PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=738517}

Love

6,1 25 136
ocen
6,1 10 1 25136
5,7 26
ocen krytyków
Love
powrót do forum filmu Love

6/10

ocenił(a) film na 6

Nie ma się co czarować i owijać w bawełnę, Noe przymierzał się do tego od dawna, konsekwentnie rozciągając kolejnymi filmami granice tolerancji odbiorców, w końcu jednak naprawdę to zrobił – nakręcił artystycznego pornola.

Bywalcom festiwali filmowych nie jest obcy widok autentycznej penetracji i innych czynności seksualnych wykonywanych przez aktorów na ekranie, tę granicę przekroczono już dawno temu, to nic nowego. Co więc nowego, bądź interesującego, oferuje film Gaspara Noe? Dlaczego warto poświęcić na niego ponad dwie godziny życia? No cóż, w skrócie: bo to Gaspar Noe. Argentyńczyk nie pozostawia obojętnym, można go nie lubić, można uwielbiać, ale raczej żadnego jego filmu nie zapomnimy pięć minut po seansie.

Wracając jednak do konkretów. „Love” to wysmakowane porno, przepięknie sfilmowany, obsadzony ładnymi ludźmi, estetycznie zaprezentowany, doprawiony gitarową muzyką, dwugodzinny porno-teledysk. Reżyser się z tym specjalnie nie kryje, fabuła jest szczątkowa i zazwyczaj prowadzi do kolejnych łóżkowych eskapad bohatera. Jest to chwilami zabawne, bo chyba tylko dla urozmaicenia oglądanych na ekranie nagich ciał, wprowadzona została sekwencja seksu bohatera z jego dawną dziewczyną, nie mająca większego wpływu na fabułę. Oprócz tego, znaczy się kolejnych „akcji” w duecie, mamy jeszcze m.in zmysłowy trójkąt z siedemnastolatką, zabawny trójkąt z (nie zdradzę) oraz wizytę w klubie swingersów.

Noe próbuje budować wokół tego jakąś fabułę, ale historia miłosnego trójkąta jest banalna, a liczne wewnętrzne monologi głównego bohatera są strasznie pretensjonalne. Film rozwija skrzydła, gdy niewiele się w nim mówi, bądź opiera się na naturalnych dialogach pomiędzy dwójką ludzi. Wtedy zdajemy się na jego przyjemny rytm, pozwalamy ponieść prostym emocjom i cieszymy oko pięknie sfotografowanymi nagimi ludźmi o nienagannej figurze.

Wychodzi więc na to, że byłoby lepiej dla filmu, gdyby Gaspar poszedł jeszcze o krok dalej i zdecydował się na opowiedzenie całej historii tylko poprzez obraz, dźwięki rozkoszy oraz widok rozgrzanych, nagich ciał, cieknącego potu i spływającej spermy. Może następnym razem. A może lepiej nie...

Więcej recenzji i innych wrażeń z tegorocznego Cannes:
https://facebook.com/profile.php?id=548513951865584

T-Durden

"Bywalcom festiwali filmowych nie jest obcy widok autentycznej penetracji i innych czynności seksualnych wykonywanych przez aktorów na ekranie"...nie no LITOŚCI !!! Nie trzeba być bywalcem festiwali filmowych, aby taki widok "nie był obcy"...pytanie tylko PO CO mi takie widoki na ekranie kinowym ??? Jaki jest tego sens ??? Pornografia służy do zaspokojenia potrzeb fizjologicznych (czytaj - jest materiałem pomocniczym do masturbacji) - w dobie internetu i powszechnej dostępności setek tysięcy serwisów oferujących pornole za darmo (wystarczą fragmenty kilkuminutowe - nie znam osobiście nikogo, kto oglądałby w całości, za jednym posiedzeniem pełnometrażowego pornola - ot scena seksu, wzwód/utrzepać gruchę, potem to już nuda i ew. obrzydzenie), w czasach gdy nie trzeba nawet iść do sexshopu, kiosku, stacji paliw (nomen omen denerwują mnie wyłożone czasopisma/filmy XXX w takich miejscach, zwłaszcza gdy jestem tam z 10 letnim synem). Pytam ponownie - PO CO to w kinie ??? Tam szukam innych wrażeń, treści, emocji - nie zaś widoku spermy spływającej z ch/u/ja...

ocenił(a) film na 8
RogerVerbalKint

"Pornografia służy do zaspokojenia potrzeb fizjologicznych", zgodzę się z Tobą... Ale nikt nie sięgnie po ten film po to, aby tylko tę potrzebę zaspokoić!!! Sceny porno przemieszane są z innymi... dużo w nich uczuć, może zakamuflowanych, pokazanych w naturalnie zwierzęcy sposób... te sceny mają na celu nadanie autentyczności przedstawionej relacji dwojga osób.... na bardzo wczesnym jej etapie rozwoju! Zauroczenie, pożądanie, miłość, zazdrość, gniew, zdrada => życie... dość standardowa kolej rzeczy... ale wymowność obrazu przedstawionego przez NOE mnie głęboko ujęła... po seansie w kinie postawiłem 7. Po obejrzeniu drugi raz tego filmu, po kilku miesiącach... zdecydowanie podwyższyłem ocenę...

barton79

Cóż ja po prostu po ten film nie sięgnę (odstrasza mnie plakat i świadomość tego jakie widoki będę musiał podziwiać w trakcie seansu), choć reżysera cenię za Nieodwracalne...
P.S. z wrzucaniem pornografii do filmu nowatorem specjalnym nie jest - był już dość "kontrowersyjny" Gwałt (Baise moi czy jakoś tak to się to nazywało) przynajmniej z tych co oglądałem, blisko porno było też Życie Adeli

ocenił(a) film na 8
RogerVerbalKint

Prawo bardzo dokładnie definiuje granicę między nagością, erotyzmem i scenami porno. Sceny porno są wówczas, gdy pokazane są genitalia podczas stosunku płciowego. Penetracji w filmie reżyser nie pokazał. Żeńskie narządy płciowe również nie zmieściły się w kadrze. Ale faktem jest, że ejakulacja była dość wymownie zaprezentowana. Czy to było porno? Według mnie nie... rzeczywiście był to film z ostrymi momentami, jedna, dwie sceny, ocierały się o niechlubny gatunek... ale nie można go oceniać przez pryzmat kilkunastu minut... Czy "Antychryst" Larsa Von Triera również uznasz za porno? Kliknij na red_tube, tam znajdziesz definicję.

Jeśli nie lubisz ostrych scen erotycznych, to faktycznie nie sięgaj po ten film. Ja lubię ;-)

ps. "Nieodwracalne" również świetny film, chyba dlatego głównie poszedłem na LOVE do kina.

barton79

Filmu jak wspomniałem nie oglądałem - zaś plakat mnie po prostu odstręczył, komentarze i recenzje utwierdziły...
Nie piszę że nie lubię oglądać seksu na ekranie - nie lubię go w filmach FABULARNYCH i serialach. Sam od czasu do czasu oglądam stronki porno w internecie jak chyba 99 % osobników płci męskiej
Antychryst filmem pornograficznym nie był - był za to pretensjonalnym, artystowskim shockerem - generalnie nie znoszę Von Triera i jego maniery...co nie przeszkadza mi uwielbiać Lyncha

ocenił(a) film na 8
RogerVerbalKint

Lynch, też go lubię... "Dzikość Serca" to nie porno? Jeśli lubisz odwiedzać strony XXX, dodam że również się mieszczę w tych 99% mężczyzn... zarzuć sobie LOVE i obejrzyj jako porno... zawiedziesz się, bo nie znajdziesz tego czego się szuka na pornostronach. Według mnie ten film jest świetnym połączeniem dramatu i hard erotyki. Ale PORNO? Bez urazy dla gatunku ;-)

barton79

barton79 - świetny komentarz, RogerVerbalKint stara się nakrecić dyskusję tylko jest jeden problem - nie widział filmu ;) Polecam jednak go zobaczyć bo choć "plakat odstręcza" a sceny są dosłowne to pod spodem kryje się historia .... niby banalna ale w tym banale tak mocno prawdziwa i życiowa że w/w sceny są wręcz potrzebne, tylko ją gruntują, wzmacniają i pokazują prawdę, pokazują rozczarowanie, tęsknotę, zawód, złość i .... właśnie miłość. Miłość między kobietą i mężczyzną zawsze będzie cielesna, dosłowna ... potrzebna. Rozczarowanie z kolei doprowadza do wielu złych emocji, które w tym obrazie pokazano tak uczciwie, bez przerysowania, że tym którzy szukali zwykłej pornografi z pewnością odbiera argumenty. Mnie osobiście ten obraz poruszył ucznowością przekazu, skłonił do refleksji a tak mało jest dzisiaj takiego kina... nie przeszkadza nam jak w kinie ludzie odbierają sobie życie a przeszkadza miłość?

RogerVerbalKint

Mr Roger, nie zgadzam się z użytym słownictwem i przytoczonymi argumentami. Żeby nie rozpisywać się, należę do tych, którzy oceniają filmy za sumę kilku składników. Do wzięcia udziału w dyskusji skłoniła mnie twoja wypowiedź i artykuł "Na szczęście ten koszmar już za nami. Wybraliśmy najgorsze filmy 2015 roku" anonimowego autora na wp.pl: http://film.wp.pl/idGallery,17174,idPhoto,445810,galeria.html
"Love" znalazł się tam na 12. miejscu najgorszych filmów 2015 roku. Dla mnie sceny sexu nie przekreślają wartości dzieła. "Gwałt", który przytoczyłeś był przykładem oszukania publiczności nimbem skandalu (zupełnie niezasłużonego). Ot, nic nie znaczący, kiepski pod każdym względem film (ocena 4,2 mówi sama za siebie). "Ostatnie tango w Paryżu", "Emmanuelle", czy "Kaligula" oscylują ocenami 6-7. Nie sądzę, żeby widzowie oceniający "Love" na 6,1 byli ograniczonymi umysłowo amatorami autoerotyzmu.

topfame

Cóż Ostatniego tanga w Paryżu nie oglądałem (jakoś na niego nie natrafiłem w dobie VHS, na DVD nawet nie wiem czy jest w Polsce dostępny - myślę że kiedyś nadrobię tę zaległość z uwagi na Brando - choć film został dostrzeżony/zapamiętany głównie jako coś skandalicznego/łamiącego pewne tabu w latach kiedy powstał) Emmanuelle to dość subtelny erotyk, którego kolejne kontynuacje, zwłaszcza te z udziałem Laury Gemser były strasznie kiczowate i tandetne - tam jednak też nie było scen porno, co do Kaliguli - też arcydziełem kina sandałowego bym go nie nazwał - istniało kilka wersji tego filmu, niektóre "wydłużone" zawierały klasyczną zwykłą pornografię i w dobie VHS właśnie jako pornola "z treścią reklamowano ten film (zbliżonymi pod względem zawartości "hitami" VHS były: Caryca Katarzyna i Rasputin) No ale jak wspomniałem to były inne czasy, kiedy nawet sexshopów nie było, nie mówiąc o dostępie do internetu

ocenił(a) film na 8
RogerVerbalKint

Ostatnie Tango w Paryżu, też nie widziałem, ale mam na liście do obejrzenia... jest na zalukaj_tv

ocenił(a) film na 6
T-Durden

Trafnie...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones