Grinch, Seria Niefortunnych Zdarzeń i Król Lew (akurat kreskówka ale tam też ma znaczenie naturalność bohaterów) też były filmami dla dzieci. Jeśli poprzez "dla dzieci" rozumiesz "może być gniotem" to mam dla Ciebie złą wiadomość: masz niezwykle kiepskie pojęcie na temat tego jak powinno się robić i oceniać filmy. Tutaj oceniamy film uwzględniając wszelkie wymogi jakie powinien spełniać.

nic dodać, nic ująć.

Przestań bełkotać i zajmij się prawdziwym życiem, a nie wymyślasz sobie wirtualne wraz z jego zasadami co byś chciała żeby było, a co nie.

Ale to jest SŁABO ZROBIONY film dla dzieci.

Zgadzam się z tobą. Jest to ciekawy i fajny film familijny z dobrym scenariuszem. W Polsce powinno się kręcić więcej takich filmów.

Popieram i polecam moje odkrycia głębi filmu, w poniższej wypowiedzi
To film dość głęboki, raczej dzieci nie wychwycą jego przesłania
Tak przy okazji czy ten nick pochodzi od "sc davix"?

nie ma nic wspólnego z tym nickiem ale rzeczywiście podobny

Zgadzam się,przyjemnie się oglądało,całkiem dobry film.

Nie zgodził bym się z tym, że bajki to filmy tylko dla dzieci.

Baśnie, bajki, jak filmy o magi są niezwykle cenne i pouczające.

Zawierają metafory dotyczące codzienne życia, nieraz niezwykle ważne.

Bez wiedzy na pewno niektórych się nie wychwyci, choć dzieci mogą mieć taką wiedzę intuicyjnie.

Ludzie myślą schematami, zwykle oceniają wg. tego co jest im znane. Wg. szablonów, wpojonych kryteriów.

Jeśli jednak ktoś ma otwarty umysł, myśli samodzielnie, to z jednej bajki wyciągnie więcej wiedzy o życiu, o świecie niż z 100 wykładów na uniwersytecie lub z 10000000 filmów dokumentalnych, które w 99.99% nie zawierają wiedzy na temat magii.

Bajki mają za zadanie bardziej uczyć niż bawić.
Tak było zawsze, to narzędzia do kształtowania człowieka
Większośc ludzi jest tego nie świadoma co to jest magia, siła intencji itp.
Więc dla nich wilmy typu "Siedem Życzeń" lub ten to tylko płytka rozrywka.

Kto nie ma zrozumienia głębszej warstwy, ten dostrzega tylko płytką.

To niezwykle cenny film, dlatego oceniłem wysoko na 8.

Pokazuje jak ludzie (będąc niczym tamte dzieci) posługują się głupio własną siłą woli (jak się zamartwiają).
Jest w filmie silny motyw negatywnego myślenia (chłopiec w okularach powtarza często "będą kłopoty".
To typowa choroba umysłu powszechna, więc mało dostrzegalna - polegająca na czarnowidztwie.

Film to studium psychologiczne.
Ale dla mądrych.

Widać, że zawiera elementy krytyki współczesnego człowieka, piętnuje głupotę.
Na końcu daje też do zrozumienia, że taka skąpa, cyniczna i zgorzkniała, nieufna osoba (jak ciotka) tak naprawdę wolała by być dzieckiem (nie chce wracać do swego dorosłego życia pozbawionego uczuć).

Ten film nie ma bawić a uczyć.
Dlatego jak ktoś nie załapie przesłań (choćby jednego)
to może się na nim nudzić.

To nie film dla dzieci, a dla ludzi kojarzących wyrafinowane metafory.
Dziecko tego nie zrozumie.

Do kina z dziećmi chodzą dorośli, to wg. mnie film dla nich (dający do myślenia).
Oczywiście dzieci też znajdą coś dla siebie..

Ale dla nich nie tworzy się złożonych metafor, bo nie są wstanie ich wychwycić (gdyż nie mają wiedzy o życiu dorosłych).