nie umiałam się po nim pozbierać przez 3 godziny, to chyba by oznaczało że muszę dać wyższą ocenę. dobrze uchwycony kilmat beznadziei. niekoniecznie jest to miłe odczucie, ale na pewno dobre wykonanie. druga część przypominała mi trochę Solaris (2002), kiedy to planeta oddziaływuje na zachowania ludzi, którzy są bardziej skorzy do tracenia przy takich zjawiskach zmysłów.