to nie jest ocena filmweb tylko średnia ocena 1.279 innych osób (na chwilę teraźniejszą). to chyba o czymś świadczy ;p
A dla mnie wręcz odwrotnie. Ktoś tutaj pisał na forum że scenarzysta pogubił się w wielowątkowości. Mi się wydaję że sam jej pomysł w filmie na tym poziomie i z takimi aktorami jest skazaniem filmu na niewypał. Początek filmu moim zdaniem bardzo udany, intrygujący, ciekawy...potem gdy stopniowo wplątywany jest wątek miłości (zresztą jakiej tam miłości) poziom filmu drastycznie spada by przy samym końcu lecieć na łeb, na szyje. A kłótnia w lesie po uwolnieniu ptaka (jakkolwiek to brzmi) zakrawa w moim osobistym rankingu na jedna z najgłupszych jakie widziałem w filmie. Szkoda mogło być o wiele lepiej, a tak mamy dramatyczną komedie romantyczna (która ani nie jest o miłości, ani nie jest śmieszna) z Aaronem który ponownie gra dwie twarze:)
Zgadzam się. Szczególnie z wątkiem o miłości. Gdzie ona tak właściwie zaistniała?? Nie było nawet mowy o jakimś magnetyzmie, napięciu między parą, czy pożądaniu. Bardzo lubię Jen, ale.... w tym wypadku jakby nie chciało się jej wejść w rolę. Cóż, średni.... Nic specjalnego.
Z logicznego punktu widzenia każda ocena filmu jest zaniżona. Większość "jedynek" zostało postawionych nielegalnie - tzn jakiś gość obejrzał 10-15 minut, wyłączył i uznał, że ma prawo ocenić cały film. A widziałem tu i takich buraków, którzy klikają "1" za sam tytuł, reżysera, kraj pochodzenia albo tematykę, której nie znoszą. W drugą stronę takie zjawisko nie zachodzi, bo jeśli ktoś z góry zakłada, że film zasługuje na "10", to na pewno nie przepuści takiego tytułu.
Póki administratorzy Filmwebu nie zrobią z tym porządku i nie dołożą możliwości wyboru "Nie obejrzałem(am) do końca", niestety, te najniższe noty będą obniżać średnią.