Film jak i opis jest jedynie fikcją. Wystarczy poświęcić 5 min w google żeby stwierdzić, że to bzdura. I nie mam tu na myśli historii spiskowych :)
Wystarczy zdjęcie katastrofy.
Zadam tylko jedno pytanie:
Czy kiedykolwiek, jakiśkolwiek samolot po zderzeniu z glebą wyparował?, przypominam, że wg oficjalnej wersji był to boeing 757-200(szer. 38m x dług. 44-54m) + silniki, ludzie, czarne skrzynki, koła itp... :)
Ps: Trzeba być naprawdę bezmózgim dronem, żeby uwierzyć w oficjalną wersje 9/11.
Mnie zawsze zastanawia gdzie sa ci zli terrorysci z Al-Kaidy. Zrobili taki mega zamach w 2001 roku i co dalej? Stac ich tylko na jakies tam wybuchy "bombek" w metrach czy na ulicach miast? Probuje sie wmowic ludziom, ze 11 wrzesnia terrorysci zaatakowali USA - ok, niech bedzie. Dalej. USA atakuje terrorystow, wkracza do Afganistanu, Iraku (tu nawet podobno szukaja broni atomowej). I co dalej? Dlaczego terrorysci przez 11 lat ponownie nie zaatakowali Ameryki? Chociazby jakies zamachy bombowe, dlaczego to sie nie nasililo? Ci okropni ludzie tak latwo sie poddali? Dlaczego Amerykanie nie bali sie uzycia bomby atomowej przez Irak? Sprawa jest prosta. Tworzymy problem, straszymy ludzi i rozwiazujemy problem, ktory sami stworzylismy. Jednoczesnie zachecam Mesjaszow XXI wieku, czyli Amerykanow do podjecia dzialan majacych na celu pomoc Koreanczykom z Połnocy. Terroryzuje sie tam ludzi a Ameryka patrzy, dziwne? Czyzby nie bylo w Korei ropy?
https://www.youtube.com/watch?v=M0kHTKg0Ptc
Nie wiem czy Ty mario977 widziałeś ten filmik. Co prawda bardzo długi, bo ponad czterogodzinny, ale na prawdę warto. Kiedyś swego czasu wiele się tym (tzn, 11/09, WTC i Pentagon) interesowałem. To jest najlepszy filmik jaki powstał na temat zamachów. Obejrzałem go na dwie raty w dwa dni mimo, że trwa aż tyle wciągnął mnie. Jedynie pierwsze 45 minut jest jak dla mnie trochę jak S-F jeśli chodzi o temat fotomontażu. Cała reszta jak najbardziej się klei.
I weźcie się ludzie nie kłóćcie bez potrzeby. Pamiętam jak dziś jak zobaczyłem cały ten szum 11 września w tv. Pamiętam, że w domu padły takie oto słowa: "Jacy ci te terroryści sprytni. A jaki pilot dobry. Mimo podmuchu wiatru trafił w wieżę". Sam też byłem pod wrażeniem.
Jakie było moje zdziwienie gdy w 2006 dorwałem się w necie do pierwszych prawdziwszych (prawdziwszych, bo jak się okazało po obejrzeniu powyższego filmu nie do końca większość informacji w necie to 100% prawda) informacji, że to jedna wielka ściema.
No ja myślę :P Jeszcze jedną refleksję mam. Kolejny element polityki strachu to "udaremnianie zamachów". Z tym nawet spotkaliśmy się ostatnio w Polsce - sprawa Brunona K. Często zdarza się, że jakimś służbom uda się udaremnić zamach, najczęściej niedoszłymi zamachowcami są muzułmanie. Jak to się kurde udaje zrobić? Bardzo mnie to ciekawi. Czy służby te są w stanie wyłowić z tłumu osobe dziwnie się zachowującą, wyłowić z internetu plany takiego "zamachowca", rozpoznać samochód pułapkę? Szkoda, że takiej mocy nie mają gdy trzeba udaremnić zamach na szkołę, albo jakiegoś wariata, który zabija ludzi w kinie na seansie najnowszego Batmana. Dziwny zbieg okoliczności, białego zamachowca im ciężko rozpoznać ale zamachy Arabów to chyba wszystkie są w stanie udaremnić. Brunona K. złapali a Rysia Cyby, który zabił tego typa z PiSu w Łodzi nie :( A czemu to służy? Oczywiście ogłupianiu ludzi, polityce strachu. Dzięki temu można zwiększać inwigilację, łamać prawa obywatelskie itd A wszystko nie po to żeby udaremniać jakieś fikcyjne zamachy Arabów czy Brunonów K., tylko po to żeby prześladować osoby niewygodne dla partii rządzących. Ten cały świat medialny to jest matrix ;/
Jak można porównywać kolesia, który kupuje broń w centrum handlowym i po wyjściu z niego strzela do przechodniów do zorganizowanego zamachu w takim np. metrze.
W pierwszym przypadku koleś po prostu kupuje narzędzie zbrodni i strzela. Jak chcesz wytropić takiego człowieka? W drugim masz do czynienia ze zorganizowanymi działaniami ludźmi, którzy prawdopodobnie planują wszystko od wielu miesięcy. I raczej nie są to ludzie, którzy do tej pory mieli czystą kartotekę i którymi nikt nigdy się nie interesował. Żeby zbudować bombę, musisz mieć z czego. Jak działasz w zorganizowanej grupie, to musicie się jakoś komunikować. A służby oczywiście INWIGILUJĄ internet i telefony. Przecież to już nawet nie jest nieoficjalne. Jak będziesz szukał w internecie przez kilka dni stron o tym, jak zbudować bombę, to prawdopodobnie komuś podpadniesz. A jak się okaże, że jesteś Arabem i tydzień temu przyjechałeś z Bliskiego Wschodu, to pewnie jeszcze bardziej.
Oczywiście, że jesteśmy inwigilowani i oczywiście, że muzułmanie są traktowani bardziej podejrzliwie.
Dziwne, że zawze tych inwigilowanych ludzi zawsze w USA zatrzymują podczas "akcji" a nie np. podczas konstrukcji bomby, planowania zamachu (miejsca, terminu). Ot takie igranie z losem amerykańskich służb pt. "wiemy, że zrobiłeś bombe, że planujesz zamach ale zatrzymamy Cię w ostatniej chwili". Ja tam w te bajki o udaremnionych zamachach nie wierzę.
PS Dziwne też, że skoro są takimi dobrymi tropicielami to nie potrafili podjąć żadnych działań podczas 11 września 2001 r. Prawda jest taka, że każde mocarstwowe Państwo to wielcy oszuści. Mnie by nie zdziwiło gdyby większość tragedii takich jak te zamachy, 11 września itp były sfingowane przez rządy własnego kraju w pretekście osiągnięcia jakiegoś celu (tu akurat wojna z islamem i czerpanie ropy). Polityka i politycy to najgosza dziw... i trzeba mieć tego świadomość.
Nie sądzisz, że całą działalność, w tym inwigilację na szeroką skalę, mogły zaostrzyć właśnie zamachy z 11 września? Wystarczy porównać kontrole na lotniskach sprzed i po zamachach.
Być może albo i prawdopodobnie część z tego jest bzdurą, ale na Wikipedii możesz znaleźć pokaźną listę udaremnionych zamachów po 11 września pod hasłem List of unsuccessful terrorist plots in the United States post-9/11
Do tego mogę jeszcze dodać aresztowanie Buforda Rogersa, aresztowanym za planowanie zamachu, a więc nie na 5 minut przed detonacją bomby. Podobnie na tej liście część pozycji to takie ratunki w ostatniej chwili, ale część to aresztowania osób za posiadanie materiałów wybuchów, rzekomo planowanie zamachów, czy za kontaktowanie się z terrorystami za granicą.
Problem z takimi szybkimi prewencjami polega może na tym, że trudniej jest kogoś oskarżyć o to, że w kilka razy wpisał w Google podejrzane hasła, a łatwiej, kiedy znajdzie się go obwiązanego plastikiem.
Dlatego zmieniłem ocenę filmu jakiś czas temu , najpierw mnie film poruszył a potem zobaczyłem fotki z miejsca katastrofy a tam namioty i zaorane pole. Ten nasz Tupolew był mniejszy w wyglądało jak na złomowisku, tam rozbił się boeing i czyściutko. Dziwne? Dla amerykanów nie. Jak widać media kreują opinię. Dlatego właśnie zmieniłem ocenę bo ten film był kłamstwem i bezczelnie starał się wzbudzić we mnie nienawiść do ludzi, którzy w zasadzie nic mi nie zrobili. A słowa padające w filmie jednej z matek, że jej syn grał w futbol i ma nadzieję, że przed katastrofą jej syn zabił jednego z terrorystów (jakby to miało jakieś znaczenie), wzbudza jedynie negatywne emocje. I to jest właśnie cel filmu. Jedno z największych kłamstw, właśnie dlatego nie daję zaniżonej oceny, daję najniższą za próbę bezczelnej manipulacji moją osobą.
ameryka doprowadziła do tak zwanej "świętej wojny" z islamistami tego chciała stąd zamachy fanatyków , w Vietnamie nie mieli dobrego gruntu przez co musieli porzucić tę wojnę , społeczeństwo miało jej po prostu dość nie widzieli większego sensu jej prowadzenia, nauczyli sie na błędach teraz tworzą propagandy wojenne, trzymają ludzi w strachu .
Dziel i rządź (łac. divide et impera) – stara i praktyczna zasada rządzenia polegająca na wzniecaniu wewnętrznych konfliktów na podbitych terenach i występowaniu jako rozjemca zwaśnionych stron. Jako pierwsi zastosowali ją Rzymianie na Półwyspie Apenińskim (podpisywali umowy między podbitymi ludami, zwanymi odtąd "sprzymierzeńcami", a sprzymierzeńcom nie wolno było podpisywać umów między sobą, przez to prowincje nie mogły się zjednoczyć, aby pokonać Rzymian). Przykład: bitwa na Polach Katalaunijskich.
Brak ropy nie jest problemem w przypadku KRLD
Kłopot leży gdzie indziej. Korea ta z Południa to wielki sojusznik i "przyjaciel" Stanów.
Koreańczycy z południa to praktycznie jeden i ten sam naród co z północy, tyle że podzielony sztuczną granicą światopoglądową.
W obecnej chwili kilkadziesiąt milionów Koreańczyków z północy to kompletnie zapóźniona mentalnie i cywilizacyjnie masa ludzka, z kolei Ci z południa to żyjący na bardzo wysokiej stopie życiowej konsumenci.
Problem KRLD przy technologii i liczebności armii z południa we wsparciu amerykańskim rozwiązuje się w ciągu kilku dni.
Ale ok, co później?
Kto chciałby wziąć na siebie ciężar kompletnie zapóźnionej masy ludzkiej?
Ok, to jeden naród, więc południowcy powinni dźwignąć ten ciężar, ale nikomu się nie chce, dlatego w interesie południowców jest utrzymywanie status quo.
Dlatego też utrzymywana jest mrzonka o tym jak silna jest armia KRLD, łącznie z ich testami rakietowymi.
To byłaby sytuacja podobna do tej gdy zjednoczyły się Niemcy, tylko że do sześcianu.
Wystarczyło pojechać jeszcze kilkanaście lat temu na zachód Niemiec i zapytać statystycznego Niemca czy cieszy się że NRD weszło do nowoczesnych Niemiec, przez co szwaby z zachodu musiał becalować "wyrównawcze" na rzecz biedniejszych braci ze wschodu.
Weź powiedz teraz mieszkańcowi Seulu albo Pusanu który żyje na o wiele wyższym poziomie niż statystyczny Polak, że musiałby oddawać 40% swoich zarobków na rzecz "dziczy" z północy w ramach wyrównywania szans.
Południowe władze mają tą świadomość, dlatego przy wsparciu Amerykanów lobbują wizję silnej Północy, a już sku***syństwem pierwszej kategorii jest stworzenie wolnej strefy ekonomicznej na terenie Kesongu na Północy, gdzie Południowcy w zamiana za kasę dla Kima stworzyli fabryki w których północniki harują za miskę ryżu, dając lepszą i tańszą alternatywę południowym korporacjom w stosunku do tego gdyby otwierali swoje fabryki w Chinach które drożeją, bo miliard Chińczyków też zaczął chcieć konsumować.
No cóż. Odpowiadając na Twoje pytania, powiem tyle. CIA.
O ich sukcesach nie będzie się mówiło. Ale jeśli powinie im się noga to robi się aferę.
A Irak nie miał bomby atomowej
Ciekawe jak ty to stwierdzasz, może po kilku zdjeciach które znalazłeś na necie? Szczątki były kilka metrow pod ziemią, bo samolot wleciał dziobem nachylony w doł.
Ten osmolony dołek uważasz za miejsce katastrofy boeinga 757? :)
Masz w ogóle człowieku pojęcie jakie gabaryty posiada ta maszyna, i jak powinno wyglądać miejsce takiego rozbicia?
Gdzie są szczątki tej maszyny, ludzi? Podaj mi źródło gdzie one są?
Ps: Podobna sytuacja miała miejsce w pentagonie i z całą pewnością to nie były samoloty pasażerskie, wątpię nawet, że były to samoloty, wystarczy przeanalizować fakty i logicznie pomyśleć.
Czekam na odp.
Była podobna katastrofa, Tupolew Tu-154 irańskich linii lotniczych , samolot prawie identyczny też wybił krater w ziemi tyle że wiekszy, ale i tak obie katastrofy nie są sobie równe bo kąt w jakim uderzyły samoloty i predkośc napewno sie rożni w przypadku tego Boeinga był prawie pionowy, o to mi chodziło nie wiem co w tym śmiesznego? Podobno 80% samolotu było w ziemi. Na zdjeciach też jest niewiele widocznych szczątków. Nie byłem na miejscu katastrofy za to ty też nie. Ale nie wiem co przez to wszystko sugerujesz.
Tak się pięknie składa, że w przypadku Tupolewa z Iranu mamy dowody w postaci zapisu wideo i zdjęć fragmentów silnika, kadłuba oraz coś takiego:
"Po dotarciu służb medycznych i straży pożarnej, nie można było mówić nawet o próbach podjęcia akcji ratowniczej, bowiem napotkano tylko duży krater, oraz szczątki ludzi i samolotu porozrzucane na obszarze 200 metrów. "
Nagranie wideo:
http://www.dailymotion.com/video/xj4yck_niepublikowane-wideo-z-katastrofy-tu-154 -w-iranie_news
Pokaż mi podobne szczątki w Pensylwanii.
Mowiłem że te katastrofy nie są identyczne. Co do Tu Równie dobrze ja ci mógłbym ci napisac że na zdjeciach nie widze ciał wiec ich nie było.
I tak nie jesteś w stanie oszacowac jak może wyglądac katastrofa samolotu który przy predkosci ponad 900km/h wbije sie pionowo w glebe. Mógłbyś równie dobrze napisac że w wtc nie uderzył samolot bo na zdjeciach nie widziałeś ciał ani szczątków tylko dziure i dym. Co do pentagonu to też raczej był samolot. Poszukaj sobie "Hercules C-130 Tehran Iran". Też duży samolot , przywalił w blok a szczątków prawie nic, budynek sie nawet nie zawalił. Wiec takie właśnie brednie opowiadasz że to nie możliwe.
Trzymajmy się bohaterskiego Lotu 93.
"Mowiłem że te katastrofy nie są identyczne."
Jeśli już to miała miejsce tylko jedna katastrofa, ta w Iranie.
"I tak nie jesteś w stanie oszacowac jak może wyglądac katastrofa samolotu który przy predkosci ponad 900km/h wbije sie pionowo w glebe."
1) skąd masz takie informacje odnośnie prędkości, kąta spadania? czy czasem nie z tego filmu? :)
2) gdzie masz dowód, że to był samolot boeing 757? pokaż mi choćby jedn fragmencik!
3) czy możliwe jest, że samolot takich gabarytów zostawia na ziemi takie ślady po zderzeniu? kupka śmieci i spalonej trawy?
4) czy możliwe jest, że samolot i pasażerowie wyparowują w kontakcie z ziemią? co z silnikami? (6 ton każdy i raczej nie są z papieru) gdzie są szczątki ofiar?
5) czy istniała możliwość przeprowadzenia rozmów z tel. komórkowych z pokładu samolotu?
6) czy obłożenie pasażerami lotu 93 w 20-25% jest realne?
7) co robi na miejscu katastrofy fragment od silnika Global Hawk?
8) jak daleko wierzysz w zapewnienia rządu usa i głównych mediów odnośnie 9/11? Czy w broń biologiczną Husajna i śmierć Osamy też łyknąłeś?
9) czy naprawdę wierzysz, że tzw. „terroryści” uzbrojeni po zęby w plastikowe noże byliby zdolni przemyć bombę na pokład samolotu i przejąć stery?
10) z jakich źródeł pozyskujesz informacje? ( to pytanie nie jest obowiązkowe :))
Odnieś się łaskawie do tych pytań, ale oszczędź mi personalnych wyjazdów.
Troszkę moim zdaniem przeginasz... Nie znam się kompletnie na konstrukcji samolotów, dlatego nie ważę sięnawet podjąć z Wami tej dyskusji odnośnie przyczyn "wyparowanego" wraku samolotu, ale mam inną kwestię do poruszenia. W Internecie można się napotkać na rozmowy czy zwierzenia osób, które straciły bliskich w samolocie lotu 93, więc co? Oni też kręcą, że zginęły ich matki, żony, ojcowie, dzieci? Czyli mam rozumieć, że tacy ludzie nigdy nie istnieli?
W czym przeginam, proszę tylko dokładnie to określić. Jak uzyskam odpowiedź to odpowiem na twoje pytanie.
Ktoś już Ci tutaj na forum zarzucił nieumiejętność dyskusji na poziomie, a ja to podtrzymuję. Nie potrafisz wysłuchać argumentów drugiej strony, od razu zakładasz, że są one pozbawione sensu. Poza tym, nawet jeśli ktoś inaczej postrzega tę tragedię i wierzy w co innego niż Ty (lub w ogóle w coś wierzy), dlaczego obrażasz? Moim zdaniem forum ma służyć wymianie poglądów i ewentualne doinformowanie kogoś, a nie wyzywanie od idiotów za odmienne poglądy. Moim zdaniem to właśnie jest przegięcie.
Już nie aktualne :)
Po tym co sobą reprezentujesz, mam z tobą polemizować? no chyba żartujesz?
A kysz sekciaro! :)
Nie mówiłam tu o sobie, ale o kilku innych osobach próbujących w poniższych (i powyższych) postach wbić coś mądrego do Twojej mózgownicy. Tyle ode mnie w tym temacie. Żyj w swoim świecie chamie i egoisto :)
1. Ta bomba to atrapa
2. Wątpię żeby po uderzeniu o ziemię z prędkością 960 km/h zostały jakieś szczątki z człowieka
3. Wiadome jest to że część odłamków samolotu wyleciała w dalszą część lasu
4. Wiadomo także że reszta odłamków pod wpływem bardzo wysokiej temperatury zniknęła
5. Tak, można prowadzić rozmowy z tel. kom. ;]
A ja sie pytam, skad k*rwa wiesz, ze Uran jest siodma planeta od slonca? Byles tam, czy co?
Czy takie pytania maja w ogole sens?
"Szczątki były kilka metrow pod ziemią, bo samolot wleciał dziobem nachylony w doł. "
- nie mogę przestać się śmiać, dzięki za poprawę nastroju :)
Też mi zabawne... Jakby samoloty nie mogły wbijać się całe w ziemie. Bajek nie oglądałeś? Tam Kojot też zapadał się pod ziemię i zostawała taka fajna dziura.
Na początku piszesz, że wcale nie chodzi ci o teorie spiskowe by za chwilę skończyć swój niezbyt długi post przyznaniem się, że właśnie o nie ci chodzi...
A jako bezmózgi dron proponuję ci wpisać do googla "f-22 crash site alaska".
Od kiedy stwierdzanie faktów jest teorią spiskową? :)
1. Nie było żadnej katastrofy lotu 93 - fakt
2. żaden samolot pasażerski nie uderzył w pentagon - fakt
3. wtc 1,2,7 były zaminowane i zdetonowane ręcznie - fakt
4. całą odpowiedzialność za planowanie i przeprowadzenie ataku ponosi rząd i służby usa - jeb...y fakt
Ps: Co ma wspólnego f22 z b757?
Też tak umiem:
1. Ziemia jest płaska - fakt
2. Krasnoludki istnieją - fakt
3. Jesteś gejem - fakt
Fajnie, że bez bicia przyznajesz się kim jesteś i o co ci chodzi. Może i na początku starałeś się zgrywać obiektywnego i poważnego, ale po paru twoich postach każdy będzie miał wystarczająco wyraźny obraz twojej psychiki i będzie wiedział z jakim poważaniem traktować twoje kolejne odkrycia.
"Ps: Co ma wspólnego f22 z b757? "
Nie wiem czy to było zbyt skomplikowane zadanie czy może raczej na siłę rżniesz głupa. Dotychczasowa działalność przedstawicieli tzw truthersów sugeruje, że obie ewentualności są równie prawdopodobne. Jakby nie było pozostawię to durne pytanie bez komentarza. Większość użytkowników i tak będzie wiedziała, co z taką informacją zrobić, reszcie radzę zająć się innymi rzeczami niż myślenie.
Myślę jednak, że taką perełkę warto wyróżnić :)
"Większość użytkowników i tak będzie wiedziała, co z taką informacją zrobić" - normalnie, cios poniżej pasa :)
Uwielbiam jak padają argumenty o większości, niestety zazwyczaj zdradzają tylko płyciznę intelektualną autora, twoja tzw. większość użytkowników, a wśród nich także ty z logicznym myśleniem nie ma nic wspólnego, więc na twoim miejscu nie byłbym takim optymistą :)
Podążaj nadal za stadem baranów i wmawiaj sobie dalej, że wszystko jest w porządku, oglądaj jeszcze więcej tv i słuchaj radia i nigdy nie kwestionuj tego co w nich usłyszysz, a wkrótce będziesz jeszcze "mądrzejszy", puki co nie wiem czy jest to możliwe, ale jesteś na dobrej drodze :)
Nic tylko czekać aż w Wiejsą pierdzielnie jakiś Tu, zwalimy to na cyganów zza Buga i podpier***imy im trochę pól z ziemniakami. Ale będzie teorii spiskowych!
I tak zdecydowana większość uważa że to wszystko prawda (a w szczególności obywatele USA) i co miało znaczyć ,,dyskusja... jak z osobami religijnymi" ? sorry ale jak nie wierzysz w Boga to ci współczuje O.o