Z góry mówię, że nie oglądałem wcześniejszej wersji więc nie patrzę przez pryzmat "głupi remake, oryginał był lepszy".

Byłem wczoraj w kinie na tym filmie i wspólnie z narzeczoną uznaliśmy go za jedną z ciekawszych pozycji. Nie wiedzieliśmy czego się po nim spodziewać, ale historia dla nas była bardzo spójna, skłaniała do przemyśleń, a także był z niej morał. Trudno mi zrozumieć, gdy ktoś pisze, że film był nielogiczny - najwyraźniej ktoś zamiast oglądać robił coś innego.

Film jest dostosowany do dzisiejszych czasów, więc jest trochę efektów specjalnych, które nie są rażące (porównuję sobie na przykład do Exodusa, który był kichą efekciarską). Podobał mi się sposób straszenia, bo częściej spotykamy się z budowaniem nastroju grozy niż z samymi jumpscare'ami - choć tych też nie zabrakło.

Na pewno bym polecił ten film znajomym. Tu, na forum, widzę że jest część maruderów, jednak z tego co widzę - większość opinii skupia się wyłącznie na tym, że to remake czegoś, co powstało X lat temu. Prawda jest taka, że im więcej filmów powstaje, tym więcej remake będzie. Z biegiem czasu coraz trudniej będzie wymyślać nowe, świeże scenariusze bo ludzie już wszystko widzieli. Nie widzę więc sensu w marudzeniu jaki to głupi remake. Taka kolej rzeczy.