Klasyka :D Drugi taki film już nie powstał. Niesamowicie przyjemnie się ogląda i na pewno nie raz się do niego wróci. Szkoda, że każda kolejna część była coraz gorsza. Rewelacyjna muzyka, tyle czasu minęło od wejścia tego filmu do kin a ja często do niej wracam. Efekty, muzyka, gra aktorska, jak dla mnie wszystko przygotowane cacy.
Subiektywnie: nadmuchana produkcja; za dużo pustych efektów; bezsensowna przemoc; jednym słowem: kupka. Bez porównania lepszy, wg. mnie, jest eXistenZ (też z 1999); to wszystko jest kwestią gustu, a "KLASYK", to tylko jakaś szuflada.
Nie mogę się wypowiadać na temat filmu który wymieniłeś bo go nie ogladałem, ale w Matrixie chodzi o to żeby było dużo efektów, przemocy (jak najwięcej i jak najbardziej hardcorowej). Klasyk to szuflada? To oceni chyba czas co będzie oglądane za 10 tat, film który wymieniłeś czy Matrix.
To smutne, jeśli w filmie chodzi o efekty, czy niepotrzebną (ale efektowną) przemoc...Niby są tu jakieś nawiązania do gnostycyzmu i symulakrów Baudrillarda, echa prozy Dicka i Gibsona ale to wszystko to tylko obietnica bez pokrycia, a ostatecznie: pusta kopanina i wybuchy z pretensją do czegoś ponad komercyjny produkt. Szkoda :(
Ja w tym filmie nie szukałem żadnych gnostycyzmów i innej lipy, chodziło mi o efekty, ciekawą akcje i dużo kopaniny. Po co? A choćby po to żeby film mnie nie nudził. A, że miał efekty? wszystkie filmy teraz je mają i jeśli nie będą ich miały to się nie przebiją i nie zarobią. A jak nie zarobią to po co ktoś ma je robić? Za darmo?
Szukasz akcji: wybuchów, pościgów i kung-fu, znalazłeś je w tej produkcji - nie znudziłeś się : super; ja się wynudziłem; to kwestia gustu
Tak; więc to czy za 10 lat MATRIX będzie, lub nie będzie "uznany i oglądany" nie ma, dla mnie, znaczenia; to wszystko jest kwestią gustu: dla mnie ta produkcja jest po prostu słaba, a "KLASYK", to tylko szuflada.
Nie mam jakiegoś schematu mocarnej produkcji; po prostu albo coś robi na mnie wrażenie i chcę do tego wracać, albo nie.
mnie też się podobał. A o eXistenZ nigdy nie słyszłam . podobny ? Zakładając, ze istnieje coś podobnego do Matrixa.
eXistenZ jest podobny ze względu na element wspólnej wirtualnej rzeczywistości. Ogólnie sprawia wrażenie skromniejszej budżetowo produkcji.
Nie są istotne konkretne tytuły. Jeżeli nie zna się gier, to pewne elementy filmu nie będą właściwie zrozumiane.
to rzeczywiście argument nie do przejścia, bo nie wiem o które gry chodzi :) obejrzę to napiszę, może załapię a może poproszę o wyjaśnienie :)
Oglądałem dawno i mogę za dobrze nie pamiętać. Chodzi o to, że np.gry są oparte na skryptach i trzeba konkretną czynność wykonać, aby pójść dalej.