mnie Jack Black osobiście nie śmieszył w scenie płaczu, o której tyle osób tu wspomina... może dlatego, że nie widzę niczego śmiesznego w czymkolwiek, co ma związek z pedofilią

natomiast bardzo mnie zastanawiają pytania, na które nie odpowiedziano... kurczę, jednak nie przepadam za tego typu filmami...

możliwe, że jej mąż wiedział doskonale o romansie, a Margot miała po prostu powiedzieć synowi, że od męża odchodzi i ich zostawia? to dosyć przewrotne i zabawne, jak to często w życiu bywa, że kochanek obrócił kota ogonem i sucho stwierdził, że przecież o to nie prosił... Miałam bardzo dużo podejrzeń w trakcie seansu, że dzieciak jest synem tego kochanka (Dicka), potem że może to ta siostra Paulla go urodziła, skoro była taka puszczalska, a do tego z problemami psychicznymi, więc wzięła go jej siostra na wychowanie, aż w końcu pojawiła się scena w księgarni i jakoś po niej nic się nie wydarzyło, a może powinno... podejrzewam jednak, że ostatecznie to nie była żadna wielka tajemnica, trzymana przed chłopakiem przez lata, a właśnie takie proste coś, egoizm matki, która chciała zostać przy kochanku, ale ostatecznie poszła po rozum do głowy i zostawiła ich wszystkich w cholerę