To nei jest film akcji wiec nie o to tu chodzi - chce sie akcji to polecam Rambo

nie lubię Rambo

po obejrzeniu Twojego profilu zamierzam obejrzeć..

I to jest jeden z pozytywów filmweb: można obejrzeć czyjś profil. Przydałby się jeszcze wiek. Profil tego Arass01 w połączeniu z opinią na temat filmu "Lot" sugeruje, że film musi być świetny i rzeczywiście tak było. Dałem osobiście 9.

arass01: "Jestem numerem cztery" - ocena 10, "Lot" - ocena 3

Dziekuje pozdrawiam :) Typowy fan fajerwerkow, irona mana i innych hamerykanskich kolorowych glupot dla ciemnej masy.

Trochę przesadziłeś ;]
Ja oglądałem Iron Man'a i ogólnie zaliczam go do ulubionych, i jeżeli Ty widzisz tam tylko fajerwerki to spoko. Ja zauważyłem świetne poczucie humoru głównej postaci, efekty specjalne i fajerwerki oczywiście na wysokim poziomie. Dialogi i to, że film pomimo, że jest sci-fi to ogląda się go jak normalny, nie miałem myśli "Co? O co tu chodzi...?". Nie będę wymieniał dlaczego Iron Man jest fajny, bo to forum innego filmu i dlatego też, że mi się po prostu nie chce ;P ,
bo może jestem "ciemną masą" i nikt nawet tego nie przeczyta? ;)


A co do "Lot"u jest to super film i pomaga trochę zrozumieć ludzi uzależnionych, nie tylko od alkoholu. Scena, w której główna postać uświadamia sobie, że ma "problem" i przyznaje się do winy, którą tak ukrywał przez cały film jest "EPICKA"
Po to była ta zamuła przez większość filmu, żeby właśnie poczuć to do czego się doprowadził pilot samolotu, który się rozbił... może i nie z winy, że był pod wpływem alkoholu. Ale na końcu przed sądem się złamał. Mnie ten moment wzruszył bardzo, prawie się popłakałem. Nie będę tu pisał szczegółów bo film oglądałem sporo temu.
Film oceniłem osobiście na 9.

Nie ogladalem iron mana, avengers ani transformersow bo to nie jest kino dla mnie i z reguly nie lubie tracic czasu na bajki. Wyjatkiem sa horrory i dobre baśnie.

No tak. Kolejny film nie przypominający gry komputerowej i kolejny stracony wieczór. W ogóle filmy, w których bohater ma tylko jedno życie i gada zamiast strzelać to strata czasu. Signum temporis.

mam podobne zdanie, film jest niezły. dzięki takim użytkownikom i ich ocen można wysnuć pewne wnioski... :) natomiast odnośnie wieku to nie do końca się zgadzam, bo niekiedy dwudziestolatek ma większe pojęcie o świecie niż czterdziestolatek, który nic nie przeżył. więcej mówi mi płeć, bo jednak kobiety zwykle mają nieco inne spojrzenie na świat (oczywiście nie zawsze) i wolą ciut inne filmy. pozdrawiam

''z 30 minuty filmu do 120.. w tym czasie się kompletnie nic nie dzieje''

nie mam pytań

Niestety forumowicz wyżej ma rację. Film jak dla mnie również jest średni. Zbyt wydumany filozoficznie. Przede wszystkim nie ma tego czegoś co mnie wciąga w filmie. Jakiegoś zaskoczenia w fabule faktów, może nawet zaszokowania. Jak na film psychologiczno-fabularny to mnie zaczął nudzić już jakiś czas po katastrofie. Wcale nie oczekuję od filmów fajerwerków rodem z Iron Mana czy też ja wiem czego? ;) To już lepszy był dla mnie film też o katastrofie lotniczej (zapomniałem nazwiska głównego odtwórcy-mniej popularny ale jak dla mnie fajny aktor), po której grupka bohaterów została osaczona przez stado wilków czy jakoś tak. Pamiętam, że wielu wtedy skrytykowało ten film za tę banalność z tymi wilkami. Jednak mnie klimat tamtego filmu jak i np oryginalnego "Coś" (wszyscy pamiętają o tym czymś co spadło z kosmosu i zaczęło imitować ludzi uprzednio wyżerając im wszystkie wnętrzności zachowując tylko zewnętrzną powłokę dla niepoznaki). Jak potem każdy podejrzewał każdego. I właśnie takie filmy mnie wciągają. Powiem więcej. Wciąga mnie bardziej cykl dokumentalny "Katastrofy w przestworzach" niż ten filmik. Wiele filmów z Nicolasem Cagem mnie wciąga. (jest tam akcja, pewna nieszablonowość poczynań bohaterów). Również i Incepcja do takowych się u mnie zalicza. Sorki, że tak piszę o wszystkim i o niczym hehe ;) Chciałem tylko zobrazować mniej więcej jaki typ filmów przykuwa moją uwagę. A ten tu komentowany ot taki średni obyczajowy. Z pewnością zawiera tam jakiś rys psychologiczny i rozterki głównego bohatera-pilota ale klimatem ten film mnie przynudzał i tyle. Choć widziałem o wiele gorsze filmy. ;)

Ps Już o wiele lepszy klimat jak dla mnie miał inny film z Jodie Foster. Zaginęła dziewczynka na pokładzie. Wszyscy próbują powiedzieć matce, że żadnej dziewczynki z nią nie było i że sama wsiadła. Widz też może zacząć odnosić wrażenie wraz z główną bohaterką, że może faktycznie sama wsiadła a po śmierci męża zaczęła zwyczajnie fiksować...? Widz się zastanawia - O co tu kaman? Jak to nikt nie widział tej dziewczynki? Czy ona sobie córeczkę tylko wyobraziła...? Sorki, że tak obok tematu ale ten film o locie samolotem, jego fabułę i zwroty akcji uważam za o wiele lepszy scenariusz niż ten tutaj z Denzelem. Choć samego tego czarnoskórego aktora lubię i uważam, że sprawdził się w innych filmach z o wiele lepszym scenariuszem, jak np w tym o załamaniu się struktury dowódczej i walki o przywództwo na pokładzie atomowego okrętu podwodnego w obliczu MEGA-KRYZYSOWEJ sytuacji. I właśnie takie filmy mają TEN KLIMAT, który mnie wciąga.

Kolego nastepnym razem przy wywodach uzywaj tytulow filmow, nie jednymi z wielu nazwisk w danym filmie, na koncu poslugujesz sie juz nawet wylacznie scenami wyrwanymi z filmu, co ja jestem k*rwa Alfa i Omega? Naprawde czytam Twoje wywody i staralem sie wejsc do Twojej glowy i zrozumiec o co Ci chodzi w tym calym porownaniu Twojej kinematografii do tego filmu, i sie zgubilem.

Wiem, że post wyszedł mi z dekoc haotyczny ale wydaje mi się, że się czepiasz. Poza tym nie zmusisz mnie do konfrontacyjnego stylu rozmowy. Po prostu miejscami zapominałem tytułów filmów a nie chciało mi się tego sprawdzać w tamtym momencie. A podałem mniej więcej tak obok tematu jakie filmy z jakim klimatem mi się podobają tak ogólnie. I do tych klimatów nie zaliczyłbym tego filmu i tyle

"I nie tak agresywnie proszę" jak mawiała kiedyś jedna z posłanek Samoobrony. ;)

Jemu chodzi o "Plan lotu" z Jodie Foster.

Ile dekad albo wieków musi minąć, żeby ludzie przestali myśleć kategoriami koloru skóry?
Kiedy czytam informacje, że Denzel nie mógł przyjąć jakiejś roli, więc za niego wzięli Brada Pitta, to znaczy, że kolor skóry NIE MA znaczenia. Chyba, że byłby to film biograficzny, (np. Nelsona Mandeli nie zagra George Clooney)
Nie pisz więc "ten czarnoskóry aktor".
Akurat mnie "Lot" rozwala. Przełknęłam wszystkie słabości, zwlaszcza disneyowską końcówkę. Mogła być mniej amerykańska. Reszta jest super. W końcu to film o okłamywaniu samego siebie i wolności

Nie myślę kategoriami skóry. Nie mam nic przeciwko czarnoskórym aktorom. To tyle.

Pasja i shrek: ocena 10/10.
Lot: ocena 3/10.

Pozdrawiam.

No akurat te 2 filmy, co wymieniłeś są na pewno lepsze od Lotu, chociaż 3 to trochę mało dla tego filmu.

Lepsze? Tosz to arcydziela kinematografii.

rnie ma co zestawiać tych filmów konkurencyjnie, wszystkie są bardzo dobre, każdy na swój sposób

zal.....

Obejrzałam godzinę tego filmu i niestety zrezygnowałam z dalszego seansu, bo mnie nudził. Ale planuję do niego wrócić innym razem, może wtedy mi "podejdzie". Uwielbiam dramaty i Denzela Washingtona, więc byłam bardzo rozczarowana.