dobre tępo? ;)

A jeśli chodzi o te szczegóły to jak można uważać, że to błędy? Dziesięć razy w filmie był wałkowany temat, że Leonardo może przetrwać, bo wyrobił sobie system, odruchy. On nie pamiętał, że ma zdjęcia w kieszeni, on o tym wiedział instynktownie.

Ajj .. ale wpadka z tym tępo ;) Tępym można być ;) Tempo - szkoda że nie ma funkcji poprawiania błędów.

Skąd więc pamiętał, że Natalie była dobrą kobietą, bo kogoś straciła? Budzi się w jej mieszkaniu po kilku godzinach. Widzi zdjęcie i instynktownie myśli sobie, że Natalie kogoś straciła i jest dobrą kobietą? Nie przemawia to do mnie. Okay, co do kwestii zdjęć i długopisu mógł wyrobić w sobie taki odruch.

Wydaje mi się jednak, że Leonard nie cierpiał na żadną amnezję, lecz to był jego sposób na uporanie się ze stratą żony. On pamiętał tylko o tym, co chciał pamiętać. Wydaje mi się, że Nolan mógł zaserwować nam takie drugie dno, jak w Incepcji z tym kręconym bączkiem na końcu - tam też do końca nie wiadomo, czy wszystko to nie było wytworem wyobraźni Cobba - ale to tylko moje zdanie.

Nie no, przecież on do tego zdjęcia poszedł żeby zanotować właśnie to, że mu pomoże, przed chwilą rozmawiali ;P

A na to, co Ty mówisz, znalazłbym lepszy argument: skoro nic nie pamiętał z wydarzeń po wypadku, to jakim cudem opowiadał historię Samiego z wydarzeniami ze swojego życia, które wydarzyły się PO wypadku? Jak np z tą insuliną?

Zauważ że ...

SPOILER

Sami nie był prawdziwy. To on sam robił te zastrzyki swojej żonie, ale wmówił sobie, że to przypadek nijakiego Samiego. Kurcze już dość dawno to oglądałem, ale to było jakoś tak, że jego żona nie umarła wtedy w tej łazience. To on ją zabił, robiąc jej te zastrzyki.

Mnie się wydaje, że ta amnezja była jego sposobem na poradzenie sobie z gwałtem na żonie. Kiedy jego żona rzeczywiście umarła, wmówił sobie, że przecież nie przeżyła tamtego napadu. Postanowił więc ścigać jej zabójcę. I tak krążył od stanu do stanu, polując na każdego Johna G. Zauważ, że w ostatniej scenie spisał numer rejestracyjny tego policjanta, który mu pomagał. Bo on też nazywał się John G, a więc dlaczego miał nie być jego Johnem G.

Oczywiście to tylko moja opinia, nie musisz się z nią zgadzać. ;)

Był prawdziwy ;) Tylko udawał. Po prostu w jego historię Leonard wpisał wydarzenia ze swojego życia (czyli np zastrzyki). I nie wiem czy amnezja była spowodowana gwałtem, czy raczej uderzeniem w głowę, które jest pokazane w filmie.

Mi chodziło o to, że skoro nic nie pamięta, to jakim cudem opowiada o tych zastrzykach, skoro to było po wypadku?

I właśnie w tym momencie dochodzimy do punktu, skąd bierze się jego amnezja :) Mnie się wydaje, że (jak już wspomniałem) to był jego sposób na uporanie się z przeszłością. Ostatnia scena podkreśla to wyraźnie. To jego zdjęcie, które wykonano po dorwaniu Johna G - zniszczył je, bo oznaczałoby to dla niego koniec.
Kiedy zabił swoją żonę tymi zastrzykami, kompletnie się załamał. Wmówił sobie, że to przecież nie jego historia, lecz Samiego. Że to Sami zabił swoją żonę - tam nawet chyba była taka scena, że Sami siedział w szpitalu dla czubków, a po chwili okazało się, że to Leonard - już nie potrafię sobie przypomnieć, czy to z tego filmu ;)

Wybacz, nie potrafię tego lepiej uargumentować ;)

SPOILER Mnie zastanawia końcówka tego filmu. Jeśli dobrze zrozumiałam, Leonard świadomie postanowił zabić niewinnego człowieka (Teddiego). Wiedział, że jak zapisze coś na kartce, to potem będzie postępował zgodnie z tymi wytycznymi. Czy chciał go zabić za to, że już raz wrobił go w zabójstwo kogoś niewinnego, czyli za to, że został wykorzystany? Albo zrobił to po to, by Teddy już nigdy nie wyciął mu już takiego numeru?

Jak już napisałem wcześniej, mnie się wydaje, że amnezja była sposobem Leonarda na poradzenie sobie z traumą po gwałcie na żonie. Ona przeżyła gwałt, ale on nie mógł pogodzić się z tym, że jej przed tym nie uchronił. Potem, kiedy zabił ją tymi zastrzykami, wmówił sobie, że ona nie przeżyła tamtego napadu. Wymyślił sobie tego Johna G - to był jego sposób na wypełnienie wewnętrznej pustki. On zabił Teddiego, ponieważ ten zakłócił jego plan działania - poczuł zagrożenie, że ktoś zniszczy jego sposób funkcjonowania, jego monotonie.

Niektórzy ludzie wypracowują sobie monotonny system funkcjonowania, który jeżeli zostanie w jakiś sposób zachwiany, wywołuje w nich gniew, a to nakazuje im działać. - Jest tak z ludźmi cierpiącymi na jakieś zaburzenia natury psychicznej, czy też osoby uzależnione.

Niektórzy alkoholicy też mają swój system funkcjonowania - np. Zaczynają pić od godziny 18. DO 18 funkcjonują jak normalni ludzie, ale kiedy ta godzina minie, a oni będą musieli np. zostać dłużej w pracy, albo utkną na dłużej w korku, wówczas stają się nerwowi i chaotyczni. Oczywiście nie oznacza to wcale, że od razu chcą kogoś zabić ;)

Pytanie brzmi: Czy Leonard naprawdę stracił pamięć, czy tylko cierpiał na jakieś zaburzenia po śmierci żony (pod warunkiem, że to on ją zabił), czy może stracił pamięć po wypadku, a jak się zorientował, że zabił żonę to pojawiło się zaburzenie w postaci szukania mordercy, by uporać się z tym, co zrobił? Bo jeśli miał problemy z pamięcią po gwałcie żony, a potem niespecjalnie ją zabił, to skąd o tym pamiętał?

Nie bardzo wierzę w to, że Leonard to Samie, bo było powiedziane, że u Samiego instynkt zawodził, dlatego nie zapamiętywał np. figury podłączonej do prądu, a Leo wypracował sobie cały system. Chyba że Samie to Leonard od wypadku do zabójstwa żony insuliną, a dopiero potem pojawił się Leonard, którego znamy.

Mnie wydaje się, że to jakieś zaburzenie, o czym już wcześniej wspomniałem. Samie to Leonard od wypadku do zabójstwa żony insuliną, a po jej zabójstwie wmówił sobie, że jego żona zginęła podczas tamtej napaści.

Ja to tak właśnie interpretuje. We filmach Nolana fajne jest to, że nie można ich tak jednoznacznie interpretować. W incepcji też pojawia się pytanie na końcu, czy to rzeczywistość, czy nie. W przypadku Incepcji uważam, że to wszystko był snem, ale to już temat na inną konwersację ;)

Mnie się wydaje, że musiał zgładzić Teddy'ego, bo on WIEDZIAŁ i powiedział Leonardowi prawdę o nim . Teddy odebrał mu jego wizję i jego ratunek (przez wymazanie prawdy).
Żyjąc w świecie, w którym żyje Teddy, wcześniej czy później musiałby przyznać PRZED SOBĄ , jaka jest prawda. Usuwając tego, który ją znał, dawał sobie pole do dalszego działania jako mściciela. Tak ratował swój sens życia.

"Ajj .. ale wpadka z tym tępo ;) Tępym można być ;) Tempo - SZKODA, ZE NIE MA FUNKCJI POPRAWIANIA BŁĘDÓW." - DOKŁADNIE napisałeś co pomyślałam... dziękuję

Dzieki za spoiler do prestizu

Co do całego filmu i dywagacją co jest prawdą, a co nie.... Myślę, ze to mogło byc tak, ze najpierw był gwałt i problemy z pamięcią, potem prawdziwa historia w postaci wyinmaginowanego Sammiego, a poźniej po śmierci żony świadome zmienienie swojego życia. to znaczy wytatuowanie sobie "Johny G zamordował moją żonę, a nie ja" plus "Uwierz w bajkę o Sammim". Głowny bohater wiedział, ze prędzej, czy poźniej uwierzy w to, co sobie wytatuował (co w sumie udało by się z każdym nawet zdrowym psychicznie człowiekiem). I w ten sposób nadał swojemu życiu jakiś sens.

Mnie natomiast bardzo ciekawi jedna rzecz. Mianowicie NUMERY POKOJÓW.
Kiedy historia jest czarno-biała w pewnym momencie filmu bohater mówi, ze jego pokój to 21. Później kiedy zmienia hotel jego pokój to 304. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie ten sam portier i tu i tu. Znaczy sie Leonard nie zmienił hotelu, tylko Teddy polecił mu ten sam hotel, w którym poprzednio już był? I wynajął inny pokój, mając już wynajęty .21 ? Po kiego? Ktoś rozumie o co tu chodzi ?

@joe240489,KonKreT_KozaQ FAQ na IMDB wskazują, że nawet jeśli choroba Leonarda jest fizyczna, to ma szanse on mieć przebłyski tak ważnego wydarzenia jak np. śmierć żony. " "Jimmy G" is also discussed online and it has been reported that: "Jimmy was stuck in the year 1945, it turned out. He only remembered one or two events since that year. (One was the death of his brother, which says something about the relationship of emotions and encoding.)" Aczkolwiek osobiście też bardziej przychylam się do interpretacji, że przynajmniej w pewnej mierze choroba Leonarda miała charakter psychologiczny, niemniej przeciwna możliwość również jest prawdopodobna i wspomniane przez Ciebie fakty wbrew pozorom niekoniecznie ją wykluczają.

@KonKreT_KozaQ W jednej ze scen recepcjonista przyznaje się, że (zapewne właśnie wtedy gdy Teddy polecił mu ten sam hotel) wynajął Leonardowi pokój 304 i od tej pory kasował rachunki za oba, wiedząc że Leonard i tak tego nie zapamięta.

W tym filmie jest tyle nierozwiązanych do końca wątków a Wy skupiliście się na jednym. Dla mnie wygląda on tak:

A) Historia Sammy'ego jest prawdziwa. Stracił pamieć ale swojej żony zabić nie mógł gdyż jej nie miał (tak mówi mu na końcu Teddy). Sam udawał, a Leonard go zdemaskował.
B) Gwał po którym Lenny traci pamięć i to on zaczyna fiksować. Zabił żonę przez podanie za dużej ilości insuliny więc to on jest mordercą.
C) Ubzduranie sobie że to nie jego historia, to wszystko zrobił Sammy, a jego żonę zabił gwałciciel.
D) Złapanie jednego z dwóch mężczyzn, którzy zgwałcili jego żonę i zapomnienie o tym.
E) Dalsze 'przygody' Teddy'ego i Leonarda. ( W tym cała fabuła filmu, która jest kompletnie na forum pominięta.)
F) Zabicie Jimmy'ego i odkrycie prawdy, że Leonard manipuluje przeszłością, pamięta ją tak, jak on tego chce.

I teraz dochodzimy do ważnej rzeczy. Jak mógł zmieniać przeszłość po wypadku jeżeli miał problem z pamięcią?
Przypomnijmy sobie co powiedział wymyślonej żonie Sammy'ego - uważa że Sam jest chory ale nie jest to choroba fizyczna lecz psychiczna. Może to samo dotyczyło jego samego? Był po prostu chory psychicznie. Dlatego jego żona tak bardzo wątpiła w jego utratę pamięci i wystawiła go na próbę. Ta choroba tak nim zawładnęła, że nie był wstanie zapamiętać wcześniejszego podania insuliny i tak przyczynił się do śmierci żony. Gdy zdał sobie z tego sprawę, całą historię przekształcił aby nie wyjść na zabójcę.

Film zamierzam oglądnąć jeszcze raz gdyż nie do końca skleja mi się cała akcja. Nie rozumiem po co zatrudnił sobie ta nierządnicę xD lub kto dał mu namiar na Natalie i po co w ogóle się z nią spotkał, może po prostu mi to uciekło, a może fabuła jest naciągnięta. Zobaczymy.

Wydaje mi się, że zatrudnił prostytutkę i upozorował wszystko tak jak w dniu gwałtu żony, bo starał się przypomnieć jakieś szczegóły z tamtego dnia. A co do Natalie to chyba spotkał ją przez przypadek w barze i tak ona jak sie dowiedziała o jego dolegliwości wykorzystała go.

@ ArtificialPanic - namiar na Natalie miał, bo zabrał marynarkę Jimmy'emu którego zabił. Jimmy miał w kieszeni podkładkę pod piwo z wiadomością od Natalie. Wcześniej w filmie jest scena która to potwierdza kiedy Lenny podjeżdza jaguarem pod bar, a Natalie myśli że to Jimmy. Co do prostytutki to wg mnie wynajął ją żeby poczuć przez chwile jakby jego żona żyła, mówił w pewnym momencie, że zawsze jak się budzi to przez moment czuje jakby dopiero co wstała, wyszła do łazienki, nie wie ile czasu minęło od napadu (który dla niego jest chwilą kiedy zginęła). Scena z prostytutką jest próbą zapomnienia, choćby na moment, o tym że nie żyje, o tym wszystkim co było po napadzie i jej śmierci.

SPOILER Tak na prawdę, to wszystko co zakładasz opiera się (głównie na końcowej) narracji Teddy'ego, czyli jest wersją wydarzeń postaci fikcyjnej. Należy pamiętać, że jedyną 'prawdą' do której w temacie tego filmu można dojść, jest zamysł który został założony przy filmowaniu - materiał przed pocięciem. Co oznacza że wszystko jest możliwe i wszystkie interpretacje są prawidłowe, o ile uwzględniają całość obrazu. Równie dobrze to Teddy mógł być faktycznym zabójcą żony, i kłamać przez cały czas, a historia po poukładaniu w skrócie opowiada o:
1.Czarno-białym, fałszywym śledztwie Lenny'ego, na które naprowadził go Teddy - faktyczny zabójca, jak sam przyznał, żeby załatwić własne interesy - z Jimmym, co wplątało np. Natalie.
2. Właściwej historii - Teddy za bardzo sobie pozwalał, Lenny zorientował się że kłamie cały czas, sprawa czy był zabójcą żony pozostaje otwarta, ale Lenny uwalnia się z martwego kręgu zabijając go, koniec historii.
Innymi słowy, Christopher Nolan z pewnością nie wchodził na te wszystkie szczeble interpretacji, ba, specjalnie zostawił wiele wątków otwartych, żeby film uatrakcyjnić. Sam nakręcił prostą historię, po czym poszatkował ją, pootwierał te wątki i zaserwował widzowi, przy okazji rozwijając wypracowany już w Following model głównego bohatera (na 90% alegorii całej ludzkości, lub samego siebie), następnie w kolejnych filmach kopiuje tylko własny szablon, bawiąc się ze swoją autorską postacią, poprzez stawianie jej w coraz to dziwniejszych sytuacjach.
That's just my way of looking