. Myślę, że wtedy się zgodzą.

ocenił(a) film na 7
Sasayaki

Jesteś takim ignorantem czy tylko udajesz i szukasz powodu do kłótni? To że nie podoba mu się musical to znaczy, że przerasta go intelektualnie? Wybierasz mu poziom filmów..?
To chyba ciebie przerasta intelektualnie jakakolwiek interakcja i życie w społeczeństwie.

GallSynonim

Wśród ludzi i społeczeństwa? Absolutnie. Życie wśród hołoty i idiotów, to owszem. Przerasta mnie.
Ciebie nikt nie nauczył, że oprócz posiadaczy penisa jest jeszcze druga płeć?

ocenił(a) film na 7
Sasayaki

Nie ma kobiet w Internecie.

Sasayaki

Od kiedy to musical wymaga większej inteligencji niż każdy inny film?

Apiseq

Od zawsze? Posadz czlowieka przed musicalem na 3 godziny i posadz go przed zwyklym filmem. Bedzie mial problem z utrzymaniem uwagi na musicalu. Bedzie zmeczony i rozproszony, bedzie mu umykac polowa rzeczy, dla niego spiew jest spiewem, piosenka a nie akcja i dialogami. Poza tym holota o niskim polocie nie rozumie musicali. Niejednokrotnie bedac w kinie widzialam ludzi bawiacych sie telefonami w nadziei ze musical sie rozkreci (czyt: przestana spiewac)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Sasayaki

Osoby które widziały wersję teatralną musicalu, twierdzą że tam śpiewali a tutaj wyli, tak więc z wyciem trafiłaś, a reszta to nadal Twój prosty tok rozumowania. "Prymitywna hołota" pewnie wykazują się większą zdolnością logicznego rozumowania.

ocenił(a) film na 7
Sasayaki

Mhm, czyli ludzie, którzy mają inny gust od ciebie nazywasz prymitywną hołotą?
Chyba nie muszę pisać, kto się właśnie prymitywizmem popisuje.

ocenił(a) film na 8
Sasayaki

Cóż za błyskotliwa odpowiedź.... obnażająca braki w zakresie zwykłej kultury osobistej...

flyordie

Niestety ale poziom odpowiedzi trzeba odpowiednio obnizac by tacy...hm...ludzie zrozumieli.

Sasayaki

Nie musisz się tłumaczyć ze swojego prostactwa.

ocenił(a) film na 3
Sasayaki

musical przerastający kogoś intelektualnie? o czym wy pier... nic w tej ładnej, kostiumowej bajeczce nie jest w stanie pobudzić intelektu (no może nie wliczając osób, którzy zajmują się dziedziną naukową związaną ze sztuką, a zapewne jest nie więcej niż 2% takich ludzi na tym forum, reszta próbuje snuć jakieś pseudointeligenckie wynurzenia), gdyby nie ten mały fakt, że film nie wymaga niczego od widza poza koniecznością wsłuchiwania się w wycie amatorów przez ponad 2h, to zrozumiałbym wysokie oceny za próbę subiektywnego stwierdzenia o miłych dla oka zdjęciach i porządnej realizacji; jeśli ktoś chce wmówić innym, że to było niebywałe widowisko ze względu na udźwiękowienie, to nie mówcie o tym głośno... jeśli ktoś wytyka innym brak intelektu ponieważ nie akceptuje amatorszczyzny propagowanej przez ten musical to życzę mu przynajmniej na tyle odwagi na ile uwagi zasługuje ten film; kiedy sztukę chcesz tłumaczyć zdrowym rozsądkiem to zapewne jesteś przyzwyczajony do robienia z siebie pośmiewiska

qbasinski

Radze zapoznać się z dorobkiem wokalnym 90% aktorów w tym musicalu. Każdy ma nie tylko zaplecze muzyczne, ale jest wykształconą w tym kierunku osobą. Więc jeśli ktoś jest tu amatorem - to ty.
Przywykłam, że wśród ciemnoty, hołoty i niskiego intelektu, ja jestem ta zła. Tak jest na świecie: jeśli ktoś się czymś wyróżnia trzeba go zniszczyć. Tchórzostwo boi się odmienności.
A co do tych 2% to ja jestem reprezentantem tych dwóch procent.

ocenił(a) film na 3
Sasayaki

Jeśli uważasz siebie, że swoim cierpiętnictwem zmienisz świat na lepsze to od razu Ci powiem, że już ktoś kiedyś próbował, ale skończył marnie. Po jaką cholerę wystawiasz się na ostrzał w imię czego? W imię jakichś bajek i fantazji autora. I powiem jeszcze coś z jednej strony bierzesz na siebie ciężar nawracania innych poprzez wmawianie im, że się nie znają i obrażania ich. Zmień taktykę wytłumacz im swoje racje, jeśli myślisz, że wszyscy próbują kreować się na Twojego wroga to naprawdę współczuje Ci. Co bardziej smutne, masz tupet że nazywasz się samozwańczą reprezentantką 2%. Czy oni Cię wybrali w jakiś demokratycznych wyborach żebyś ich reprezentowała? Wytykasz innym głupotę, brak intelektu, masz rację co do jednego: tchórzostwo boi się odmienności. Ponieważ ja zaniżam średnią filmowi to jestem odmienny, w takim razie Ty jesteś... sama wiesz. Dobranoc.

qbasinski

Nie i nie bredź. Nie nazywam się samozwańcza reprezentantką, nikt mnie w demokratycznych wyborach nie wybrał, ja się zwyczajnie od dekady (ponad) zajmuję teatrem, muzyką, musicalami. Skoro uważasz, że to bajki i fantazje autora - znaczy, że jesteś ignorantem. A z ignorancją i ciemnotą powinno się walczyć za wszelką cene.
Nie znasz historii, nie znasz faktów, nie masz żadnej wiedzy by cokolwiek krytykować.
Wytykam innym głupotę, prostactwo i chamstwo, nie po to by ich obrazić, a by choć odrobinę przejrzeli na oczy. Jednak w dzisiejszym społeczeństwie to jak walenie głowa w mur.
Średniowieczna mentalność, hipokryzja i fałsz. Tchórzostwo, które boi się wszystkiego czego nie zna, co jest inne lub lepsze od nich samych. Propaguje się chamstwo i głupotę, bo to jest modne.
Mówisz o filmie - ja o musicalu.
Jak powiedziałam wcześniej - ludzie, których nazwałeś amatorami, to profesjonalni i zawodowi aktorzy teatralni i musicalowi. Nie mówię o Jackmanie czy Crowe, ale cała reszta jest związana z Brodway'em, West Endem, Royal Albert Hall, Juilliard School. Wątpię abyś w ogóle wiedział co to, nie mówiąc o oglądaniu kogokolwiek z nich na deskach teatru przed lub po filmie (zwłaszcza przed) więc bądź tak dobry i nie nazywaj profesjonalistów amatorami, bo to nie polskie kino, że się bierze byle "celebrytę" i robi z niego "gwiazdę".
Teatr, zwłaszcza musical mój drogi, to wąskie grono odbiorców. Ale za to z najwyższej półki. Znam nazwiska, miałam przyjemność poznać ludzi, o których ty nawet nie masz bladego pojęcia. Nie słyszałeś o nich nigdy, z prostej przyczyny: bo nie są dla bylejakiego odbiorcy, nie zajmują się chłamem. A sztuką.
Zaniżaj sobie średnią filmu, do woli. Ale nie opowiadaj bzdur i farmazonów będąc całkowcie pozbawionym jakiejkolwiek wiedzy w temacie.

ocenił(a) film na 3
Sasayaki

Sama nazwałaś się reprezentantką, więc nie wyssałem sobie tego z palca. Nie masz żadnego prawa żeby się tak nazywać co sama przed momentem stwierdziłaś... ale widzę że jesteś zbyt ograniczona żeby to przyznać. Widzę, że masz ogromne zatwardzenie związane z tym filmem więc możesz sobie ulżyć poczuciem swojego rycerzowania na forum i obrażania innych. Może i naprawdę znasz się na musicalu, ale kilka rzuconych nazw typu: Brodway, West End czy Juilliard School to tylko paplanina, która specjalisty z nikogo nie czyni Zaczęłaś nawet rozsądnie, ale i tak skończyłaś w tym miejscu gdzie podejrzewałem, naprawdę żałosne jest mówienie innym że jeśli nie należą do wąskiego grona znawców musicalu jest predestynujące. Możesz należeć do dowolnego "wąskiego" grona ale nie zmieni to faktu, że i tak jesteś tylko chamem który obraża innych. Do tego momentu nie przezywałem cię ale uważam, że dalsza rozmowa z Tobą to tylko strata czasu. Gdybyś choć raz zajęła się naprawdę poważaną dziedziną nauki gdzie należy jednak używać intelektu, nie rzucałabyś tak lekkomyślnie tym słowem. Również nie chciałem używać tego argumentu, ale jesteś na tyle zacietrzewiona, że nie można cię ostudzić. Umrzesz jako należąca do wąskiego grona krytykujących za krytykę innych, swojego ukochanego filmu/filmów/musicali, lub grona które poznało ludzi których nikt inny nie zna, gratuluję! Jest się czym chwalić. Tylko wiedz, że na tym forum są ludzie, którzy również należą do wąskich gron o wiele bardziej prestiżowych niż twoje, ale zachowują to dla siebie ze względu na coś co wiąże się z intelektem, a jest to kultura osobista. Gdybyś była tą osobą której dłoń chciałabyś uścisnąć, powstrzymałbym się od złośliwych komentarzy, a ty jesteś tą która tylko ściska dłonie i poznaje innych. Idę żyć dalej, a Ty walcz! :) Pozdrawiam

qbasinski

Powiem tylko jedno, bo cała reszta to zwykłe brednie.
Napisałeś, że tu jest może 2% osób na tym forum związanych, ze sztuką. Powiedziałam, że jestem jedną z tych osób, nigdzie nie napisałam, że jestem reprezentantką w sensie wyborów demokratycznych, a że ja należę do tego grona, o którym mowa. Więc chcąc nie chcąc jest się reprezentantem czegoś, oczywiście w bardzo ogólnym tego słowa znaczeniu, Spotkanie z urzędnikiem to także spotkanie z osobą reprezentującą jakiś urząd/stanowisko/dział w urzędzie. Spotkanie się z fanem piłki, to także spotkanie z reprezentantem fanów konkretnej drużyny piłkarskiej lub piłkarza.
Nie jestem chamem, nie mam w zwyczaju obrażać ludzi, wytykanie zaślepienia i zaściankowego myślenia to nie chamstwo. To chęć uzmysłowienia problemu.
Znam wiele osób między innymi z tych bardziej prestiżowych grup (chociaż nie okresliłam się mianem prestiżowego, to twoje "dopowiadanie sobie", że tak to ujmę kolokwialnie) nie tylko z Polski. Francja, Włochy, Anglia, Australia czy choćby USA. Tak to są ogromne koszty podróży, ale doświadczenia są bezcenne.
Nie jestem zacietrzewiona ani nie jestem chamem jak mnie okresliłeś (nie obrażam cię, bo jestem zbyt dobrze wychowana. Ale trzeba mieć w sobie mnóstwo hipokryzji, aby obrażać kogoś, jednocześnie twierdząc, że to ja jestem chamem) jestem wyrozumiała. Co więcej - każdy ma prawo krytykować, bo na tym polega mieć własną opinię. Własny gust, własne upodobanie. Ale ktoś kto pokazuje jak niewiele wie, a jak wielką ma gębę w krytyce, nie posiadając nic. Ani wyczucia, ani kultury, ani wiedzy. Ty możesz chwalić takie zachowania. Jak to się mówi...człowieka ze wsi można wyrwać, ale wsi z człowieka już nie i właśnie ta maksyma ciągle, w kółko się sprawdza, a to mnie przeraża. Jak można mieć poglądy nie wiedząc nic? Właśnie dlatego przestałam rozmawiać z takimi ludźmi, chcąc ich poznać, chcąc poznać ich racje, bo nie zrozumiem prymitywnego myslenia, żałosnej i bezsensownej argumentacji, która jest zwykłą aberracją. Dlatego wolę należeć do tego mniej czy bardziej prestiżowego grona niż być taka jak wszyscy.
Jesteś niesamowitym ignorantem choć masz potencjał. Z podobnym myśleniem. Kpisz, że rzucenie kilku nazw specjalisty nie robi. Nigdy nie powiedziałam, że robi.
Ale nie odniosłeś się do argumentu, że ludzi, których nazwałeś amatorami właśnie tym się zajmują. Pracą w tych miejscach. Ale ty nawet nie masz pojęcia co to. Dlatego to zignorowałeś i skupiłeś się na obrażaniu mnie. Jak każdy z was. Bo nie macie argumentów. Dla was jedynym argumentem jest obrażanie, skoro wiecie, że nie macie szans.
Idź żyj dalej proszę. Ciesz się swoimi małymi chwilami szczęscia. To twoje życie. Ja wolę walczyć z chamstwem o brakiem kultury, brakiem wiedzy i żyć z myślą, że coś próbowałam zrobić. Kiedy grałam w teatrze wolałam grać dla pięciu widzów, niż grać dla pełnej sali chamstwa w dresach ortalionowych i z gumą w gębie i chipsami w ręce.

ocenił(a) film na 6
sylwester_3

jesteś naprawdę ubogim intelektualnie człowiekiem.. ten film miał powstać jako adaptacja słynnego musicalu granego na deskach teatrów całego świata, target do którego był kierowany na pewno nie obejmował takich płytkich umysłowo ignorantów... abstrahując, przykre iż KAŻDY może założyć dzisiaj profil gdziekolwiek mu się spodoba..

ocenił(a) film na 10
sylwester_3

Więc... przenosimy na ekran MUSICAL, ale wycinamy piosenki? Człowieku, że też nikt przed Tobą nie wpadł na taki genialny pomysł...

ocenił(a) film na 1
Paskwalina


przedwczoraj

Napisałem, że nie przepadam za musicalami i to, że szkoda że nie zrobiono zwykłych nie śpiewanych dialogów.Czyli jw.Mogli zrobić dwie wersje tego filmu.Bo nie każdy i na pewno nie tylko ja nie przepada za ponad 2 godzinnym śpiewem.A ty tutaj plujesz do mnie jakieś nonsensy.Czytaj ze zrozumieniem zanim coś napiszesz

sylwester_3

i tak Cię nie zrozumieli. szkoda czasu, widać nigdy nie nauczyli się czytać ze zrozumieniem :)

Draco_dnsh

Jego myśleć nie nauczyli. Idzie polaczek na musical, wiedząc, że to musical a potem narzeka, że śpiewali w musicalu ponad 2 godziny i film jest do kitu. I powinna być druga wersja nie-śpiewana by 'mondrzy' zrozumieli o co chodziło w filmie i by nie karać ich uszu czymś 'powyżej' żałosnego i prymitywnego hip hopu. To takie straszne...

Sasayaki

:) to też, autor proponuje 2 wersje:) jedną "zwyczajną" drugą właściwą. "biczownicy" natomiast, zachowują się jak posłowie i większość pismaków :/ nie rozumiejąc przekazu lub łapiąc wyrywek wypowiedzi, urządzają procesy norymberskie. Co innego krytykować pomysł a co innego pisać z uporem maniaka, że to musical i po co tam poszedł :)

Draco_dnsh

Bo to ma sens, a sensu nie ma pisanie "film mi się nie podobał bo to musical i bo śpiewali" to trzeba nie mieć mózgu. Nędznicy są w wersji filmowej z 1998 roku bodajże. Ekranizacja książki. Mógł ją obejrzeć.
Osoba która idzie na musical nie rozumie jego przekazu a potem jęczy jest po prostu idiotą. Nie wymagam aby każdy lubił i rozumiał musicale, ale wtedy się na nie nie chodzi. Proste jak budowa cepa. Widocznie wy 'pełowcy" (po jaką cholere wtrącanie w to polityki) naprawdę myślicie w drugą strone. Żałosne.
Jasne, niech powstanie druga wersja tego samego filmu, by imbecyle zrozumieli. Czemu nie. Dajcie kase, aktorzy zarobią drugi raz, nie będą musieli śpiewac, odpoczną. Prosze bardzo. Piszcie do reżysera, producentów, dajcie kase a oni nakręcą.

Sasayaki

:) jesteś urocza

Draco_dnsh

A ty śmieszny. I w przeciwieństwie do ciebie, moja uwaga nie jest ironiczna.

Sasayaki

zasady pisowni też są Ci obce :)? i dajmy spokój pisaniu na forum. możesz się przerzucić na priv.
Pozdrawiam
Witek

Draco_dnsh

Zasady pisowni? Są poprawne. Co do zwrotów grzecznościowych można polemizować.

Sasayaki

Ktoś tu dawno nie uprawiał seksu. W sumie Twoja impertynencja jest całkiem zabawna w połączeniu ze składną pisownią. Pozdrawiam i czekam na ciętą ripostę :)

Szczeryxxx

Osiągnąłeś poziom dna. Uwaga na temat seksu wyjątkowo prymitywna. Nie pomyślałeś, że ja po prostu jestem złośliwa nawet uprawiając seks codziennie? Żałosne. Ja wymagam myślenia o kogoś o tak prymitywnym podejściu...
Impertynencja? Faktycznie. Nie toleruje bezmózgiej hołoty i imbecyli. To takie straszne. A ja uwazałam, że ludzie przesadzają mówiąc, że ten film jest dla wyższej klasy inteligencji...
Najwyraźniej jest...

Sasayaki

Lubię prymitywne żarty czy odruchy, przynajmniej są prawdziwe w przeciwieństwie do pseudo-inteligentnych żartów pseudo-elity. Film dla wyższej klasy inteligencji? Zabawne. Bawi mnie także, że nie potrafisz przyjąć do wiadomości, że dla kogoś śpiewanie przez cały film jest męczące i nie ma to nic wspólnego ze zrozumieniem go. Np. "8 kobiet" gdzie śpiew był na przemian łączony z dialogami zrobił na manie wrażenie, a to jest moim zdaniem - słabe. Podsumowując, złość piękności szkodzi, nie spinaj się tak bo Ci kiedyś żyłka pierd*lnie. Pozdrawiam raz jeszcze :)

Szczeryxxx

Ktos kto nie lubi musicali ich nie ogląda by się nie męczyć. Ja nie oglądam komedii, bo nie lubię, bo nie są śmieszne i mnie męczą.
Tylko człowiek myślący w drugą strone o inteligencji i wrażliwości wiewiorki idzie do kina na filmy ktorych nie lubi, ktore go przerastaja i narzekaja ze film do kitu. Chodz na filmu zgodne z wlasnym gustem.

Sasayaki

Przerasta to ciebie zdolność do logicznego myślenia i wyciągania wniosków, ja np. nie lubię ogólnie musicali, ale jest wiele które mi się podobało. Dopóki nie obejrzę, to nie mogę ocenić. Rozumiesz? Czy ogarnięcie takiej wiedzy ciebie przerasta?

ocenił(a) film na 9
asynchroniczny

Jak już mowa o logice to zdanie "film (który jest musicalem) mi się nie podobał, bo spiewali" jest niemożliwe w sensie logicznym ("kwadratowe koło"!). Można natomiast powiedzieć, że film mi się nie podobał, bo to musical (tylko po co oglądać gatunek, który się nie podoba?).
Podobnie nielogiczne jest zdanie "nie lubie ogólnie musicali, ale jest wiele które mi się podoba". Można natomiast powiedzieć "zasadniczo nie lubie musicali, ale niektóre mi się podobają" (reguła-wyjątek).
Idąc waszym tropem można powiedzieć: nie lubie filmu X, bo w nim nie śpiewają, tylko ciągle mówią (czy to ma sens?)

Szmig

"Podobnie nielogiczne jest zdanie "nie lubie ogólnie musicali, ale jest wiele które mi się podoba""
Jak już cytujesz to rób to dokładnie.
Napisałem:
"ja np. nie lubię ogólnie musicali, ale jest wiele które mi się podobało."
Jest to skrót myślowy, jeśli nie jesteś w stanie w stanie wyłapywać takich rzeczy, to najlepiej nie zabieraj głosu w publicznych dyskusjach.

Sasayaki

myślałam, że jeśli ktoś jest kinomanem i kocha filmy to to ogląda wszystkie filmy. Ja na przykład gdy nie przepadam za danym gatunkiem filmu, ale słyszę pochlebne opinie, bądź też zachęca mnie recenzja to idę.
Też nie przepadam za musicalami co nie znaczy, że wszystkie źle oceniam. Są takie, które mi się podobały i takie, których nie lubię. To samo dotyczy innych filmów jak oglądam film ze znajomymi, którzy lubią s-fiction to mam wychodzić od nich? Oglądam ten film. Ponadto wiele razy potrafię się zaskoczyć. Uważam, że powinno się oglądać wszystkie gatunki filmowe by wyrobić sobie gust

ocenił(a) film na 7
Sasayaki

Na serio jesteś taki ograniczony, że kiedy komuś nie podoba się musical twierdzisz, że jest tylko "mondrym polaczkiem"? Żałosny jesteś.

GallSynonim

Nie. To ze mu sie nie podoba to nie jest zaden problem. Ale argumentacja jaka reprezentuje jest zalosna i komiczna. Argumentacja czlowieka madrego inaczej.
Jestes tak ograniczony, ze nawet plci nie rozrozniasz. Nim cos napiszesz - mysl do kogo to kierujesz.

użytkownik usunięty
Sasayaki

uwielbiam wzmianki o polaczkach

A ja uwielbiam powtarzanie w każdym poście jaka to ze mnie "mondra" przedstawicielka "wyższej klasy inteligencji" :) Nieźle się bawie czytajac te jej roztrzesione z oburzenia posty :D

A ja wtracanie wszedzie polityki. Widzisz ironie?

ocenił(a) film na 9
sylwester_3

Jak ktoś nie przepada za "ponad 2 godzinnym śpiewem" to nie chodzi na musicale. :-) Jest tyle filmów, w których nie śpiewają... i inne wersje Nędzników, w których nikt nawet nie próbuje wydusić z siebie nuty. :-)

ocenił(a) film na 8
sylwester_3

To tak jakbyś po seansie Piły narzekał na brutalne sceny i krew, albo na nierealistyczne sceny po Hobbicie.

Evro

Tak, albo takie Transformers - to byłby całkiem niezły film, gdyby te głupie samochody nie zmieniały się w roboty. Serio. Bo tak, to zupełnie bez sensu i drażni widza. Powinna być wydana także wersja, w której się nie zmieniają:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones