jak dla mnie to on tam był najsłabszym ogniwem, albo raczej postać przez niego grana, bo przecież wystarczyło by(ta postać) była trochę odrobinę zabawna(a nie była) widocznie ktoś robiąc komedię familijną o tym zapomniał :P
180 stopni zwrotu. Porównując postać Gooding Jr'a z postacią wykreowaną w pierwszej części przez Eddiego Murphy'ego nie jestem pewien, czy był sens nazywać ten film drugą częścią.
Jestem tego samego zdania. Wielkim plusem tej nudnawej komedii jest dobra gra aktorska Cuby Goodinga Jr. w innym razie ten film był by nie do obejrzenia.