PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31352}
8,0 24 733
oceny
8,0 10 1 24733
7,9 27
ocen krytyków
Metropolis
powrót do forum filmu Metropolis

Cóż, widziałem kilka filmów Langa i innych ekspresjonistów niemieckich z tamtego okresu, i przyznam szczerze że na tle "M" czy chociażby niemal zapomnianych "Nibelungów" "Metropolis" wypada słabo. Nie mam na myśli oczywiście monumentalnej scenografii czy wybitnych efektów specjalnych, które nawet dziś robią wrażenie, nie w myśl mi także krytykować świetne zdjęcia.

Odnoszę za to wrażenie, że cały scenariusz został jakoby dopisany na kolanie w przerwach między twórczymi wizjami "miasta przyszłości" jakie bez wątpienia nawiedzały F.Langa. Pełen patosu i przesadnej "gry aktorskiej" (tylko Rudolf Klein-Rogge jako szalony Rotwang pozostaje w pamięci) "Metropolis" jest dla mnie najlepszym prykładem jak sama strona wizualna może przesłonic i zepchnąć na drugi (albo i trzeci) tor całą resztę. Oczywiście był wielka inspiracją dla kina sf, co widać choćby w Blade Runnerze, ale mimo to cała historia nosi piętno banalności i sztampy.

W swoim czasie obraz poniósł jak wiemy klęskę komercyjną, zmiażdżony tak przez krytykę, jak i niechętną mu widownię. Z czasem doczekał się miana kultowego (kwestia gustu), i przełomowego (efekty specjalne, wpływ na cały gatunek sf no i zdjęcia), co wpłynęło na jego przesadną nobilitację. Niegdyś H.G. Welles powiedział, że "To chyba najgłupszy film jaki widziałem". Dzisiaj robi się z niego arcydzieło pod każdym względem, a tym napewno nie jest. Zresztą nawet sam twórca był co do pewnych aspektów "arcydzieła" mocno sceptyczny (zwłaszcza do zakończenia).

Oczywiście nie ukończyłem filmoznawstwa i mam spore braki w niemieckiej kinematografii przedwojennej, co pewnie dyskwalifikuje mnie jako osobę mogącą "krytykować" ów film, ale widok tylu "achów" i "ochów" (z całym szcunkiem do "achujący" i "ochujących") dziwi mnie niepomiernie.

ocenił(a) film na 5
sarpedon

Mam takie same odczucia jak Ty. Na forum pełno ochów i achów, czy już nikt nie dostrzega, że ten film to niedbale sklecona historyjka usprawiedliwiająca popisanie się efektami specjalnymi?

xtomix

Zgadzam się! Moim zdaniem strasznie rozwleczony i po prostu nudnawy. I nie chodzi o to, że film jest stary a czasy i kino się zmieniły - "Gabinet doktora Caligari" jest jeszcze starszy, ale trzyma w napięciu, aktorstwo też znacznie lepsze i ogląda się do końca z zaangażowaniem - a tu przez większość filmu myślałam "niech to się już skończy".

ocenił(a) film na 5
nogagodzilli

A Furmana śmierci widziałeś? Moim zdaniem ma jeszcze lepszy klimat od Gabinetu doktora Caligari czy Nosferatu - symfonia grozy.

xtomix

Nie widziałam, chętnie zobaczę!

ocenił(a) film na 9
nogagodzilli

i co powiózł Cie furman czy jednak miałeś okazje obejrzeć ?

ocenił(a) film na 9
sarpedon

"Przerost formy nad treścią" - wow, brawo, conservatives inadvertently reaching the point. Same założeniu ekspresjonizmu (nie tylko niemieckiego) zakładają skupienie się na formie przekazu, a więc - w przypadku - filmu na scenografii, charakteryzacji, monumentalności, indywidualizmie ekspresji itp. Treść jest drugorzędna, więc krytykowanie tego aspektu jest jak krytykowanie samej definicji ekspresjonizmu. Ale w przypadku tego akurat filmu fabuła JEST bardzo dobra. Przestroga przed totalitaryzmem, socjalistyczny przekaz Workers United i krytyka ignorancji tłumu są przecież znakomite i całkowicie unikatowe, biorąc pod uwagę datę powstania "Metropolis". Gra aktorska jest miejscami znakomita nawet dziś. Twoja pretensjonalna opinia nie ma znaczenia.

Shumkichi

Moim zdaniem opinia Autora wątku ma znaczenie. Jest kulturalna, napisana z szacunkiem dla dzieła, Autor nie używa języka obcego bez potrzeby (ojczystym operuje bardzo zgrabnie) i uzasadnia swoją argumentację nikogo nie atakując. Takie opinie użytkowników, nawet jeśli się z nimi nie zgadzam, czytam z przyjemnością.

ocenił(a) film na 6
Shumkichi

Metropolis nie ma "socjalistycznego przekazu Workers unite!" - w gruncie rzeczy ma on przekaz mocno organicystyczny, chadecki, dążący do stworzenia porozumienia między klasami. Znój i niesprawiedliwość wobec robotnika są tam owszem, zauważone, ale wcale rewolucja i nowy, robotniczy porządek nie jest wskazany jako właściwe rozwiązanie - ostatecznie robotnicy są pokazani, po pierwsze, jako tłum który jest wiedziony przez wcielone "zło" w postaci kobiecego automatona, ludzi którzy zapomnieli o własnych dzieciach, a po drugie, w finalnej scenie wyraźnie podkreśla się że robotnik to zaledwie (bezmyślny) mięsień, który potrzebuję "mózgu" w postaci nadzorcy-właściciela fabryki.

ocenił(a) film na 8
sarpedon

Czy nie zauwazyles, jak swietnie w tym filmie jest zobrazowana psychologia tlumu, jal latwo nim manipilowac, jak latwo ulegaja niepewnym autorytetom? W jednej chwili podazaja za kobieta-robotem, bo ta obiecuje im wizje zemsty za lata niedoli, gdy sie okazuje, ze tlum w swym ferworze doprowadzil do powodzi i nieszczescia ich dzieci, nagle zwracaja sie przeciwko autorytetowi, nazywajac ja wiedzma. Scena z paleniem wiedzmy to doskonala alegoria, pokazuje, ze chetnie bysma takie wiedzmy palili niezaleznie od epoki. Nie zgodze sie tez z twierdzeniem, ze tylko Klein-Rogge zapada w pamiec. Przeciez odtworczyni Marii jest rewelacyjna, szczegolnie w swoim drugim, nieludzkim wcieleniu - tej jej mechaniczne, szalone ruchy, diabelski usmiech, swietna mimika. Takze sluga Joha, pojawiajacy sie czesto w czarnym kapeluszu, robi przerazajace wrazenie - wysoki, z dlugim nosem, ubrany na czarno. Wedlug mnie ten film jest arcydzielem, bo doskonale laczy swietna forme z ambitna trescia, dokladnie tak, jak uczyni to pozniej wspomniany przez Ciebie Blade Runner, czy najnowszy Blade Runner Villeneuve'a. A w przypadku gatunku s.f. to niezwykle rzadka symbioza.

ocenił(a) film na 10
q_ba87

Szokujące, że przez 100 lat nic się nie zmieniło. Jedynie technika jest bardziej wyrafinowana

ocenił(a) film na 10
sarpedon

Ja też nie skończyłem studiów związanych z filmem ani sztuką, ale zastanawia mnie jak możesz pierwszy film, który można nazwać fantastyczną superprodukcją "przerostem formy nad treścią". .. To nieco jakbyś zarzucał braciom Wright (ci co zrobili samolot), że ich samolot nie miał instalacji do lotów na dużych wysokościach. Ten film stanowi absolutne podwaliny jeśli chodzi o tematykę i scenografie.

ocenił(a) film na 10
sarpedon

Ten film jest arcydziełem bo był pierwszy w tej dziedzinie ...

ocenił(a) film na 8
sarpedon

Według mnie bliżej temu filmowi do przerostu treści nad formą. Ale takie odczucia mogą uzyskać osoby zajmujące się duchowością i okultyzmem. Prawdopodobnie partia NSDAP znała ten film.

sarpedon

W tym filmie to oprawa miała dominować nad obrazem

ocenił(a) film na 8
sarpedon

Bardzo lichutkie i cienkie jak naleśnik argumenty , ten film do dzisiaj za sam pomysł wprowadzenia sztucznej inteligencji jest czymś nowatorskim , Twoje argumenty są na poziomie dziecka z przedszkola któremu nie smakował budyń bo woli chrupki z mlekiem. Wiele rzeczy jest ukrytych ,metafor dotyczących podziału kast społecznych ,do dzisiaj mało kto lepiej to przedstawił ,nie wspominając o symbolice. Taka Incepcja Nolana akurat jest przerostem formy nad treścią bo dla mnie jest zwykłym gówienkiem na patyku który się podoba dzieciom bo jeśli coś jest skomplikowane i nie ma kompletnie sensu jak Incepcja to można się tym chwalić że się zrozumiało tak "skomplikowany" film. Metropolis jakie jest każdy widzi ,niczego nie udaję i dlatego pomimo prostoty ma genialnie wprowadzony koncept a czasami to wystarczy aby uznać coś za bardzo dobre.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones