Albo może inaczej. Film dzielimy na dwie części: pierwsza - marna, rozmowa Merowinga z Neo o pani ktora je ciastko, pitu pitu, bpa bla. Nie ma tutaj takich rzeczy jak zaginajaca się łyżka, spadanie na ziemię czy też lustro. Druga zaś to jakby odrodzenie - zaczyna się od sceny walki Neo z oprychami Merowinga i trwa aż do samego końca. W końcu możemy zobaczyć godną kontynuację jedynki. Jedynym minusem jest trochę niezrozumiała rozmowa z Architektem. Ale poza tym genialna. Film byłby świetny, ale jest średni, bo pierwsza połowa psuje wszystko. Albo może to druga ratuje wszystko? Nie wiadomo. 6