to po cholerę mu żonę w przysłości zabijali?
Przecież podobno ludzie byli tak zabezpieczeni w przyszłości, że byłoby to prawie nie możliwe.
I kolejna rzecz.
Każą facetowi pojechać w jedno miejsce, gdzie jest jego starsza wersja.
Temu nagle znikają części ciała.
To po cholerę kazać mu tam jechać?
Wystarczyło dać kulkę w łeb młodszemu, ale nie, twórcy chcieli mocnej sceny...
O końcówce już się nie wypowiem.
A pierwsze pół godziny, poza tą jazdą było arcydziełem.
Niestety tylko tyle.
I aktorstwo.
Zawyżam trochę ocenkę.