Boże co za sztuczność, jakaś pseudoteatralność, nuuuuda. Kostiumy jakby świeżo z pralki wyjęte,
wyprane w Vanishu - żadnego zabrudzenia. Wszystko robione na siłę. Scenografia, krajobrazy
raczej austro - węgieskie niż niderlandzkie. Zmanierowany pomysł, zmanierowanego reżysera.
To są obrazy namalowane farbą ożywione przed kamerą. Jak na "adaptację" obrazów to wyszło świetnie. Tytuł Twojego tematu powinien brzmieć: Opinia ignoranta.
zabrali mnie na to ze szkoły plastycznej obowiązkowo,okropnie sie wynudziłam mimo mojego zainteresowania sztuką na prawde trudno jest wysiedziec tyle czasu w kinie patrząc się na to wszystko i nie słysząc ani jednego słowa
nudny, a brzydki (jak powiedział MarPyr) to spora różnica. Fakt na filmie można się wynudzić, jeśli komuś on nie pasuje, ale malarskiej wizji po prostu nie można mu odebrać.
proszę nie traktować mojej wypowiedzi jako tzw. "osobistej wycieczki", ale to naprawdę smutne, że osoba ze szkoły plastycznej potrzebuje słów żeby obraz do niej przemówił. Siłą tego filmu jest właśnie obraz, niezwykle zresztą epicki, dlatego słowa wydają mi się niepotrzebne.
Określenie tego filmu jako "epicki" rozbawiło mnie. Lubię czasem obejrzeć sobie film wyższych lotów, coś artystycznego, ale ten film to przerost formy nad treścią. Nawet Rutger Hauer miał taką minę, która zdawała się mówić "co ja robię w tym filmie!?"
Widocznie film nie jest skierowany do normalnego widza, lecz do wymagającego, poszukującego odpowiedzi, zaciekawionego. Najlepiej zobaczyć go po zapoznaniu się z historią obrazu. Jeżeli ktoś woli lżejsze kino to po co ogląda "Młyn i krzyż"?
A z tym zmanierowaniem to doprawdy, ciekawe spostrzeżenie.
Zgadzam sie w 100%. Obejrzalam ten film dziś drugi raz i byłam na spotkaniu z reżyserem. Film i jego twórca zrobił na mnie duże wrażene.
Jako zwykły, normalny widz, zgadzam się. Jak ja nie lubię tej hipokryzji, tego wychwalania filmów dlatego że niosą jakiś przekaz, a tak naprawdę są okropnie nudne i nieciekawe.
Ale dla mnie film był cudowny i bardzo ciekawy! Nudziłem się niemiłosiernie na Iron Manie gdzie nic oprócz głupich uśmieszków i wybuchów się nie dzieje. Jeśli podchodzisz do kina czysto rozrywkowo to może Cie to bawić ale jesli chcesz sie czegoś "nauczyć" to film jak Młyn i Krzyz posiada duzo wieksze wartosci. pozdrawiam serdecznie. Ja jestem zachwycony tym filmem. Przepiękny!
To dobrze, że niektórzy ludzi nie tracili cennego czasu, a nawet dobrze się bawili oglądając to, ja jednak ogólnie odradzam "Młyn i krzyż" każdemu widzowi, który nie lubi kina artystycznego, albo ogląda go sporadycznie(jak ja). Pozdrawiam
Przecież to było o konkretnym obrazie. To jakie krajobrazy miały być pokazane na tym filmie?
To nie jest film dla przecietnego widza, a raczej dla estety. Tu nie chodzio akcje, ale o obraz (doslowny i w przenosni). Tylko czlowiek o duzej wrazliwosci jest w stanie zaakceptowaci i przetrawic ten film, dla innych to strata czasu.
W kinach i na płytach powinien być napis "Film nie jest przeznaczony dla przeciętnego widza". Byłoby całkowicie zgodne z prawdą, ale z pewnością uznane za dyskryminację przeciętnego kinowego pochłaniacza popcornu. Tak więc niestety ostrzeżenia nie ma i sporo widzów się daje zwabić do kina lub przed ekran TV.
A czy przeciętny to normalny? Z pewnością tak. Ale nie przeciętny ma być nienormalny? Z pewnością nie.