W odbiorze film wydaje się młodszy niż jest w rzeczywistości. Szalenie oryginalna, straszna fabuła w łatwym do przyswojenia opakowaniu. Miałam skojarzenia z Black Swan.
Mnie się podobała scena, w której ona bezskutecznie próbuje zabić Diego, a potem się rozstają, jakby nigdy nic. Mocne!
Albo w pierwszej scenie, gdy widzieliśmy tylko, że bohaterka zabija z zimną krwią, a już wiemy, że ją lubimy - szczyt perwersji...