mam słabość do tej serii od początku, a oglądanie ,,Listów do M" dołaczyło do moich swiątecznych kinowych rytuałów :) Do tej pory 1 część była moją ulubioną, ale trójka chyba ją przebiła. Wątek Wojciecha i Mela autentycznie wzruszający. Co do minusów - gryzie mnie nierozwiązanie niektórych wątków. Nie wiem, może czegoś nie ogarnąłem, czy zostało wyjaśnione z kim ta córka fryzjerki jest w ciąży? i czemu Zuza nie dowiedziała się o zdradzie narzeczonego? Swoją droga bardzo podobał mi się ten wątek Zuzy i Rafała :)
Córka fryzjerki to ta jedna z pomocnic Mikołaja, pojawiła się na początku filmu, jak ustawiała tego tekturowego Mikołaja. I w sumie to nic więcej się o niej nie dowiedzieliśmy. Jak dla mnie to można było spokojnie ten wątek pominąć i przeznaczyć ten czas dla Zuzy i weterynarza. Szkoda że nie było ich więcej, naprawdę mieli potencjał żeby dowiedzieć się o nich czegoś więcej.
Jeszcze dodam, że czuje taki mały niedosyt. Film mógłby trwać spokojnie 15 min dłużej, żeby troszkę rozwinąć i jakoś domknąć wątek Wojciecha, pani z radia i policjanta i powyższej pary.
w sumie już zakończenie 2 częsci sugerowało mocno co się stanie, więc w sumie to nie jest zaskoczenie. Bardzo wzruszający wątek, zwłaszcza motyw z prezentami...