To nie ta "Mgła". Ta o której mówisz, gdzie w finale zabił synka, dwoje starszych ludzi i laskę w samochodzie, a dla siebie mu brakłu naboju, to jest ta "Mgła" z 2008r. Ta jest zupełnie innym filmem.
dokładnie. ta mgła którą opisujesz jest na podstawie opowidania S. Kinga, bardzo mna wstrząsnął film. Ten natomiast jest... po prostu thriller :) i już :)
Jak ktoś będzie chciał ją obejrzeć,to po przeczytaniu twojego Twojego postu nie będzie już sensu... Dokładnie opisałeś najlepszy moment filmu,czyli to zaskakujace zakończenie :)
u mnie wczoraj właśnie jak film się zaczynał zrobiła się taka mgła, że ledwo co widać i utrzymuje się do tej pory :) jest bardzo mrocznie :D
Co za shit... Mało filmów zmusiło mnie do wyłączenia TV, ale temu się ta trudna sztuka udała po pół godzinie. Ten film to tani dziurawy worek, z którego co chwilę sypią się najbardziej oklepane tricki, próbując pokracznie straszyć widzów. Zamiast strachu wywołał u mnie nieoczekiwane uczucie zażenowania...