Film jest nudny jak flaki z olejem, porcja podwójna. Czuje, ze 99%osob, ktore ogladaja tego typu
filmy to samotne trzydziestki z kotami i i juz chcialam film wylaczyc, ale przez glupia zasade
'kazdy film obejrze do konca'tak samo bylo tez w tym przypadku. Zmarnowane ilestamset minut.
Nic dziwnego, ze rosnie nam tak durne pokolenie dziewczyn skoro wiekszosc z nich opiera
wyobrazenia o milosci na takim, powiedzmy sobie szczerze, szicie... co do samej sayfried, jest dla
mnie fenomenem, bo na jeden film z jej filmografii, ktory jest dla mnie arcydzielem, musi trafic sie
15 tych szitowych... nie wiem o co kaman, czy ja do tego zmuszaja czy ma dobrego menadzera,
ktory zalatwia je te nieliczne niestety genialne role. Mam nadzieje, ze takich filmow jak listy do julii bedzie u niej
coraz coraz mniej...
hahahahhaa. guilty. [ale połowicznie]. uwielbiam takie filmy - od razu wiadomo jaki będzie finał więc 1,5 h totalnego relaksu. ludzie są ładni i sympatyczni, scenerie cudne, patrzenie sobie jak rozwija się miłość. miłe to po prostu, na serio polecam tak do tego podejść.
pozdrawiam, trzydziestokilkuletnia z kotami [i konkubentem na stałe ;)]
Gusta i guściki. Jedni wolą filmy dokumentalne inni dramaty a jeszcze inni przebarwione romanse. Przeważnie przed obejrzeniem filmu czyta się jakiś króciutki opis (przynajmniej ja tak robię, a jeśli nie to patrzymy na gatunek) i po prostu nie ogląda się tego co uważamy że nie przypadnie nam do gustu. Faktycznie oglądając film można się domyślić jego końca, lecz tak jest w wielu romansach. O to w nich chodzi! Mają wzruszać, zachwycać i wyciskać łzy. Można się odprężyć i pomarzyć o historii jak z filmu. Każdemu nie dogodzisz. I w cale nie jestem trzydziestolatką z kotami lecz szczęśliwą dwudziestolatką i mam chłopaka z którym jestem od prawie 4 lat i bardzo lubię oglądać tego typu filmy. Może trzeba być po prostu człowiekiem otwartym i romantycznym. Pozdrawiam. ;)
Filmu nie oglądałem... i pewnie nie obejrzę. @:-)
Ale po tym co napisałaś/łeś już Cię lubię @:-) @:-)
@;-)
Od czasu do czasu niezbędne są takie wypowiedzi dające nieco świeżego powiewu na tym forum @:-) A w dodatku dość inteligentne i wyrafinowanie uszczypliwe @:-) Takie właśnie lubię.
Ja osobiście uważam że 95% filmów tutaj ocenionych jest przeszacowanych, a często nawet znacznie. No ale sama napisałaś kto ocenia @:-) Drugiej płci też się to tyczy. Tylko ona nie ma kotów i nie do miłości się bardziej ekscytuje tylko do byle mordobicia, albo potoków czerwonej farby. Ewentualnie myślą wiadomo czym @:-) @:-)
Co prawda w tym konkretnym przypadku to ja też po trochu mogę tym pomyśleć bo może jakiejś szczególnej antypatii do Amandzi @;-) Sayfried nie odczuwam, ale zafascynowany nią również nie jestem, raczej daleki od tego. @:-) Mówiąc wprost nie za bardzo mi sie ona podoba @:-) @:-) Ale to tak na marginesie.
Filmu nie ogladalam i nie mam zamiaru, ale nie zgadzam sie ze stereotypem 30latki z kotem ogladajacej tego typu filmy... Wielu ludzi mlodszych czy starszych w zwiazkach prowadzi pewnie o wiele nudniejsze zycie niz ten film. Dziekuje.
Amanda Seyfried jest dobrą aktorką i może grać w ambitnych filmach, ale po prostu ma taki typ urody, który najlepiej pasuje do ról w komediach romantycznych (słodka, urocza blondynka). bardzo prawdopodobne że to właśnie menadżer podsuwa jej te propozycje, tak jak napisałaś. trochę szkoda, bo stać ją na więcej niż "Listy do Julii" czy "Mamma mia".
odnośnie filmu - każda komedia romantyczna jest mniej lub bardziej przewidywalna, nie należy więc spodziewać się przewrotnej akcji. to ten typ produkcji, przy którym możesz się w pełni zrelaksować, otworzyć wino i nie myśleć wiele, bo od początku wiadomo o co chodzi i jak to się skończy. taka specyfika tego gatunku ;-)
Właśnie najbardziej wkurza mnie określanie przez "znawców" na forum grupy potencjalnych odbiorców, którym film się podoba. Czy przeprowadzasz jakieś badania, czy statystyki, czy może po prostu tak sobie chciałaś zabłysnąć? I tu nie chodzi o sam film, bo może Ci się podobać, czy nie, ale skąd możesz wiedzieć, co oglądają samotne trzydziestki z kotem, czy bez, bo ja znam kilka takich, które preferują bardzo ambitne kino. A to jest zwykła komedia romantyczna, po której cudów nie można było się spodziewać. Mnie ten film też się szczególnie nie podobał, ale to nie znaczy, że mam z ironią wyrażać się o ludziach, którzy takie filmy lubią.
I jeszcze jedna moja uwaga, co do pokolenia durnych nastolatek- co według Ciebie może spowodować obejrzenie takiego filmu w psychice nastolatki? Lepsze to, niż ociekające seksem i przemocą filmy, szczególnie w czasach, gdzie młodzież traktuje seks przedmiotowo, a nastolatki sprzedają się po galeriach za parę dżinsów.
Zgadzam się z twoją wypowiedzią. Ale smieszą mnie takie wypowiedzi.
Pomysl kto pisze takie kometarze, biedne panie bez perspektyw które tylko tak sie dowartosciowują, bo jak to innym blysnąć jak musza obiad gotowac i na niczym innym sie nie znają.
Najbardziej podobała mi sie wypowiedz jednego chirurga, który powiedział, że ogląda jedynie komedie romantyczne bo on po tylu godzinach pracy nie da rady juz nic "elokwentego" oglądać.
I to prawda jak cholera.
Ale zawsze jest sie z czego posmiac. Jakbys otworzyla horoskop z tekstem " jestes szczesliwa to masz chlopa" a jak "jestes nieszczesliwa nie masz chlopa".
I po co im ta dyskusje burzyc. Niech sie pocieszą swoją "Mondroscią" XDDD
oczywiście, że denny film, ale:-)) na przyśpieszonych obrotach na piękną Toskanie popatrzyłam, no i chciałam zobaczyć, kto zacz Lorenco, a to Franko Nero, prywatnie mąż Vanessy od kilku lat, a partner od kilkudziesięciu. Tylko dlatego ta historia z ich ślubem była w miarę wiarygodna:-)) W końcu w prawdziwym życiu pobrali się na stare lata, jakie to optymistyczne, hehehe. Młodzi byli za to straszniiiii
Mam nadzieję, że nie sugerowałaś się założycielką wątku, wystawiając 3 filmowi, który zasługuje na wyższą ocenę.
najpierw obejrzałam film, bo tak po X Faktorze poleciał,:-) a zasugerowałam się ( co do chęci dalszego oglądania) Vanessą Redgrive w obsadzie; nawet komedia romantyczna może być ciekawa, no, chociażby zabawna czy wzruszająca, ta nie była, same schematy, takie topornie ciosane i nieznośna wręcz mdląca cukierkowatość...
Dziewczyno ty chyba jak to pisałaś byłaś chyba na haju,Albo masz bardzo w głowie po przestawiane. Bo film jest świetny. Takich filmów więcej w telewizji. Mi się osobiście bardzo podobał. A w cale nie jestem starą panną i ani psa ani kota nie mam.
Ja jestem facetem i film mi się podobał. Nie rozumiem ludzi bo np jak ja nie lubię horrorów to ich nie oglądam, jak ktoś nie lubi romansów to po co je ogląda i pisze o nich źle? Ja też nie przepadam za romansami ale w film nie ocenia się dlatego, że grała ładna aktorka ( daje 10) czy przystojniejszy ode mnie aktor ( daje 2) i z kobietami na odwrót. Trzeba umieć docenić dobrą rolę Amandy, swoją dobrą rolę odegrał Egan choć wiadomo świetnej klasy aktorem jeszcze nie jest. Ogólnie mało postaci ale film warty do obejrzenia i wiadomo jak ktoś specjalizuje się w filmach przyrodniczych może nie lubić romansów i też ich nie ogląda. Więc ktoś kto obejrzał ten film mimo wszystko coś go do niego zachęcało.
Nie jestem samotną kobietą z kociakami, jestem w związku od 9 lat a mimo to film przypadł mi do gustu. Jestem osobą wrażliwą i lubię od czasu do czasu obejrzeć piękny, ciepły film, który kończy się happy endem. Lubię pobujać w obłokach i rozpłynąć się w marzeniach o szczęśliwym uczuciu i miłości z przeznaczeniem. Nie oglądam filmu tylko dlatego, że stosuję zasadę, że każdy film należy obejrzeć do końca. Jeśli coś wyraźnie mnie irytuje to wyłączam po 15 min. Film z gatunku romantyczny oceniam 8/10.
On miał być w tym filmie irytujący bo taką też grał rolę. Taki był scenariusz ale jak widać z nim można było się lepiej porozumieć i lepiej spędzić czas niż jakimś zapyziałym kucharzem myślącym tylko o sobie i swoim zainteresowaniu który na wszystko się godził byle było mu na rękę a Victor był inny, miał swoje zdanie, starał się...
Heh. Nie miej nic do pokolenia dziewczyn. Lepiej oglądać filmy romantyczne niż porno i na nich opierać swoją przyszłość gimnazjalnej matki. Jak wiadomo film jest romantyczny więc będzie i w nim miłość. Ktoś kto nie lubi miłości nie ogląda filmów romantycznych. Jeśli chcielibyśmy czekać na inne zakończenie filmu np Sophie zostaje ze swoim kucharzem to już nie byłoby romantyczne, nie byłoby tak piękne, gdyby zaś zginęli w wypadku film nie miałby sensu. Po prostu nie którzy to realiści i patrzą na świat jak filmowy Charlie.