Ile to razy można wałkować w kółko ten sam temat. Szczycimy się wygranymi wojnami, powstaniami
i ciągle żyjemy przeszłością zamiast robić filmy o tematyce współczesnej. Polska kinematografia
utknęła już w tych latach 40 jak każdy film patriotyczny. Rzygać się chcę jak się widzi kolejne plakaty i
zwiastuny filmów robionych dla kasy z wycieczek szkolnych. Smarzowski, Pasikowski zróbcie coś z
tymi skretyniałymi reżyserami po szkole filmowej i wnoście do polskich kin świeżość tak jak robicie
to dotychczas.
A Ameryaknie ile robią filmów opowiadających o ich waleczności itp?
Problemem w tych Polskich filmach jest to, że zazwyczaj nam one nie wychodzą. Czy od pieniędzy czy od czego innego to zależy, tego nie wiem .
Większość tych amerykańskich to na prawdę porządnie filmy, często hity. Polacy nie potrafią zrobić hitu i to już zaczyna denerwować. Z filmami u nas tak jak z drogami nie zrobi się raz, a porządnie tylko powstaje kilkanaście przeciętniaków lub słabiaków.
Czy warto oceniać film przed jego premierą? No i mam jeszcze do Ciebie pytanie dotyczące Twojego wpisu rozpoczynającego dyskusję. Jakiej tematyki "współczesnej" oczekujesz od twórców filmowych?
Wydaje mi się osobiście, że historia Polski zasługuje na uwiecznienie. No niestety, z tym to różnie bywa w naszej kinematografii, bo poza "Czarnym Czwartkiem" i inspirowanym prawdziwymi wydarzeniami "Pokłosiem" to chyba żaden film mnie jakoś pozytywnie nie zaskoczył. Ale może czasami warto dać szansę...
Historia Polski została już uwieczniona setki razy w filmach. Oczekuję ciekawych pomysłów, kryminałów tak dobrych jak Drogówka, komedii nie opierających się na bluzganiu w co drugim słowie i seksie. Dramaty robimy niezłe, ale kino rozrywkowe leży i kwiczy.
W tak gloryfikowanych przez wielu Stanach Zjednoczonych kazdy staje na bacznosc,gdy slyszy hymn a flaga amerykanska pojawia sie w kazdym filmie.Dlaczego u nas taka postawa jest wyszydzana?Ci ludzie oddawali zycia za sprawe,za to żebys mogl zyc w wolnym kraju i mowic po polsku.Zeby Niemiec czy Ruski nie przyszedl zgwalcic ci matki i siostry.Nie podoba sie to nie wchodz i nie komentuj.Nikt cie nie zmusza do ogladania takiego kina.Zdrowy patriotyzm nikomu jeszcze nie zaszkodzil.Nie popieram kibicow tlukacych sie z antifa.Tutaj akurat w druga strone.Nigdy wiecej faszyzmu i stop rasizmowi!
Powstańcy niczego nie osiągnęli a zniszczyli miasto i skazali na śmierć ponad 200 tyś. jego mieszkańców. Resztę wypędzono i posłano do komór gazowych.
Tak i jeszcze raz tak, bez względu na to jak ten film wyszedł. Kiedy się czyta komentarze na rozmaitych forach, pod zwiastunami, dokumentami itd na temat Powstania Warszawskiego i w ogóle wojny, to aż żal bierze. Gołym okiem widać, że cała masa współczesnych młodych Polaków niewiele wie, ale za to ma nadzwyczaj dużo do powiedzenia. Jak można AK-owców, powstańców nazywać mordercami, debilami czy cwaniaczkami z Londynu?! Usłyszy jeden z drugim jakim to jedynym skutkiem powstania były zgliszcza oraz śmierć ludności cywilnej, a potem pieprzy na prawo i lewo, z dumą prężąc klatę jakim to świadomym jest już człowiekiem. Wystarczy postawić się w sytuacji tamtych ludzi i w tamtym czasie, ale do tego potrzeba odrobiny wyobraźni. A przecież to takie proste! Był ostatni gwizdek na wyzwolenie kraju własnymi siłami, a jedyną alternatywą poddanie się pod kolejną okupację - tym razem sowiecką. Wszyscy walczący wiedzieli jakim niszczącym żywiołem były ówczesne kacapy (dzisiejsze zresztą też). Nie wiedzieli natomiast, że nikt im nie pomoże, że miasto legnie w gruzach i zginą tysiące warszawiaków. Że ostatecznie się nie uda! Można gdybać, co by było gdyby. Teraz wszystko co tylko się napisze od razu brzmi jak patos i jest wyszydzane. Oni zwyczajnie walczyli o wolność i przyszłość swojego kraju. Pewnie bali się, normalnie po ludzku, ale nie uciekali i przynajmniej spróbowali coś zmienić. Większość zapłaciła za to życiem, jak nie z rąk niemieckich, to nieco później z ruskich. Po prostu poumierali w wieku 15, 20 czy 30 lat. Minęło kolejnych 70 lat i przeciętny współczesny Polak nie potrafi nawet uszanować pamięci o tamtych ludziach. Czym sam o sobie świadczy.
Powiedzmy sobie szczerze, większość tych powstańców to byli narwani gówniarze którzy myśleli, że swoimi karabinkami i pistolecikami załatwią uzbrojonych po zęby Niemców jeżdżących czołgami a potem urządzą zwycięską defiladę na Al. Szucha :-) To powstanie było z góry skazane na porażkę! Zginęło w nim mnóstwo młodych ludzi (samobójców?) oraz dawna, piękna Warszawa!
No nie, jednak była to wielka organizacja podziemna kierowana nie przez gówniarzy. Dziś, z perspektywy czasu, łatwo jest oceniać i wykazywać straty, ale dla nich dziś było wtedy - czyli kilka lat niewoli i zbliżająca się kolejna.
Jeżeli tą organizacją rzeczywiście kierowali dojrzali ludzie to tym bardziej ciężko mi zrozumieć, dlaczego zdecydowali się wysłać nabuzowanych dzieciaków na pewną śmierć. Chyba słyszeli o powstaniu listopadowym i styczniowym, które wiadomo jak się skończyły, a mimo to nie wyciągneli lekcji z historii. A ona wyraźnie uczy, że trzeba się bronić przed wrogiem, ale wcześniej należy się do tej obrony odpowiednio przygotować i podejść do niej realistycznie, a nie tylko emocjonalnie, pod wpływem impulsu. Dlatego wg mnie na większe uznanie zasługują chociażby obrona Jasnej Góry przed Szwedami, bitwa pod Wiedniem czy pod Grunwaldem, "cud nad Wisłą". Wszystkie te akcje zostały strategicznie przemyślane i dzięki temu się powiodły!
Przypomnę, że do akcji "Burza" przygotowywano się kilka lat i dopiero ona była właściwym początkiem walki zbrojnej AK. Wcześniej ci "nabuzowani gówniarze" dowodzeni przez oficerów wojskowych (i cichociemnych) uprawiali raczej sabotaż, dywersję itp. (w odróżnieniu do prosowieckiej Armii Ludowej). Tam już, panie kolego, nie było czasu na kolejne lata przygotowań. Rzeczywistość była niemiecka, a za chwilę miała być radziecka - jak to pisano, "między młotem a swastyką". Przecież do rozpoczęcia akcji "Burza" i wybuchu powstania stworzono największą podziemną armię II wojny św., prawie 400 tys. ludzi, oni już nie mieli na co czekać. Sytuacja nie sprzyjała i ostatecznie nie wyszło. Szkoda, bo lata komuny odczuwamy do dziś. Gdyby im się udało, mielibyśmy teraz inną Polskę.
Aha. Czyli zakładali że "kacapy" im pomogą, mimo iż to w nich politycznie wymierzone było powstanie. Ciekawe.
no to wnosza swiezosc KAc Wawa i inne filmiki na podstawie tego co robia ludzie w Polsce. zenada co nie>?
Tylko, że się mylisz. To drugi film o Powstaniu Warszawskim. Na kilka tysiecy filmow dwa to walkowanie ciagle tego samego tematu? Masz paranoje? Aha, i ile z psorod 40 polskich filmow w zeslzym roku dotyczylo tematyki II WS? Proisze, podlicz, bo wyjdziesz na idiote...
Naucz się czytać ze zrozumieniem i dopiero wtedy podejmij się dyskusji. Gdzie Ty tu widzisz wpis o 40 polskich filmach o II wojnie? Chodziło o zacofanie polskiego kina i utknięcie w latach 40. Sam wyszedłeś na osobę z Twojego ostatniego zdania ;)
Napisałeś wyraznie, że polskie kino utknęło w patriotycznym sosie kina lat 40, że ciągle dramaty o porażkach i wojna, podczas gdy to nie prawda. Tylko inynch potrafisz w postach od idiotów i gówien wyzywać
Piszesz, że oczekujesz polskich kryminałów, dramatów, nie tlyko przeslzosci itd. Kiedy przecież w Polsce w zeszlym roku powstało ponad 40 filmów i tylko kilka było o wojnie, a na 15 najchetniej oglądanych tylko jeden, dwa były o "smutnej polskeij przeszłości". A masz zdanie ze w poslce robi sie tylko takie filmy, blablabla, podczas gdy sam piszesz ze innych nie ogladasz, bo w szkole katowali Cie tymi patriotyzmami, wiec ze szkoly masz zdanie ze tlyk otkaie filmy sie robi. Masz takie zdanie, bo innych nie chcesz zawuazac ze istnieja, bo ich Ci w szkole i Cinemacity nie reklamuja.
Ja nigdzie nie napisałem, że w ostatnim roku powstały same filmy patriotyczne. Ta nagonka trwa już od kilku lat, wymieniłem tylko te najnowsze. Wszystko się rozpoczęło od Katynia, a teraz jest kontynuowane, nawet przez reżyserów, którzy nie mają żadnej znanej produkcji i chcą sobie zarobić na grupach szkolnych, idących jak idioci na wszystko co związane z naszą przeszłością.
W takim razie dobrze mowie ze sie mylisz, bo takiej tendencji nie ma. Na kilkaset filmow w ostatnich latach powstalo KILKA o takiej tematyce, a wiec za malo y mowic o jakims oburzeniu :)
Polskie kino jest przaśne. Wypełnione jedynie komediami romantycznymi z tymi samymi aktorami i dramatami historycznymi. Raz lub dwa do roku wyjdzie produkcja odbiegająca od reguły tj. filmy Pasikowskiego i Smarzowskiego. Nie zaprzeczaj bo tak jest.
W zeszlym roku na 15 najpopularniejszych polskich filmow tylko 3 byly dramatami historycznymi, i nie bylo ani jednej komedii, no jedna byla, ale nie romantyczna. Wiec nie mozesz miec racji. Jeszcze raz - podam Ci liste 40 polksich filmow z zeszlego roku i wkaz mi chociaz polowe ktore sa kmediami romantycznymi czy historycznymi dramatami ok?
I nie rozumiem, jesli dramat historyczny jest fimem wybitnym, jak np Róża, to nie widze powodu dlaczego krytykowac wybitny film tylko dlatego ze tematyka ci sie nie podoba
Nie mówię o Róży, której nie oglądałem tylko o pseudo-patriotycznych filmach, które już wcześniej wymieniałem. Te liczby, które wymieniasz czyli 15 najpopularniejszych i 40 ogółem polskich filmów, zanim ich nie zaargumentujesz jakimś linkiem to nic nie znaczą. Mogą być wyssane z palca. Polskie kino nie istnieje i nie przekonasz mnie abym zmienił zdanie. To polscy reżyserzy muszą się o to postarać.
http://www.pisf.pl/pl/kinematografia/box-office/filmy-polskie?cat=8463 Polskie filmy z zeszłego roku. Potrafie wymienic conajmniej 4 ktore osobiscie uwazam za wybitne, i ponad 10 ktore uwazam za bardzo dobre. Jezeli polowa nakreconych filmow jest dobra lub bardzo dobra, to zdanie iz polskie kino nie istnieje, jest nierpawdziwe :)
Oczywiscie Twoim arguemntem bedzie "nie widzialem prawie zadnych z tych filmow, ale widze ze to same smety, dramaty nic pozytywnego zadnych koemdii, to znaczy ze sa nie warte ogladania ". Bo cos musisz , jakis durny argument wymyslec, bo przeciez nuie przyznasz sie do bledu, ze nie mozesz oceniac jesli nawet nie wiedziales ze istnieja inne polskie filmy poza kilkoma wojennymi :)
"Wroga u bram", który ma tyle wspólnego z faktami co "Czterej pancerni" oceniłeś 10/10. Czy gdyby był zrobiony w Polsce dostałby 1/10? ;)
Tu nie chodzi o nienawiść do polskiej kinematografii tylko o brak pomysłów na ciekawą fabułę. Pojedynek snajperski we "Wrogu u Bram" wciągnął mnie niesamowicie i z zapartym tchem oglądałem cały film.
widać mało zapłeś bo żyjesz :D .. chbya że jesteś arcy człowiekiem i wciągnąć powietrze na 2 godziny to dla ciebie nic?
Skoro beczysz jak małe dziecko, że "nie i nie", to po co wchodzisz w ten temat?
Skoro wiesz lepiej jakie filmy robić, to czemu nie zrobisz?
Jeśli ten film nie jest świeży (OK, oceniam na podstawie trailerów, mogę się jeszcze pomylić), to który jest?
Ot, odezwał się następny rozkapryszony impotent.
Przeczytaj wszystkie moje komentarze, w których pisałem już o uciśnionych obrońcach polskiego kina bo nie mam zamiaru tracić czasu na kolejnego przygłupa.
Druga rzecz. Filmy i odczucia z nim związane można prezentować zawsze i wszędzie. Żaden pustak nie zabroni mi wyrażenia własnej opinii na temat produkcji. Trzeba było tutaj nie wchodzić widząc, że temat już dawno został wyczerpany, ale nie! Przecież musisz się popisać swoją inteligencją, musisz zabłysnąć. Muszę Cię zmartwić bo te oto słowa są moimi ostatnimi i nie dam Ci się wykazać :)
Przewidywalne do bólu - założyć przygłupi temat i obrażać śmiejących się z tego, poprzez nazwanie ich przygłupami.
Dlatego wałkujemy przez kilka lat tę samą tematykę? Motyw wojny został przez Polaków wyssany do granic możliwości. Patrząc na trailer Miasta 44 widzę, że to będzie "Pierwsza miłość" w wojennej formie. To samo mieliśmy w "Sierpniowym Niebie", "Kamieniach na Szaniec" i "Bitwie Warszawskiej". Te filmy nie różnią się niczym oprócz innego rocznika. Tyle, że oprócz Wajdy i innych starszych reżyserów za takie filmy biorą się coraz częściej debiutanci i studenci szkół filmowych.
To co u kolegi powyżej. Nie będziesz mi mówił co mam robić. Ocenia się nie tylko pozytywnie ale też negatywnie. Prezentuję swoje odczucia dotyczące trailera i jeśli Ci się to nie podoba to po prostu wyjdź stąd i zapomnij. Każdy ma własne zdanie, nie zgadzasz się z moim to je chociaż uszanuj i nie pouczaj innych jak nie masz argumentów to dalszej dyskusji.
Mam argumenty. Po prostu dla Ciebie licza się tylko hollywoodzkie filmy, nie doceniasz polskich filmów historycznych.
Czemu mam docenić coś co mi się nie podoba? Pomyśl logicznie człowieku. Takie filmy są dobre na jeden raz, a nie na kilkanaście podobnych produkcji. Skończ już ten temat bo piszesz pierdoły, na które nie chce mi się odpowiadać.
Popieram. Ten temat był tak przemielony, chyba, za 20 filmów fabularnych i dokumentalnych powstało na temat klęski PW, więc nie wiem po co odgrzewać. Aczkolwiek jest jeden powód, dla tworzeniu mitu III RP, który polega na antyrosyjskości i Katyniu, do tego dołączą się klęskę Powstania Warszawskiego, potem "Solidarność", a następnie Wałęsa I JPII. No, ale bohaterskich żołnierzach 1 i 2 Armii Wojska Polskiego, jakiś nowszych filmów nie nakręcą, bo wedle Prawicy to są "nieprawdziwi Polacy"...