PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=613510}
6,9 243 377
ocen
6,9 10 1 243377
6,0 22
oceny krytyków
Listy do M.
powrót do forum filmu Listy do M.

ocena 7.0 mysle sobie:
-a co to, czyzby powstal jakis dobry "nowy' polski film?
Niestety nie, jest to kolejny gniot pokroju wyjazdu integracyjnego.Aktorzy graja jakby polkneli kij od szczoty, ale to obecnie standard naszych produkcji.
Zachowanie bohaterow i ich dialogi sprawiaja wrazenie wieczorynki a nie filmu. Najbardziej jednak denerwowala mnie muzyka, jest tyle naprawde dobrych swiatecznych piosenek, w tym takze i polskich, ale nie, lepiej ciagle dawac te same popluczyny.

ocenił(a) film na 1
Shanks1337

zgadzam się. Ponadto pomysł na film moim zdaniem zerżnięty z Love actually.

ocenił(a) film na 2
laid91

dokladnie !!
dlatego tak jak pisalem, ocena ponad 7 to jakis niesmieszny zart ;c

ocenił(a) film na 8
Shanks1337

Jak mozna dac 2 "Listy do M." i 10 dla "Epoki lodowcowej 3"???

ocenił(a) film na 8
laid91

Film zerzniety, ale chyba tak mialo poniekad byc. Nie rozumiem jak mozna jakiemus filmowi dac 2. Obojetnie jakiemu. "Bardzo zly"??? Ja zaczynam swoje punktacje od 4, bo nalezy docenic nie tylko fabule, ale zdjecia, gre aktorska, muzyke, scenografie, dialogi... Jak mozna dac 2???

ocenił(a) film na 2
Shanks1337

nie no w 100% sie zgadzam patrze ocena 7 yhy fajny a tutaj niecale 2 godziny nudow i wielkiego rozczarowania porazka i tyle dla mnie ocena powinna byc max 3

ocenił(a) film na 1
powolnyrdw

Epoka lodowcowa w kategorii filmu dla dzieci zasługuje na 10. Ten polski gniot w kategorii komedii romantycznych zasługuje na 2.Kopia i to jeszcze niezbyt udana. O gustach się nie dyskutuje, ja wam nie zaglądam w punktacje, bo co mnie to obchodzi.

Shanks1337

nie podoba się nie oglądać, nie jest obowiązkowe

atenaneta

Ale jak można coś ocenić nie oglądając tego wpierw?

ocenił(a) film na 8
hideo92

Nie kumam czemu ludzie tak na to narzekają, że to podobne do "Love Actually". Oba filmy lubię z rodziną obejrzeć na krótko przed świętami. Nie są wybitne, ani naszpikowane wielkimi przesłaniami. Niosą ze sobą magię świąt i w tym okresie jak dla mnie należy je oglądać, bo tylko podsycają apetyt na święta.
Wiadomo, nie każdemu się spodoba, ale tak jest ze wszystkim :)

Shanks1337

Według mnie jedynym minusem tego filmu jest Roma Gąsiorowska (właściwie każdego w którym ona występuje) jak i trochę przekoloryzowany scenariusz. Kiedyś narzekałem na te same mordy w polskich komediach (Karolak, Adamczyk czy Dygant). Ten film uratowała świąteczna atmosfera i dobra realizacja. I mimo iż nie oglądałem "Love actually" - nadrobię to za kilka dni, to ten projekt i tak załapał się na słabą 7. W końcu to jeden z lepszych polskich filmów, ostatnich 10 lat.

Kurzi32

Obejrzałem ""Love actually". Nie zmieniam nic w powyższej, mojej wypowiedzi. Świetna kopia.

ocenił(a) film na 6
Shanks1337

Niestety to prawda. Max 4

ocenił(a) film na 7
Shanks1337

Jak zwykle w polskich komediach zabrakło cenzury. No cóż...
Jednakże trafił do mnie wątek Małgorzaty, szerzej znanej jako królowa Margo. Ale u mnie to normalne, tego typu wątki zawsze mnie ruszają. XD

Są święta i to nie czas, żeby rozmawiać o estetyce. :D

Shanks1337

Zgadzam się, ze niestety ale gniot. Nad całym filmem unosi się aura sztucznośći, plastiku, nienaturalności. Wszystko jest nieprawdziwe w złym znaczeniu tego słowa. Można odnieśc warżenie, ze w Polsce mieszkają tylko piękni i bogaci atrakcyjni trzydziestolatkowi, którzy mieszkają w atrapach z Ikei, zarabiają kokosy a ich największymi problemami jest to, ze nie układa im się w sprawach sercowych. Język jest sztuczny, nienaturalny, przekombinowany. Dziewczynka z domu dziecka wygląda jak aryjski aniołek odziany w strój z żurnala. Chłopak z patologicznej rodziny klnie "psia dupa" - czy ktoś w ogóle mówi 'psia dupa"? Rozumiem, cenzura, ale jakoś problemów tego rodzajui nie było, gdy dziecko znajduje ojca z kochanką i stwierdza, ze jedna na ileśtam par uprawia seks na pierwszej randce (wyjątkowo żałosne). Wszystko tak przewidywalne, że po pięciu minutach mozna zgadnąć zakończenie. NIe rekompensują tego ani interesujace postacie (większośc zdaje się zaczerpnięta z jakiegoś Stocku :P) ani siermiężne i mało zabawne żarty. Poza paroma scenami (bałwan, pogoń za złodziejaszkiem, rozmowa w samochodzie) nic tu nie jest śmieszne. Udało mi się przetrwać przez tego gniota jedynie dzięki chłopcu, który ukradł telefon oraz postaci granej przez Wojtka Malajkata. Bbywają filmy naprawdę świątecznie przesłodzone, ale strawne, jak Kevin sam w domu. Tego strawić nie mogłam. No niestety, ale nie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones