Film spełnił wszystkie moje oczekiwania. Oczekiwałem dobrej muzyki, ta tu była. Miałem
ochotę zobaczyć coś poza widokiem wytrzeszczy panów z Metallici, tak ten element też się tu
pojawił. I choć cała "fabuła" polegała w większości jedynie na jednej wielkiej ucieczce
głównego bohatera to nie było tak źle. Dobrze było na jakiś czas odpocząć od widoku zespołu.
Pomimo usilnych starań Metallici sam koncert byłby dla mnie dość nudnym widowiskiem, a
tak mamy coś na wzór półtorej godzinnego teledysku. Nic wielkiego nie zobaczyłem, ale film
trzymał dobry poziom i miło spędziłem seans.
PS. Moja bez przerwy drgająca w rytm muzyki noga musiała chyba poddenerwować ludzi
siedzących w moim rzędzie...