Idealny przykład tego, z jaką łatwością państwo może zrobić z człowieka marionetkę, która nie jest w stanie racjonalnie decydować o swoim życiu. Film przejaskrawiony, to fakt, ale jak dla mnie ponadczasowy. Nie można przejść obok niego obojętnie- albo się go pokocha, albo znienawidzi.
Ja bym raczej powiedziała idealny przykład jak społeczeństwo i rodzice mogą zniszczyć młodego człowieka. W filmie jest wyraźnie pokazane jak młody chłopak jest pozostawiony sam sobie. Rodzice mają go gdzieś, nie interesują się nim. Zadziwiające, że film został wyreżyserowany w 71, a dziś obserwujemy w wielu domach takie sytuacje. Matka, ojciec ciągle w pracy, ciągle zmęczeni, a dzieciaki robią co chcą. Dopiero jak dzieciaka policja przyprowadza do domu to otwierają ze zdziwieniem oczy, że ich "synuś", czy "córcia" takie grzeczne kochane dziecko dopuściło się podłości. Według mnie właśnie na tym polega ponadczasowość tego filmu.