...gdybym ją miał, i dostałaby takiego, niczym w moim oczuciu nie umotywowanego odchyłu, ze wstydu i
rozpaczy pękło by mi serce...stałaby się rzecz straszna - podobnie jak filmowa matka - poczułbym
obrzydzenie do własnego dziecka. Prostytucja, mnie osobiście jako w miarę zdrowego na ciele i umyśle
gościa w średnim wieku, całkowicie odrzuca - kajarzy mi sie ze współżyciem z pisuarem na Dworcu
Centralnym, ktory wiele fiutów już zaliczył...Mogę ją zrozumieć wyłącznie u kobiet, nie mających
wykształcenia ani zawodu, wywodzących się ze straszliwej bidy, lub okropnie pazernych...Sam film dobry,
nastrojowy, z deczka nawet poetycki, jak to u Ozona.
Nie wiem jak to napisać, ale spróbuje. Większość osób ci powie, że wolałoby żeby jego syn prostytuował się z kobietami niż jego córka z mężczyznami. Nie ma takiego czegoś jak puszczanie się facetów. To wymyśliły feministki.
Dlaczego automatycznie przypuszczasz, ze chlopak prostytuowalby sie z kobietami? Nie pisze tego zlosliwie, ale bardzo niewiele wiesz o dzisiejszej mlodziezy i bynajmniej nie mam tu na mysli srodowisk typowo homoseksualnych
Jeśli chodzi o dzisiejszą młodzież to to tak samo sięga po alkohol jak kiedyś, po narkotyki może chętniej a małoletnie prostytutki były są i będą. Wiadomo, że będą męskie prostytutki , którym będzie obojętne z kim, ale uwierz mi , że jest takich mniej od takich co uprawiają sex tylko z kobietami
Mniej meskich prostytutek, ktore robia to z facetami niz tych z kobietami? Watpie. Przede wszystkim popyt wsrod facetow jest wiekszy niz wsrod kobiet.
Może i masz rację, ale na szczęście u nas w Polsce nie jest tak źle jak w niektórych dzielnicach europy zachodniej zamieszkanych przez imigrantów.
Nie "może", ale ma rację. A w Polsce jest tak samo jak wszędzie. Uważasz, że prostytucja to domena imigrantów? Serio? Czy to był tylko pojazd, bo to temat "na czasie"? Nie twierdzę, że w danym temacie mają się jedynie specjaliści wypowiadać, ale lepiej milczeć niż takie głupoty pie***yć.
a niby czemu mam ci uwierzyć? wiesz o męskich prostytutkach z pierwszej ręki? ;
zwykle ci co najbardziej grzeszą... najwięcej szczekają w danym temacie!
Feministka? to idz walczyc o prawa kobiet w panstwach arabskich, bo tak sa traktowane jak... dlatego ich tam nie ma, bo by zostaly od razu pobite.
"Nie ma takiego czegoś jak puszczanie się facetów. To wymyśliły feministki."
No, to chyba miały rację, bo zwróciły uwagę na NICZYM NIEUZASADNIONY brak równoważności w postrzeganiu mężczyzny i kobiety w całej naszej kulturze. Czy może chcesz spróbować czymś go jednak uzasadnić?
"Większość osób ci powie" także, że wolałoby mieć syna "puszczalskiego" niż geja - w czym logiki, a już na pewno etyki, nie ma żadnej.
"Puszczalskiego " z kobieta... Jak ktos powie ze dziewczyna sie puszcza to od razu dziwka itd, a jak powie sie to facetowi, to wybuchnie smiechem i bedzie z tego dummny, oczywiscie jak nie robi tego z facetami.
Piękny przykład podwójnych standardów właśnie dałeś :) Mężczyzna też może się "zku*wić". Wkładanie swojego przyrodzenia we wszystko co się rusza napawa dumą jedynie najbardziej prymitywne osobniki o bardzo niskim poczuciu własnej wartości. Dojrzały i szanujący się mężczyzna nie robi takich rzeczy,bo potrafi zapanować nad prymitywnym instynktem.
Czyli według ciebie, kobieta musi być święta jak Teresa z Kalkuty, a facet to może sobie latać i wsadzać kut.asa wszędzie gdzie tylko zechce? Równie dobrze mógłbyś napisać, że nie ma czegoś takiego jak gwałt, bo przecież to nie wina faceta, że nie potrafi myśleć jak mu stanie...
Nie do końca... Kazdy ma prawo wykorzystac swoje zycie ja chce i nikomu nic do tego, wiec kobieta i facet moze robic co chce i z kim chce.
Weź Ty w końcu zjedz te płatki, co ci mama zrobiła, a jeśli jakimś cudem, masz więcej niż 18 lat, to pozwij nauczycieli, że cię nie nauczyli czytać ze zrozumieniem. Jezu, co ja czytam.
Brak zgody na debilizm, to według ciebie frustracja? To gratuluję argumentów, jednocześnie dziękując za "dziewczynkę". ;]
Nie wiem o co ci chodzi, ale niech ci będzie, a może prawda cię zabolała? Napisałem prawdę, np. o tym, że większość ojców, wolałoby, żeby jego syn prostytuował się z kobietami, niż jego córka z facetami, co jesteś feministka?
Oby tylko nie okazał się pedałem, wszystko inne jakoś przeboleję, bo bardzo chciałbym na starość ponosić wnuka na rękach...
Rozumiem, nie osamotniony w swoim lęku przed homoseksualizmem syna. (A gdyby córka była lesbijką?)
Pytałam natomiast o co innego: córka - zdemoralizowana prostytutka, syn - zdemoralizowany dziwkarz.
Czy nie napawa Cię obrzydzeniem przedmiotowe traktowanie ciała - czy to swojego, czy innych?
A i owszem napawa - jestem staroświecki - mam jedną żonę, której nigdy nie zdradziłem (no może trzepałem kapucyna przed zdjęciammi z internetu) ale nigdy nie wsadziłem, ani nie powiedziałem "kocham cię" innej kobiecie...dla mnie starego katopoj/eba - małżeństwo/rodzina - to po prostu świętość, a syn na ktorego patrzę co dzień - to jedyny cel w życiu...więc chciałbym by też znalazł sobie "tę jedną, jedyną dla której warto żyć, cierpieć i kochać" - czy to aż tak przestarzałe i nie na czasie ???
Może pedałem nie zostanie,ale może zostać np.księdzem i wtedy też o wnuki będziesz miał ciężko,albo po prostu nie będzie chciał mieć dzieci.Na wszelki wypadek zrób sobie jeszcze kilka dzieci to wtedy będzie większa szansa na te wnuki.
Cóż raz że jestem już za stary (43 lata) dwa nawet ten jeden by mógł zaistnieć wymagał interwencji medycznej - dziękuję Bogu że jest - o więcej starał się nie będę, by nie ryzykować i Go nie obrażać, wystawiając na próbę Jego cierpliwość - należy się cieszyć z tego co się ma...
ale ograniczone myślenie, gorzej jak syn zaliczy "wiele fiutów", nie słyszałeś nigdy o męskich dziwkach? - on może być lepszy niż bohaterka filmu i puszczać się całkiem za darmo :). Dobrze, że siebie diagnozujesz jako "w miarę zdrowego na ciele i umyśle gościa w średnim wieku", chociaż używając określenia "w miarę" zostawiasz sobie duży margines bezpieczeństwa. Podziwiam też twoją wyrozumiałość co do prawdziwej "bidy", która usprawiedliwia prostytucję. Mam wrażenie, że ta egoistyczna chęć posiadania wnuka jest większa niż szczęście twojego dziecka.