PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=684590}

Miłość bez końca

Endless Love
6,7 45 065
ocen
6,7 10 1 45065
Miłość bez końca
powrót do forum filmu Miłość bez końca

... gdzie ta miłość bez końca była... (no chyba, że między ojcem a zmarłym synem)...

Na pewno nie między głównymi bohaterami. Jak już się do siebie dorwali to zachowywali się jak
para narkomanów, a nie jak zakochani. Jedno dla drugiego było narkotykiem i przez cały czas
walczyli o działkę. Takie moje zdanie.

Do tego dziewczyna miała jakiś syndrom klatki. Przez lata siedzenia nad książkami, gdy wreszcie
poczuła wolność to nie wiedziała co ma ze sobą zrobić...

Bardzo nudna historia.

Bardzo wtórna do tego, pozlepiali chyba wszystko co Ameryka spłodziła dla młodych widzów w
ciągu ostatnich 20 lat.

ocenił(a) film na 8
Lili89

" Jak już się do siebie dorwali to zachowywali się jak para narkomanów, "
Czyż nie oto chodzi w miłości, jak o bycie dla siebie nazwajem najmocniejszym natkorykiem jaki istnieje? :)

kowal1528

Owszem, ale w pozytywnym sensie, a tu tego nie zauważyłam.
Patrząc na głównych bohaterów bardziej kojarzył mi się pies, który po wypuszczeniu na dwór dostaje fizia- lata jak opętany po całym ogrodzie, wszędzie musi zajrzeć, wszystkiego spróbować. Tak zachowywała się Jade, która po kilku latach w książkach poznała wolność, po części dzięki Davidowi.
Do tego w ich zachowaniu nie widziałam dojrzałości, zachowywali się jak para smarkaczy, na przekór rodzicom, argumentując wszystko stwierdzeniem "bo ja go/ją kocham".
Żyli dniem dzisiejszym, chłonęli każdą chwilę ze sobą, tak jakby mięli się rozstać na zawsze, a przecież tak nie było. Jade miała wyjechać na studia. mamy XXI wiek- są telefony, skype, samochody, pociągi, autobusy i samoloty. Od biedy można pokombinować i studiować na sąsiednich uczelniach. No chyba, że ona na te studia jechała na drugi koniec świata, bo nie pamiętam.
Na każdą, często logiczną argumentację ojca, Jade tupała nóżką jak 5-latka... i tak wygląda "Miłość bez końca"? Nie, tak wygląda pierwsza, szczeniacka miłość wspomagana burzą hormonalną.

ocenił(a) film na 8
Lili89

"tak jakby mięli się rozstać na zawsze, a przecież tak nie było."
Początkowe założenie uzwględniało to, że ona wyjeżdża, więc powiedział, że sprawi iż te dni razem które spędzą nigdy nie zapomni:P
Dopiero po czasie wyszło jak wyszło, że on zaczął planować studia by przy niej być, potem ona chciała dla niego zostać.
Więc poniekąd chłoneli wszystko z bycia razem bo w pierwotnym założeniu miało się to skończyć :)

A nikt nie mówił, że to była szczenięca miłość;P przecież po roku czy ileś tam osobno dalej się kochali, gdy się zobaczyli wszystko wróciło, w miedzyczasie była opowiadanie z wizji głównego bohatera, że nie może o niej zapomnieć "bo co jeżeli prawdziwą miłość można poznać w latach szkoły, i można ją spotkać tylko raz?" czy coś w tym stylu:)

Szczerze? Raz byłem tak zakochany, prawie 1.5 roku temu i w pełni rozumiem ich zachowanie, człowiek zakochany często zachowuje się często irracjonalnie, ale o tym nie wie :)
Pomimo tego upływu czasu dalej kocham ją do tego stopnia że oddałbym wszystko by z nią być, jednak jest to niemożliwe. Też robiliśmy poniekąd szalone rzeczy i dzięki temu są wspomnienia- to co nigdy nie umiera :)

Wydaje mi się, że musiałabyś taką miłość przeżyć by zobaczyć sens w tym zachowaniu, jak dla mnie pokazali to prawdziwie w filmie ;p

kowal1528

Oni się na rok rozstali? Nie kojarzę... wydawało mi się, że to było coś koło 3-4 miesięcy, no ale kłócić się nie będę bo może akurat przysnęłam ;)

Wiesz, może masz rację z tą "szaloną" miłością, to trzeba przeżyć. Ja się tyle razy przejechałam na uczuciach, że w tym momencie gdy tylko podejrzewam, że cos gdzieś kiełkuje to ruszam na to coś czołgiem ;) zgodnie z zasadą, że lepiej zapobiegać niż leczyć...

Po prostu po tytule tego filmu spodziewałam się w tej historii czegoś więcej, prawdziwej miłości bez końca, może z jakimś przeskokiem czasowym. Czegoś na miarę filmu "Jeden dzień", gdzie tą miłość czuć, mimo, że nie jest pokazana wprost. Tu niby było frontem do widza, ale czuje niedosyt.

Tym filmem pewnie zachwyciłabym się 5-8 lat temu, gdy byłam w wieku zbliżonym do bohaterów, w którym każda miłość jest "bez końca", a potem są wielkie dramaty po zerwaniu i historia w kółko się toczy. Nie twierdzę, że to reguła.

Filmem się zawiodłam, ale po opisie książki stwierdzam, że ta historia ma jednak szansę do mnie trafić. Bo z tego co widzę książka jest o miłości intensywnej, pokonującej bariery lecz destrukcyjnej.
Tutaj było to zrealizowane zbyt komercyjnie jak dla mnie.

ocenił(a) film na 8
Lili89

Całkiem możliwe, że to nie był rok, nie pamiętam dokładnie, możliwe, że to mój błąd- jednak był to spory czas i wyjeżdżała na studia czy tam praktyki w wakacje i chyb a wróciła w wakacje do domu, czyli raczej był to ten rok;p

Wiesz, ruszanie czołgiem nie zawsze jest dobre, czasami lepiej leczyć niż zapobiegać, bo zapobiegając nie będziemy w związku na 100%, a tym samym ni będziemy mieli pięknych, nieśmiertelnych wspomnień :)
Też przeżyłem już kilka poważnych zwiążków, każdy nie ułożył się jak powinien i fakt że nie było fajnie gdy się człowiek na 100% zaangażuje, ale mimo to niczego nie żałuje, wspomnienia się nieśmiertelne.
Najważniejsze by nie mieć sobie czego do zarzucenia, by nie żałować, by być pewnym, że zrobiliśmy wszystko co było możliwe w związku i by go odzyskać ;p
Raz nie podszedłem do takiej jednej i nie ma nic gorszego niż żałować, że się czegoś nie zrobiło.

Filmz awsze jest inny niż książka z której został zrobiony, nie da się zresztą zaspokoić każdego widza. Jednemu się spodoba a innemu nie, coż zaradzić :)

Twoje i moje zdanie na temat filmu są podzielone, dla mnie film był ciekawym, dobrze pokazane uczucie, ale nie ma co kontynuować pisania, jednak cieszę się powyższą konwersacją :)

Pozdrawiam.

kowal1528

Jakieś 2 godziny temu zabrałam się za książkę i w końcu widzę sens tej historii ;)
Również pozdrawiam ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones