dlaczego w finałowej scenie filmu nie chce powiedzieć nic po czeczeńsku? to mnie zastanawia....
dlaczego? bo dzięki estończykowi czeczen i gruzin zrozumieli, że bratobójcza wojna nie ma sensu, jest bezcelowa.
może nie chciał się zachować jak tresowany piesek który będzie wykonywał polecenia pierwszego lepszego ruskiego, zwłaszcza w momencie kiedy zrozumiał bezcelowość tej wojny. Zresztą w końcu powiedział - to było chyba "jop twoja mać" po czeczeńsku
Ahmed nie chciał się dogadać z pięcioma Abchazami/Rosjanami. Bo go obrazili, bo nie miał ochoty, bo źle się odezwali do gospodarza domu, z wielu innych powodów właściwych dumnemu czeczeńskiemu mężczyźnie.
chodzi ci że nie powiedział? no właśnie powiedział że po czeczeńsku to znaczy "job twoju mać" , tłumaczenie jakie miałem na filmie mówiło o innego a dokładnie "Jak jest dureń po czeczeńsku?" co jest złym tłumaczeniem. a to byli abchazi/rosjanie
Dlatego, aby na tej podstawie reżyser mógł rozwinąć dramatyczną scenerię (z puentą).
Zwyczajnie był potrzebny pretekst (a jak wiadomo, każdy pretekst jest dobry
-i w reżyserskiej głowie powstał taki, może nie zbyt logiczny, ale niezbędny aby wyzwolić kolejne sceny -dzięki, którym film nabrał dużego znaczenia:)
Ale on właśnie powiedział coś po czeczeńsku. Kiedy tamten zapytał co to znaczy, Ahmed odpowiedzi patrząc prowokacyjne mu w oczy- jeb....ć TWOJĄ matkę (z akcentem na twoją) i to wystarczyło, żeby zaczęli strzelać. Zresztą oni przyjechali chyba z nastawieniem że zrobią rozrubę, widać to po tym jak się do nich odzywali. To ukazuje tez bezsensowność wojny, jak niewiele trzeba żeby ludzie którzy walczą po tej samej stronie stali się wrogami
Myślę, że to był trochę symbol tego, że nie utożsamia się z nimi, pomimo, że są jego rodakami. Później coś w końcu powiedział "na odczepkę", ale myślę, że ociąganie się miało właśnie na celu pokazać, że już nie jest jednym z nich.
Po mimo że w tym konflikcie stali po tej samej stronie ,to wiemy że Ruskie i Czeczeńce nie kochali się ,do tego rozkazujący, a jednocześnie poniżający ton ruskiego oficera wywołał taki awers u Czeczeńca ,dalej widziałeś co się działo
Dokładnie o to chodziło... To byli Rosjanie (widać po mundurach i blond włosach) - Czeczeni i Gruzini jako narody kaukaskie to bruneci - reżyserk to zaakcentował dobrze - a że Czeczenia i Rosja nie pałają do siebie przyjaźnie, to Rusek traktował Czeczeńca jak psa. A job TWOJU mać może akcentowało matkę Rosję. Czeczenia jest trochę jak Abchazja - też się urywa.
Widać to też po pasiastych koszulkach, tzw. telnyashkach. Ciekawe spostrzeżenie z metaforą "matki Rosji". Poszedłbym nawet dalej, cała ta przedfinałowa scena jest paralelą wojny: dopóki nie pojawili się ruscy to Estończyk potrafił dogadać się i z Abchazami i z Czeczenem a także z Gruzinem a nawet pojednać dwóch ostatnich, ale gdy przybyła imperialna dzicz rosyjska to od razu zaczęło się strzelanie. I tak można postrzegać cały ten konflikt, wojnę przynieśli tam Rosjanie. Choć w filmie występują epizodycznie, to wyraźnie są jedynymi postaciami jednoznacznie negatywnymi. Skądinąd wiemy, że jest to schemat stymulowanego "separatyzmu" powtarzany wielokrotnie, Naddniestrze, Osetia Południowa, Donbas itd. więc antyrosyjski wątek filmu wykracza poza wojnę abchasko-gruzińską.