Polecam dla niezdecydowanych samobójców, frustratów, popaprańców, socjopatów, zrytych mózgów i niespełnionych życiowo mątew. Wszystko jest lepsze niż kolejna odsłona polskiego snuja. Brud, smród, nędza umysłowa i sztuczne dmuchanie dramatu tam, gdzie jest pustka albo totalna niemoc. Przerażający, miałki, mdły, nijaki obraz. Antyreklama polskiej kinematografii. Jakby oglądać drugi biegun komedii typu "Dżej Dżej" czy "Wkręceni". Tam miało być śmiesznie, tu - głęboko i myśląco. No i jest - poniżej dna. CHAŁA !!!!
Wspaniałe podsumowanie! Czytam i oczom nie wierze, że ktoś tak celnie opisał to arcydzieło :)
Poniżej dna to są dziś niektórzy polscy youtuberzy i ich drewniane aktorstwo które podoba się milionom zdebilniałych polaków. Ten film podoba się przynajmniej niewielu.